29 mar 2012

Rozdział 9.

- Wejdź. - zaproponował. Nie pewnie przekroczyłam próg. Z salonu dobiegły mnie dźwięki muzyki płynącej z głośników telewizora, właśnie kończyło się ,,Hangover'', toteż właśnie tam zaprowadziły mnie moje nogi. Wchodząc do salonu usłyszałam znajome dźwięki. Zaczęło się ,,Glad You Came'' Chłopaki, dlaczego własnie teraz?! To mnie zirytowało. kiedy Max kończył wers ,,I'm glad you came (came, came)''. Michał powiedział:
- No właśnie. - i uśmiechnął się do mnie. Nie zamierzałam odwdzięczyć tego gestu. Usiadłam na kanapie i oglądałam teledysk (dziwicie się?! xd).
- Lubisz ten zespół, zgadłem? - tek, zgadł, co widać było na mojej twarzy, ale nie chciałam mu tego potwierdzać.
- Niech cię to nie interesuje! - odszczeknęłam się, a on uśmiechnął się, wiedząc iż zgadł.
- Słuchaj, ja chciałem... - powiedział do mnie, siadając obok mnie. Nie chciało mi się teraz na niego patrzeć, jak do mnie mówił, bo właśnie śpiewał Nathan, a tego raczej nie mogłam przegapić (xd). Nagle Michał jednym zdecydowanym ruchem złapał mój podbródek, tak, ze teraz patrzyłam mu prosto w oczy. W moich malował się strach, sądząc po emocjach jakie ze mnie emanowały, a w jego taka delikatna złość.
- Posłuchaj mnie! - powiedział pewnym głosem. W odpowiedzi kiwnęłam mu głową, a on zwolnił swój uścisk.
- Posłuchaj ja chciałem cię przeprosić, za to co stało się w szatni. Nie powinienem się tak zachować. to było chamskie z mojej strony i bardzo cie za to przepraszam. Nawet nie wiesz jak mi głupio! - spuścił swój wzrok.
- Nie, to raczej też i moja wina, nie powinnam ci na to pozwolić...
- Przepraszam, naprawdę nie chciałem cię skrzywdzić. Wybacz mi.
- Wiesz, mogłabym ci wybaczyć to, bo tu i ja zawiniłam, gdybym się na to nie zgodziła. Och, ja głupia! No, ale cóż było minęło. Tylko jak wytłumaczysz incydent z Luizą?
- Nie mów tak! Nie jesteś głupia! W 100% to tylko i wyłącznie moja wina. A co do Luizy to już ją przeprosiłem i wszystko sobie wyjaśniliśmy.
- Oj uwierz mi jestem głupia, że się na to zgodziłam.
- Nie! Posłuchaj nie wiem co we mnie wstąpiło, po prostu... - tu głos mu się załamał - ...podobasz mi się. - te ostatnie słowa wypowiedział tak ciepło i delikatnie. Byłam trochę zdziwiona, ale w tym momencie, nasze oczy po raz kolejny spotkały się.
- Wybaczysz mi? - zapytał, patrząc na mnie proszącym wzrokiem. Nie wiedziałam co powiedzieć, w gardle miałam wielką gulę. Michał przybliżył się do mnie, był coraz bliżej. Zaczął mnie czule całować. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale odwzajemniłam ten pocałunek. Ta chwila wydawała się dla mnie największą rozkoszą jakiej kiedykolwiek mogłam doznać. Upajając się zapachem jego perfum, delikatnie pochyliłam się na oparcie kanapy, a jego ręka delikatnie wylądowała na moim biodrze. Na chwilę przestał mnie całować, po czym spojrzał mi w oczy. Malowała się w nich iskierka przyjemności, co jeszcze bardziej mnie podnieciło.
- Ślicznie pachniesz..- wypowiedział te słowa z mruczeniem w głosie, na co ja zarumieniłam się, a on ponownie zaczął składać pocałunki na mojej szyi i wargach. Co się ze mną dzieje? Właśnie rozkoszuje się chwilą z chłopakiem na którego 20 minut temu byłam cholernie wściekła. Miałam to gdzieś, kochałam go. Zawirował mi w głowie odkąd tylko go poznałam. Kiedyś wspólne rozmowy, które razem odbywaliśmy dawały nam radość. Trochę podrośliśmy, a z niego zrobił się przystojniak i od razu zaskarbił sobie serca u wszystkich dziewczyn, co często wykorzystywał. Byłam na niego wściekła za to, przez co próbowałam go unikać, ale moje uczucie do niego nie wygasło. Trwało we mnie, aż do dzisiaj, kiedy cisząc się chwila, daliśmy upust naszym emocjom. Przejechałam ręką po jego włosach, wprost nie mogłam się oprzeć, co bardzo mu się spodobało. Całowaliśmy się, coraz namiętniej. Posuwistym ruchem ręki delikatnie gładził moje kolano. Nagle usłyszeliśmy, że drzwi do jego domu otwierają się. Zerwaliśmy się szybko z kanapy. ja stanęłam obok okna, a on podbiegł do telewizora i zaczął szperać w pudełku z płytami, które tam stało.
- Dzień dobry! A co tu się dzieje? - zapytała jego mama stojąc w progu z zakupami.
- Ooo cześć mamo, co tak wcześnie? - zapytał Michał.
- A tak jakoś zakupy mi szybciej poszły. A wy co robicie?
- Yyy...Monika przyszła... - Michał zaczął się jąkać, co mnie rozbawiło.
- Dzień dobry pani! - przywitałam się - Przyszłam do pani syna po płytę którą miał mi oddać.
- Własnie! - krzyknął Michał - Ale tu jej nie ma jest na górze w moim pokoju. To...my pójdziemy do mnie i dam Monice płytę, ok?
- Płytę mówisz. Dobrze idźcie. Miło mi cię poznać Moniko. - powiedziała jego mama.
- Mi tez jest bardzo miło. - uśmiechnęłam się do niej, a ona odwzajemniła mój uśmiech.
- To co idziemy? - zapytał Michał.
- Tak. - powiedziałam i pobiegliśmy na górę. Kiedy drzwi zamknęły się za nami, Michał odetchnął.
- Dziękuję ci. - powiedział.
- Nie ma za co, sobie tez ratowałam skórę.
- Nadal jesteś na mnie zła?
- No raczej! - nie dawałam po sobie poznać, że bawi mnie ta sytuacja.
- Więc co miał znaczyć ten pocałunek?
- Nie wiem, a co byś chciał, żeby znaczył?
- Hmmm.- podszedł do mnie, złapał w tali i powiedział. - No na przykład... - nie dokończył i zaczął mnie całować. Delikatnie się od niego odsunęłam.
- Coś się stało? - zapytał zdziwiony moją reakcją.
- No, pocałunek na zgodę był, powiedziałeś już wszystko co chciałeś, więc mogę już iść. - kierowałam się w stronę drzwi.
- To był pocałunek na zgodę?
- No, a na co?
- Pocałunek znaczył to, że mi się podobasz.
- No to co z tego?
- A ja ci się nie podobam? - Nie chciałam, żeby ktoś kiedyś poruszał ten temat, a tym bardziej on. W końcu byłam w nim zakochana. Spojrzałam w podłogę.
- Jesteś, bardzo przystojny, ale nie o to chodzi.
- Więc o co?
- Jesteś typem flirciarza. Wiesz mi, chyba każda dziewczyna chciałaby z tobą chodzić. Nawet ja za tobą szaleję, ale dzisiaj podobam ci się ja, jutro może to być inna dziewczyna. Poza tym nie wiem czego ode mnie  oczekujesz.
- Nie! Podobasz mi się naprawdę. Kiedy cię cały świat przestaje dla mnie istnieć, jesteś wyjątkowa. Przedtem grałaś niedostępną, co mnie bardzo pociągało. Jesteś dla mnie jedną wielką zagadką, którą pragnę rozwiązywać dniami i nocami. Kocham cię! i mam pytanie: czy zostaniesz moją dziewczyną? - nogi się pode mną ugięły, wzruszyłam się, w końcu ja też go kochałam. Podeszłam do niego, założyłam mu swoje ręce na szyję i spytałam zadziornie:
- A chciałbyś?
- Bardzo. - mówiąc to, ujął mnie w tali i po raz kolejny wpił się w moje usta. Całowaliśmy się namiętnie, ja bawiłam się jego włosami, a on błądził rękoma po moich plecach. Kiedy zakończyliśmy pocałunek, aby złapać trochę tchu, spojrzałam na zegarek. Była 17:35. Kurde już tak późno!
- Michał ja już będę się zbierać.
- Już?! Tak szybko?!
- A co, mam coś lepszego do roboty?
- Mnie. - mówiąc to pocałował mnie w usta. Uśmiechnęłam się do niego.
- No tak. Kusząca propozycja, ale muszę iść do domu przemyśleć parę spraw.
- Jakich?
- Związanych z moim wyjazdem.
- Wyjeżdżasz? Kiedy? Gdzie?
- No tak ty nic nie wiesz. Jadę w poniedziałek do Anglii.
- Zostawiasz mnie tutaj samego?
- Na to wygląda. - uśmiechnęłam się do niego.
- O nie! Chodź tu! - i posłał  mi jeden z najczulszych pocałunków.
- Dobra, starczy tego. Ja spadam.
- Poczekaj odprowadzę cię.
- Serio?
- No pewnie. Jesteś moją dziewczyną i muszę cię bronić.
- No nie wiem, nie wiem...
- Monika nie zaczynaj znowu. - uśmiechnął się do mnie i otworzył drzwi do pokoju przepuszczając mnie w nich. Zeszliśmy na dół po schodach.
- Do widzenia! - powiedziałam do mamy Michała.
- Do widzenia kochana. - odpowiedziała. Michał otworzył kolejne drzwi, znowu mnie w nich przepuszczając. Szliśmy w milczeniu, aż coś mną zatrzęsło. Przeszedł mnie najzwyklejszy dreszcz.  To z zimna, wieczór był chłodny jak na początek lata. Michał bez słowa objął mnie ramieniem. Od razu zrobiło mi się cieplej.
- Dziękuję. - powiedziałam do niego.
- Proszę bardzo. - uśmiechnął się do mnie. Odprowadził mnie pod samą bramę.
- Dziękuję, że mnie odprowadziłeś. - spojrzałam mu w oczy, podobały mi się.
- Proszę uprzejmie. - podszedł do mnie przytulił i pocałował.
- Dobrze, już starczy tego. - zaśmiałam się do niego - wracaj już do domu!
- Już się mnie pozbywasz?
- Tak a co nie widać? - bawiła mnie ta rozmowa.
- Och no dobrze. - jeszcze raz mnie przytuli i powiedział - Do zobaczenia! - po czym poszedł w stronę domu. Dziwnie się czułam. Byłam szczęśliwa i zarazem zaskoczona. Na szczęście te dwie rzeczy idą ze sobą w parze. Zapowiadał się miły początek lata. Weszłam do domu, nalałam sobie w szklankę soku i powędrowałam schodami na górę do mojego pokoju.. Włączyłam sobie muzykę i usiadłam do laptopa. Przeglądałam różne strony z ofertami wynajmu i znalazłam bardzo interesującą ofertę. Ucieszyłam się, bo jeszcze tylko praca i pobyt w Anglii mam załatwiony. Poczułam wibrację w telefonie, dostałam sms-a o Nathana. Hahaha, chciałabym i to bardzo - pomyślałam i zaczęłam się śmiać. jak na razie wystarczał  mi Michał od którego był ten sms. Nie wiem czemu, ale już drugi raz kiedy on do mnie napisał, leci ta sama piosenka, czyli ,,Lie to me''. Czy to ma jakiś sens? Zadałam sobie to pytanie i nawet nie wiedziałam, że jeszcze kiedyś będę o tym myśleć. Odczytałam treść sms-a: ,,Cześć, nie uzyskałem odpowiedzi od Ciebie na pytanie czy jesteś moją dziewczyną? ;D P.S. Kocham Cię! :*''. Szybko mu odpisałam: ,, No jak to nie, dałam ci to do zrozumienia, ale jeśli musisz mieć pisemny dowód, to tak :*'' i powróciłam do moich ofert. Postanowiłam, że zadzwonię w sprawie tego ogłoszenia. Odebrała miła starsza pani, no miała 50 - 6- lat. Od razu się umówiłyśmy, że mogę wynajmować u niej przez 2 miesiące, ale jeśli będę musiała to mogę zerwać umowę w każdej chwili. Bardzo mi to pasowało. Potem pisałam z Michałem i szukałam ofert pracy. Usłyszałam dzwonek do drzwi.  Zbiegłam po schodach, dziwiąc się kto to może być o tej porze, przecież jest 20:00, a rodzice kończą dopiero za godzinę. Delikatnie wyjrzałam przez szybkę. To była policja.
________________________________________________
To tak na wstępie mówię, że rozdział beznadziejny. ;{
Bardzo was też przepraszam, za to, ze chłopcy jeszcze się nie pojawili, ale proszę, wybaczcie. :<
Dedykuję ten beznadziejny rozdział Myia - Kochana dziękuję że to czytasz, Kocham Cię, naprawdę podnosisz mnie na duchu :*
- - - - - -  - - - - -- - -  - - - - - - -
* Imagin z Sivą*

Wybrałaś się z Sivą na wakacje. Zawitaliście na słoneczną Ibizę. Od razu postanowiliście, że pójdziecie się po opalać. Podczas pobytu na plaży zauważasz, że Siva bacznie przygląda się wszystkim dziewczynom przechodzącym obok was w strojach kąpielowych.
- Siva co ty robisz? - pytasz chłopaka bliska płaczu, uważając że już mu się nie podobasz.
- Ale kochanie o co ci chodzi?
- Oglądasz się prawie za każdą dziewczyną która przechodzi obok nas w bikini.
- A tak racja. - chłopak delikatnie się uśmiecha.
- Dlaczego tak robisz? - pytasz poirytowana.
- Bo nie mogę uwierzyć, ze tyle ładnych dziewczyn chodzi po tej plaży, ale ta najpiękniejsza i najcudowniejsza jest tu ze mną, własnie leży obok mnie i ze mogę ją nazwać swoją dziewczyną. - po czym delikatnie się nad tobą nachyla i zaczyna namiętnie całować.
 - - - - -  - - - - - - - - - -  - - - - -  -

5 komentarzy:

  1. Jezu Jezu Jezu!
    DŻEZUSIEE!
    haha :D
    Zaskoczyłaś mnie!
    Michał z Moniką - no no :D
    Ooo! Siva!! :*
    I policja ;/ Wtopa xd
    BEZNADZIEJNY?! BEZDNADZIEJNY?!
    Jak ja ci przypierdzielę :D
    To polecisz i nawet Nathan cie nie złapie :D
    KOCHAM CIĘ!
    SIOSTRO!
    MASZ!
    TALENT!
    I!
    TO!
    WIEELKI!
    <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział SUPER
    Zaskoczyłaś mnie tym , że Monika i Michał razem

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ;)
    czekam na następny :]
    zapraszam też http://the-wanted-real-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Woooooow, świetne! Czytam jak zahipnotyzowany :D

    OdpowiedzUsuń
  5. i te twoje imaginy ;p

    Budyń ♥

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine