Wysiadłyśmy z autobusu i szłyśmy w stronę szkoły. Nagle podeszli do nas Rafał, Piotrek i Adam.
- Cześć dziewczyny! - przywitali się z nami.
- No siemacie! - powiedziała Luiza.
- Cześć! - powiedziałam.
- Łał dziewczyny, ale super wyglądacie. Jakaś specjalna okazja? - powiedział Piotrek i szedł teraz obok mnie. Wyglądało to tak (od lewej): Piotrek, ja, Luiza, Adam i Rafał.
- No chyba mi nie powiecie, że nie ma okazji? W końcu jutro koniec roku. - powiedziała Luiza.
- Heh, no racja. - przytaknął Adam.
- A idziecie na imprezę jutro? - zapytał Rafał.
- Ej, a z kim idziecie? - zapytał Adam.
- Gdzie? - najwyraźniej Piotrek nie był w temacie.
- No na imprezę inteligencie! - odpowiedział Rafał. ja nie uczestniczyłam w tej wymianie zdań, myślami byłam daleko. Myślałam nad tym, jak to Luiza powiedziała, że ,, jak wyjadę do Anglii, to zobaczę ,, mojego Nathana'' ''. W głowie układałam różne historyjki. Lubiłam o tym marzyć, a raczej o nim, o Nathanie.
- Czemu się nie odzywasz? - zapytał Piotrek.
- Co ja? A tak jakoś. - uśmiechnęłam się do niego.
- Planujesz coś robić w wakacje? - wahałam się, czy mu powiedzieć o wyjeździe, ale w końcu mu powiedziałam.
- Tak, wyjeżdżam do Anglii. A ty?
- Wow! Ale masz farta, zawsze chciałem tam pojechać. Ja raczej będę w domu siedział, może w sierpniu z kumplami nad morze pojadę, ale jeszcze nie wiem. Zobaczy się.
- Dziękuję. Też marzyłam, żeby tam pojechać.
- Więc marzenia się spełniają, wystarczy tylko w nie uwierzyć. - ,,eh szkoda, że nie wszystkie'' -pomyślałam. Miałam oczywiście na myśli Nathana, więc nagle posmutniałam.
- Coś nie tak? - zapytał Piotrek.
- Nie. Wszystko, ok.
- Wiesz, jak coś to zawsze możesz na mnie liczyć. - delikatnie objął mnie ramieniem na taki, jakby uścisk.
- Dziękuję. Dobrze, jest mieć kogoś takiego jak ty. - często rozmawialiśmy, śmialiśmy się i utrzymywaliśmy dobry kontakt, ale jeszcze nigdy nie czułam, że jestem z Piotrkiem tak blisko emocjonalnie.
- Miło mi. Mam pytanie, albo nie już nic.
- Rozmyśliłeś się?
- Nie. Zapomniałem.- i zaczęliśmy się śmiać. Nasza rozmowa ciągnęła się, aż do budynku szkoły. Rozmawiałam z Piotrkiem na wiele ciekawych tematów. Znaleźliśmy wspólny język, więc rozmowa się kleiła, przy czym dowiedziałam się wielu rzeczy na jego temat.
- To do zobaczenia na spacerku za 10 minut. - uśmiechnęli się do nas i pognali do pana od w-fu, zapisać się na zawody.
- Pa. - krzyknęła Luiza. Usiadłam na ławce i patrzyłam się w czubki własnych butów. Ja to mam zajęcia, no nie? Luiza usiadła koło mnie i zaczęło się ,,przesłuchanie''
- O czym rozmawiałaś z Piotrkiem?
- Aaa, tak o wszystkim, o wyjeździe, trochę o muzyce. Ej wiesz, że on też jest baranem?
- Co? Dlaczego? On jest bardzo fajny, ledwo go znasz, a już go oceniasz!
- Nie. Nie o to mi chodzi. Jego znak zodiaku to baran.
- Aaa, hahah. Pomyliłam się. Nastała krótka cisza. Słoneczko świeciło na nas co było dla mnie korzystne, bo w końcu mogłam opalić swoje białe ręce.
- Czy możesz mi w końcu powiedzieć, po co się tak ubrałyśmy do szkoły?
- Żeby, nasz kochany Michałek poczuł się zazdrosny.
- I tylko tyle?
- No wiesz, z mojego punktu widzenia to bardzo bolesna kara, ale jak ci nie pasuje to możesz się rozebrać.- zaśmiała się Luiza.
- Ha, ha, ha.Bardzo śmieszne. Ale wiesz, może i masz rację.
- Z tym rozebraniem?
- Nie! Z tą karą. - w końcu nie wytrzymałam i też zaczęłam się śmiać. Przyszła nasza pani i cała grupa zebrała się przed nią. Nagle poczułam oddech na plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam Rafała, Adama i Piotrka.
- Mówiliśmy, że przyjdziemy i słowa dotrzymaliśmy.
- Słowni jesteście. - zaśmiałam się i odwróciłam się w stronę pani. Kiedy skończono sprawdzanie obecności, poszliśmy na spacer. Oczywiście duże zainteresowanie padło na mnie i na Luizę ( moim zdaniem w szczególności na nią), bo pięciu chłopaków towarzyszyło nam w wędrówce, w tym Rafał, Piotrek i Adam. Dużo rozmawiali, ja byłam cicho i szłam znowu zerkając na swoje buty, a raczej na ich czubki. Nagle poczułam, że koś się o mnie otarła, a raczej jego ręka pogładziła moje włosy. Zanim zdążyłam się zorientować tego kogoś już nie było, wiem, bo szłam ostatnia, najwolniej jak zwykle. Poszliśmy dalej w stronę lasu, była tam polana. Pani powiedziała, że chwile tu odpoczniemy. Wszyscy siadali, chyba tylko ja stałam oparta o pień. No ale co miałam zrobić? W takiej krótkiej spódniczce miałam siadać? Nie ma mowy! Spoglądałam na wszystkich i nagle mój wzrok powędrował na Michała. Patrzył na mnie. Lekko speszona odwróciłam wzrok.
- Hej co robisz? - usłyszałam za swoimi plecami, to był Piotrek.
- Hej, a nic stoję sobie i odpoczywam. - uśmiechnął się do mnie.
-Spoko. Przyszedłem się tylko pożegnać. Muszę już jechać do domu.
- Coś się stało?
- Nie, tylko jadę do lekarza, no wiesz badania zrobić.
- Rozumiem.Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze poszło. Pa!
- Do zobaczenia. - mówiąc to pocałował mnie w policzek po czym pobiegł do samochodu. Lekko zaskoczona stałam dalej nieruchomo o drzewo. To było miłe i nic nie znaczyło, chociaż... Eh... głupia wyobraźnia. Dlaczego ja ją mam? Przez nią za dużo sobie wymyślam. Świetnie bym się bez niej obyła. Nagle podbiegła do mnie Luiza z telefonem w ręku:
- Monika, zobacz! - wzięłam do reki telefon Luizy i kompletnie mnie zatkało. Luiza dostałą sms-a od Michała. W treści pisało: ,,Luiza strasznie cię przepraszam, za to co zdarzyło się koło lasu. Nie wiem co we mnie wstąpiło czuję się podle.! czy to nie zepsuje naszej przyjaźni?''
- Widzisz mamy dowód na to, że nasze stroje coś pomogły. - powiedziała Luiza.
- No masz rację. I co zamierzasz mu odpisać?
- Że wiem iż zachował się jak debil, wybaczam mu i nie chcę, aby to się powtórzyło.
- Oki. - uśmiechnęłam się do niej i Luiza pobiegła na koc. Z ciekawości spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu. Żadnych nowych wiadomości. Widać na Luizie jako na przyjaciółce mu zależy, a ja byłam tylko do zabawy. Po policzku spłynęła mi łza.
_______________________________
Rozdział dedykuję: Heli, Tinie i Myia - dziękuję że czytacie te bzdury (OPS!xd);*
Ludki komentować, bo nie wiem czy mam pisać dalej? xd
Słabe wyszło.
Pozdrawiam moje stałe czytelniczki ;D
Dziękuję, ze to czytacie ;*
Postanowiłam dodać jednego z mich Imaginów o The Wanted, dzisiaj w roli głównej Nathan, ale na waszą prośbę mogę pisać o innych chłopakach z zespołu ;D
- -- - - - - - - -
Siedzisz z Nathanem w kuchni. Ty krzątasz się po lodówce i szafkach w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, a on czyta gazetę. Wpadasz na pomysł, żeby przyrządzić galaretkę.
- Nathan, czy masz ochotę na słodką, najlepszą na całym świecie, niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju galaretkę?
Nathan dziwnie się na ciebie patrzy po czym mówi:
- Kochanie zdecyduj się! Proponujesz mi galaretkę czy siebie? - po tych słowach podchodzi do ciebie i czule cie całuje.
- - - - - - - - - -
I jak jeśli chcecie mogę dodawać więcej kwestia wasza. ;D
Zachęcam też do pokazywania mi własnych blogów, lub próśb o dodanie ich do obserwowanych przeze mnie. ;D
Pozdrawiam cieplutko ;*
- Cześć dziewczyny! - przywitali się z nami.
- No siemacie! - powiedziała Luiza.
- Cześć! - powiedziałam.
- Łał dziewczyny, ale super wyglądacie. Jakaś specjalna okazja? - powiedział Piotrek i szedł teraz obok mnie. Wyglądało to tak (od lewej): Piotrek, ja, Luiza, Adam i Rafał.
- No chyba mi nie powiecie, że nie ma okazji? W końcu jutro koniec roku. - powiedziała Luiza.
- Heh, no racja. - przytaknął Adam.
- A idziecie na imprezę jutro? - zapytał Rafał.
- Ej, a z kim idziecie? - zapytał Adam.
- Gdzie? - najwyraźniej Piotrek nie był w temacie.
- No na imprezę inteligencie! - odpowiedział Rafał. ja nie uczestniczyłam w tej wymianie zdań, myślami byłam daleko. Myślałam nad tym, jak to Luiza powiedziała, że ,, jak wyjadę do Anglii, to zobaczę ,, mojego Nathana'' ''. W głowie układałam różne historyjki. Lubiłam o tym marzyć, a raczej o nim, o Nathanie.
- Czemu się nie odzywasz? - zapytał Piotrek.
- Co ja? A tak jakoś. - uśmiechnęłam się do niego.
- Planujesz coś robić w wakacje? - wahałam się, czy mu powiedzieć o wyjeździe, ale w końcu mu powiedziałam.
- Tak, wyjeżdżam do Anglii. A ty?
- Wow! Ale masz farta, zawsze chciałem tam pojechać. Ja raczej będę w domu siedział, może w sierpniu z kumplami nad morze pojadę, ale jeszcze nie wiem. Zobaczy się.
- Dziękuję. Też marzyłam, żeby tam pojechać.
- Więc marzenia się spełniają, wystarczy tylko w nie uwierzyć. - ,,eh szkoda, że nie wszystkie'' -pomyślałam. Miałam oczywiście na myśli Nathana, więc nagle posmutniałam.
- Coś nie tak? - zapytał Piotrek.
- Nie. Wszystko, ok.
- Wiesz, jak coś to zawsze możesz na mnie liczyć. - delikatnie objął mnie ramieniem na taki, jakby uścisk.
- Dziękuję. Dobrze, jest mieć kogoś takiego jak ty. - często rozmawialiśmy, śmialiśmy się i utrzymywaliśmy dobry kontakt, ale jeszcze nigdy nie czułam, że jestem z Piotrkiem tak blisko emocjonalnie.
- Miło mi. Mam pytanie, albo nie już nic.
- Rozmyśliłeś się?
- Nie. Zapomniałem.- i zaczęliśmy się śmiać. Nasza rozmowa ciągnęła się, aż do budynku szkoły. Rozmawiałam z Piotrkiem na wiele ciekawych tematów. Znaleźliśmy wspólny język, więc rozmowa się kleiła, przy czym dowiedziałam się wielu rzeczy na jego temat.
- To do zobaczenia na spacerku za 10 minut. - uśmiechnęli się do nas i pognali do pana od w-fu, zapisać się na zawody.
- Pa. - krzyknęła Luiza. Usiadłam na ławce i patrzyłam się w czubki własnych butów. Ja to mam zajęcia, no nie? Luiza usiadła koło mnie i zaczęło się ,,przesłuchanie''
- O czym rozmawiałaś z Piotrkiem?
- Aaa, tak o wszystkim, o wyjeździe, trochę o muzyce. Ej wiesz, że on też jest baranem?
- Co? Dlaczego? On jest bardzo fajny, ledwo go znasz, a już go oceniasz!
- Nie. Nie o to mi chodzi. Jego znak zodiaku to baran.
- Aaa, hahah. Pomyliłam się. Nastała krótka cisza. Słoneczko świeciło na nas co było dla mnie korzystne, bo w końcu mogłam opalić swoje białe ręce.
- Czy możesz mi w końcu powiedzieć, po co się tak ubrałyśmy do szkoły?
- Żeby, nasz kochany Michałek poczuł się zazdrosny.
- I tylko tyle?
- No wiesz, z mojego punktu widzenia to bardzo bolesna kara, ale jak ci nie pasuje to możesz się rozebrać.- zaśmiała się Luiza.
- Ha, ha, ha.Bardzo śmieszne. Ale wiesz, może i masz rację.
- Z tym rozebraniem?
- Nie! Z tą karą. - w końcu nie wytrzymałam i też zaczęłam się śmiać. Przyszła nasza pani i cała grupa zebrała się przed nią. Nagle poczułam oddech na plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam Rafała, Adama i Piotrka.
- Mówiliśmy, że przyjdziemy i słowa dotrzymaliśmy.
- Słowni jesteście. - zaśmiałam się i odwróciłam się w stronę pani. Kiedy skończono sprawdzanie obecności, poszliśmy na spacer. Oczywiście duże zainteresowanie padło na mnie i na Luizę ( moim zdaniem w szczególności na nią), bo pięciu chłopaków towarzyszyło nam w wędrówce, w tym Rafał, Piotrek i Adam. Dużo rozmawiali, ja byłam cicho i szłam znowu zerkając na swoje buty, a raczej na ich czubki. Nagle poczułam, że koś się o mnie otarła, a raczej jego ręka pogładziła moje włosy. Zanim zdążyłam się zorientować tego kogoś już nie było, wiem, bo szłam ostatnia, najwolniej jak zwykle. Poszliśmy dalej w stronę lasu, była tam polana. Pani powiedziała, że chwile tu odpoczniemy. Wszyscy siadali, chyba tylko ja stałam oparta o pień. No ale co miałam zrobić? W takiej krótkiej spódniczce miałam siadać? Nie ma mowy! Spoglądałam na wszystkich i nagle mój wzrok powędrował na Michała. Patrzył na mnie. Lekko speszona odwróciłam wzrok.
- Hej co robisz? - usłyszałam za swoimi plecami, to był Piotrek.
- Hej, a nic stoję sobie i odpoczywam. - uśmiechnął się do mnie.
-Spoko. Przyszedłem się tylko pożegnać. Muszę już jechać do domu.
- Coś się stało?
- Nie, tylko jadę do lekarza, no wiesz badania zrobić.
- Rozumiem.Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze poszło. Pa!
- Do zobaczenia. - mówiąc to pocałował mnie w policzek po czym pobiegł do samochodu. Lekko zaskoczona stałam dalej nieruchomo o drzewo. To było miłe i nic nie znaczyło, chociaż... Eh... głupia wyobraźnia. Dlaczego ja ją mam? Przez nią za dużo sobie wymyślam. Świetnie bym się bez niej obyła. Nagle podbiegła do mnie Luiza z telefonem w ręku:
- Monika, zobacz! - wzięłam do reki telefon Luizy i kompletnie mnie zatkało. Luiza dostałą sms-a od Michała. W treści pisało: ,,Luiza strasznie cię przepraszam, za to co zdarzyło się koło lasu. Nie wiem co we mnie wstąpiło czuję się podle.! czy to nie zepsuje naszej przyjaźni?''
- Widzisz mamy dowód na to, że nasze stroje coś pomogły. - powiedziała Luiza.
- No masz rację. I co zamierzasz mu odpisać?
- Że wiem iż zachował się jak debil, wybaczam mu i nie chcę, aby to się powtórzyło.
- Oki. - uśmiechnęłam się do niej i Luiza pobiegła na koc. Z ciekawości spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu. Żadnych nowych wiadomości. Widać na Luizie jako na przyjaciółce mu zależy, a ja byłam tylko do zabawy. Po policzku spłynęła mi łza.
_______________________________
Rozdział dedykuję: Heli, Tinie i Myia - dziękuję że czytacie te bzdury (OPS!xd);*
Ludki komentować, bo nie wiem czy mam pisać dalej? xd
Słabe wyszło.
Pozdrawiam moje stałe czytelniczki ;D
Dziękuję, ze to czytacie ;*
Postanowiłam dodać jednego z mich Imaginów o The Wanted, dzisiaj w roli głównej Nathan, ale na waszą prośbę mogę pisać o innych chłopakach z zespołu ;D
- -- - - - - - - -
Siedzisz z Nathanem w kuchni. Ty krzątasz się po lodówce i szafkach w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, a on czyta gazetę. Wpadasz na pomysł, żeby przyrządzić galaretkę.
- Nathan, czy masz ochotę na słodką, najlepszą na całym świecie, niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju galaretkę?
Nathan dziwnie się na ciebie patrzy po czym mówi:
- Kochanie zdecyduj się! Proponujesz mi galaretkę czy siebie? - po tych słowach podchodzi do ciebie i czule cie całuje.
- - - - - - - - - -
I jak jeśli chcecie mogę dodawać więcej kwestia wasza. ;D
Zachęcam też do pokazywania mi własnych blogów, lub próśb o dodanie ich do obserwowanych przeze mnie. ;D
Pozdrawiam cieplutko ;*
rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za dedykację
Imagin super
Dziękuję starałam się, ale moim zdaniem dno. ;D
UsuńProszę, dedykacja - no problem! ;)
I dzięki za ocenke Imagina, nie wiem czy dodawać następny?
bzdury ?! Dobrze że OPS :* bo bym cię normalnie odwiedziła z siekierką xdd
OdpowiedzUsuńSłabe, słabe, słabe?!
Jak mi w komentarzach tego nie poprawisz to pójdę ostrzyć siekierkę :D
Więc uważaj bo " ktoś cię za gminą spotka xd".
Kurde, kurde, kurde!
CZY TYLKO JA PISZĘ BZDURY?!
Dodawaj dodatki czy coś nie wiem jak to się nazywa. W każdym razie chodzi mi o to pod rozdziałem wiesz o co mi chodzi co nie? Siostro ma ;*
MASZ PISAĆ DALEJ!
Zrozumiano?
Bo moja siekierka już się ostrzy :D
No dobra. :D
Kotku mój kochany :D
Pisz nexta :D
Bajuuu :* Weny życzę :D
Już się boje tej siekierki, siostro niee.! ;D
UsuńDla ciebie moje Imaginy i wszelkiego rodzaju dodatki tylko z kim: Jay, Siva, Tom, Max czy Nathan? ;D
Będę pisać dalej - w końcu chce żyć.! xd
Dziekuję kochana, mam nadzieję, że moja wena nadejdzie, chociaż mam pomysł ale głupi.! xd
Do zobaczonka :*
Hmm... Ze wszystkimi po kolei. :D Chociaż z Nathem najwięcej :D
UsuńBój się bój bo mnie dziadek rąbać nauczył xdd
Nie będzie głupi mówię ci to!
No i tak ma być :d
siostro podtrzymujesz mnie na duchu - Kocham Cię.!♥
UsuńJa ciebie bardziej : *
Usuńfajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://thewantedstoryyy.blogspot.com/
Dziękuje na pewno zajrzę ;D
UsuńDzięki za Dedyk i oczywiście pisz dalej bo super :D
OdpowiedzUsuńNie ma za co ;D
OdpowiedzUsuńI bardzo dziękuję, będę pisać dalej nie chce żeby mnie Myia zabiła tą swoją siekierką ;D