1 lut 2013

Rozdział 72.

Obudziłam się przed ósmą. Przeciągnęłam się i z uśmiechem na twarzy zeszłam na dół. Rodzice nadal nie wrócili od Artura, więc postanowiłam sama wybrać się do kościoła. Nie miałam byt wiele czasu, więc od razu po nakarmieniu Groszka, ruszyłam do pokoju po ubrania.  Szybko je założyłam, odświeżyłam się, uczesałam i równo o 8:30 wyszłam z domu. Równo z czasem dotarłam na miejsce i w pełni oddałam się modlitwie. Wraz z końcem mszy, wróciłam do domu. Kompletnie nie wiedziałam co mam teraz ze sobą robić. Ostatecznie zrobiłam na szybko spaghetti i zgarniając ze sobą Groszka, poszłam do pokoju. W międzyczasie dostałam od Nathan'a sms'a. Będąc już w środku włączyłam jakieś piosenki i odpisałam na wiadomość. Po chwili dostałam odpowiedź, a za kolejne 5 minut mój telefon wibrował pięć razy. Każda wiadomość pochodziła od zupełnie innej osoby. I chyba nie muszę tłumaczyć, że były one od chłopaków. Uśmiechnęłam się i kładąc się na łóżku zaczęłam im odpisywać... Takim o to sposobem, już o 16:00 kiedy moi rodzice w końcu wrócili do domu, byłam bez żadnych środków na koncie. Wyszło na to, że z każdym z nich wypisałam po 100 sms'ów. Mailem oznajmiłam, że to był ostatni raz kiedy komunikowaliśmy się sms'owo i że od teraz będziemy tylko pisali maile bądź gadali na Skype'ie, bo moje fundusze na to nie pozwalają. Śmiejąc się zatrzasnęłam laptopa i poszłam na dół przywitać się z rodzicami. Oczywiście opowiadali mi, co się działo, jednak ja i tak połowy nie słuchałam. Jakoś zbytnio nie interesowała mnie ich praca. Poczęstowałam ich obiadem, ale podziękowali tłumacząc się, że nie są głodni. Nie mając żadnych planów, powędrowaliśmy na kanapę do salonu i chrupiąc paluszki oglądaliśmy wszystkie seriale jak leci... Bliżej godziny 20:00 mama poszła do kuchni szykować kolację. Pomyślałam, że to najlepsza okazja, aby pogadać z nią sam na sam, więc zaoferowałam się, że jej pomogę.
- Mamo, muszę ci o czymś powiedzieć... - zaczęłam niepewnie, robiąc herbatę. Nie byłam nadal pewna czy mam jej o tym mówić, nie wiedziałam jak zareaguje. Jednak musiałam jej o tym powiedzieć, chciałam.
- No to mów, co się stało? - zapytała ciepło. Uwielbiałam ją. Nie wiedziała, co usłyszy, ale i tak zawsze była miła i przyjazna. To dodało mi odwagi.
- Nie uwierzysz, co mi się przytrafiło... Kiedy byłam w Londynie, spotkałam ten mój ulubiony zespół, wiesz The Wanted. - mama uśmiechając się, znacząco pokiwała głową. - No i miałam małe problemy, ale to nieważne i oni zaproponowali i pomoc, więc zamieszkałam z nimi. Okazali się naprawdę wspaniałymi ludźmi. Nawet nie wiedziałam, że to co zawsze sobie o nich wyobrażałam było prawdą, ale tak było. I to mnie cieszyło. - zakończyłam wzdychając. Zdecydowałam się spojrzeć na nią. Nadal się uśmiechała, a po chwili zdecydowała się odpowiedzieć.
- Wiem, że to było twoje marzenie, więc to mnie bardzo cieszy. Może nie jestem jakoś super zadowolona, że mieszkałaś z pięcioma  facetami pod dachem, ale przymknę na to oko. - odpowiedziała śmiejąc się - Jednak wydaje mi się, że nadal jest coś, co chcesz mi powiedzieć, a jeszcze tego nie zrobiłaś... Mam rację? - uniosła do góry lewą brew, a uśmiech nadal nie schodził jej z twarzy. Moja mama to największy detektyw tego świata. Już się chyba z tym pogodziłam. Wie o mnie prawie wszystko. Zawsze idealnie odgaduje moje myśli i uczucia.
- No tak... - odparłam nieśmiało, a moje policzki zaczęły mnie niemiłosiernie palić - Bo wiesz Nathan Sykes, ten z The Wanted. Od zawsze byłam nim zauroczona... Ale wtedy bardzo się zaprzyjaźniliśmy i do siebie zbliżyliśmy. No i... ja czuję, że się w nim zakochałam. No dobra, to trochę dziwne, ale mamo, bardzo  dobrze go poznałam. I wiem, że teraz się nie mylę. I jest mi ciężko, bo nie radzę sobie z tym. Kocham go i ciężko tak z dnia na dzień zapomnieć o całym miesiącu, który z nim spędziłam. - zakończyłam, a kilka łez wymsknęło się na wierzch. Nie chciałam płakać, zwłaszcza przy mamie, ale wracanie do tego kosztowało mnie sporo łez. Nadal za nimi tęskniłam. Najgorsze jednak było to, że wydawało mi się iż z każdą chwilą ta tęsknota we mnie narasta.
- Wiem...  Widać to po tobie. Kochanie... - mama objęła mnie troskliwie ramieniem, tuląc do swojej piersi - Posłuchaj... Miłość to trudny temat, nie chcę żebyś cierpiała, masz dopiero 16 lat... Jeżeli ten Nathan czuje to samo do ciebie, to może postanowi coś z tym zrobić i na przykład przyjedzie tutaj. - ten fakt był bardzo pocieszający. Dołujące było jednak to, że nie wiedziałam czy on w ogóle coś do mnie czuł. Przecież gdyby tak było, to okazałby mi to w trakcie mojego pobytu u nich...
- Nawet jeśli on odwzajemniałby to uczucie... Mamo, przecież to są gwiazdy. Koncerty, wywiady, trasy... Oni z pewnością nie mają czasu na życie towarzyski, a ty myślisz, że on znalazłby czas, aby przyjechać tutaj specjalnie dla mnie i wyznać mi miłość? Mi się jakoś nie chce w to wierzyć...
- Miłość pokona wszystkie przeciwności losu. Można powiedzieć, że jest jak Sylvester Stallone w filmie 'Rambo' - niepokonana. - obie zachichotałyśmy - Nie możesz być taka uprzedzona, jeszcze nie wiesz co ci życie zgotuje. No, a teraz otrzyj łzy i nakryj do stołu, słyszę kroki taty. - ucałowała mnie w czoło i zabrała się za krojenie warzyw, wesoło podśpiewując.
- Dziękuję mamo. - wyszeptałam i pobiegłam do łazienki. Przemyłam twarz i spojrzałam w lustro. Może rzeczywiście jest tak, jak mówi mama? Może na wszystko trzeba czasu i nawet jeśli nie będzie to Nathan, to przecież moim sercem zawładnie ktoś inny. Podobno czas leczy rany, więc może i w tym przypadku pomoże choć w niewielkim stopniu skleić złamane serce po rozstaniu z chłopakami... Po rozstaniu z Nathan'em... Mam taką nadzieję.


Następnego dnia czekało mnie najgorsze z najgorszych. Rozpoczęcie roku szkolnego. Wystrojona w czarną, plisowaną spódnicę do kolan oraz białą bluzkę z krótkim rękawem przemierzałam szkolny korytarz, by wraz  z Luizą zawitać na auli. Oczywiście dyrektor powitał uczniów i nie szczędził sobie długich przemówień. Nienawidziłam ich, więc z chęcią opuściłam salę i udałam się do klasy. Kilka znajomych twarzy, w tym Magdy, wystarczyło by moje usta wyginały się w uśmiechu. Nie zdążyłam zamienić z nią nawet jednego słowa, co później okazało się błędem... Wybiegłam z sali, kierując się prosto do autobusu w którym miała czekać na mnie Luiza. I jak zawsze słowna była tam. Umówiłyśmy się, że pojedziemy razem do miasta i zrobimy małe szkolne zakupy, więc kiedy tylko pojazd zatrzymał się na moim przystanku, opuściłam go i puściłam się pędem do domu. Przeklęłam w duchu spódnicę, która mi to utrudniała. Będąc już na miejscu, a konkretnie w pokoju, zmieniłam szybko ciuchy na jakieś luźne czerwone rybaczki i białą bokserkę. Zgarnęłam potrzebne rzeczy do torby, napisałam się soku w międzyczasie karmiąc Groszka i tyle mnie widzieli. Akurat pod moją posesję podjechała Luiza ze swoją mamą, która zaoferowała się podrzucić nas. I takim oto sposobem cały dzień spędziłyśmy na wybieraniu artykułów szkolnych. Nie obyło się bez śmiechów, co wprawiło mnie w dobry nastrój. W świetnych humorach odebrała nas moja mama. Podrzuciliśmy Luizę i szybko wróciliśmy do domu. W miłej atmosferze zjedliśmy kolacje i wymieniliśmy się nowinkami. Posprzątałam po posiłku, pozwalając rodzicom odpocząć, a sama po wykonanym zadaniu ruszyłam na górę. Po krótkiej konwersacji z chłopakami na Skype'ie – kto normalny nazywa trzy godziny przed monitorem krótką konwersacją?), wykąpałam się i położyłam się spać. Kolejny dzień miał przynieść mi wiele niespodzianek... Niestety, chyba nie koniecznie miłych...
______________________________
Rozdział beznadziejny, ale musiałam dodać. Dla Krystiana. :* I to własnie jemu go dedykuję. Jesteś niesamowitą osoba i ja wierzę, ze wszystko się uda, na pewno będzie dobrze. Będziemy się za Ciebie modlić. Kocham Cię, wszyscy Cię kochamy i czekamy aż wrócisz.♥♥♥

Dziękuję wszystkim za wszystko, łączmy się i pomódlmy za Krystiana, wszystko pójdzie dobrze, na pewno. :*

Wasza Dreamer.♥

24 komentarze:

  1. No kobieto, no!
    Czy ty zawsze musisz urwać w najciekawszym momencie? xD
    Dział jak zwykle super :3
    Czekam na następny :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle cudny, i znowu nie mam słów
    Ona tęskni
    On na pewno też ^^
    Szkoła yhhh ciekawe kiedy zobaczy się z jej "kolegą" od siedmiu boleści
    Gadanie na skypie me gusta xD
    Nie umiem pisać takiiiiich długaśnych komentarzy, więc już kończę i się powtarzam - cudooooooooo !
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A Krystkowi też współczuje ;c
    Szkoda chłopaka no...
    Oby wszystko poszło dobrze :(
    Niedziela to będzie chyba dzień utrzymywany w największym napięciu przez jego czytelników :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Monia :**
      Ty to mnie bez słów rozumiesz

      Usuń
  4. Pójdzie dobrze! Bo jak nie, to ja mam swój plan na życie, które jakby to powiedzieć, nie istnieje.
    I tak, tak gadaj sobie, że beznadziejny, gadaj ja posłucham, i wgl. opieprzę cię i wgl. ;]
    No i Nathan Cie kurwa kocha! Nathan weź se kup chłopie bilet, i kurwa jak romeo stań pod oknem Moniczki i śpiewaj Talalala bum cyk cyk ;3
    MONTHAN KURWA!~♥
    Każdy w to wierzy. I ja też. Bo ja to stworzyłam. Nie ja tylko nazwę, ty stworzyłaś uczucie. I niech będą w końcu te małe Sykesiki. Bo my z Krystkiem będziemy chrzestnymi. Oczywiście, tych dzieci będzie więcej, wiec Thomasa jeszcze biorę. I oczywiście również biorę Maxa, Jamesa oraz Sivę. Bo jak nathan zajmie się Monią, to ja go zastąpie. Wsadze se pistolet do majtasów i bedę Bad Nejfyn ♥
    No wy mi mózg zlansowaliście. XD
    Nathan na melanżu brat ooł tak Nathan na melanżu #LOL Co się ze mną dzieje. Nie to nie ja.
    Ej a co z tym samolotem? Bo wiesz Tom and Jay and Max mają pikną kolekcję puszek po piwie ;3
    A może teraz wrócę do rozdziału.
    No Nathan debilu lecisz do Polski. Bo chce małe Sykesiki. ♥
    Ale coś krótki ten komentarz. jutro będe miała kolejną nową myśl, więc przeczytasz kolejny ^^
    Pisz bo cię kocham ♥
    Gabryśka z Narnii ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie,
    jak zwykle cudowny, świetny. ;*
    Wreszcie przyznała że go kocha! No wreszcie ^^
    I teraz ma ona ruszyć piękną dupcię do niego, albo on do niej.
    Jasne Moniś?! <3
    Dziękuję za dedykację z całego chorego i nowego serca.
    Muszę się trzymać. Jesteśmy jedną wielką rodziną. ♥
    Ja Krystian, oświadczam iż bardzo dziękuję Monice.
    Najlepszej pod słońcem. Mojej Dream. ♥ :3
    Przepraszam że krótki ale ledwo klawiature widzę.
    Kocham ciebie. ♥ ;*
    Do następnego miejmy nadzieję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O własnie. Ja też Cię kocham. Mooooooooonika. Walentynki niedługo ♥ I ten Krystek. Dasz radę miiiśku ♥ Ty mój Personal SOldierze kochany ^^ ♥

      Usuń
    2. Wierzymy w Ciebie Krystian ;* !
      Będzie dobrze ;***
      Pozdrowienia i uściski ;***

      Mychaaa ;***

      Usuń
  6. Ale błędów nasadziłam. W piekle się będe poniewierać.
    Różowe majtasy górą !

    Gabryśka part 2 ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział super
    jak śmiesz mówić , że jest beznadziejny
    to my czytelnicy jesteśmy od oceniania , nie ty
    Monia tęskni , Nathan na pewno też
    zrób coś , żeby w końcu byli razem
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Po I nie jest beznadziejny tylko świetny ;*** ♥♥♥ !
    Po II to piękne z Twojej strony zadedykować rozdział dla Krystiana ;*** ♥♥♥ !
    Wracając do rozdziału ;****
    Monika w końcu przyznała się , że kocha i tęskni za Nath'em ;****
    Co mnie bardzo cieszy ;*** ♥♥♥ !
    Nath ma tu przylecieć i w końcu jej powiedzieć co czuje ;***
    Albo Ona ma przylecieć do Niego ;*** ♥♥♥ !
    Byleby w końcu byli razem ;*** ♥♥♥ !
    Czekam na next'a ;*** ♥♥♥ !
    I jak możesz się po moim komentarzu domyślić czekam na Monthan ;***** ♥♥♥ !
    Weny Moniaaa ;*** (Moja Ty imienniczko, ale znacznie bardziej utalentowana co widać ;*** ♥♥♥)

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowneee! :*
    On do niej przyjedzie! :D
    musi przyjechać! i powie Monice to co powinien powiedzieć jej jeszcze przed wyjazdem. :)
    I będzie wszytko ładnie wspaniale.
    I nie myśl mi pisać tu coś innego. bo ja złoże Ci wizytę. i to nie będzie przyjemne. a uwierz, nie chcesz tego. :D wiec ma być tak jak mówię. ;)

    Kocham Cię! < 3
    I czeekam,

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest wspaniale !
    Dobra, skoro teraz przyznała, że go kocha to niech on w końcu coś zrobi !
    Nie gadaj mi tu głupot, że jest beznadziejny, bo wcale taki nie jest !
    Przytoczę Ci moje motto ' Nie ważne, że Tobie się nie podoba. Ważne, że podoba się innym '
    Pamiętaj o tym, kochana ! :)
    Czekam teraz na następny rozdział ( oby jak najszybciej ) ;d
    PS Modlitwa za Krystiana zawsze jest coś warta ! Również wierzę, że wszystko będzie dobrze, bo będzie :)
    Pozdrawiam ;*

    Zapraszam również do mnie:
    http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty. *OOO*
    Zresztą jak zawsze. ;] xD
    A Nathan to zaraz ma biec kupować bilet i wio do ukochanej!
    Bo jak nie, to nawet Papa Smerf mu nie pomoże!
    Ma być ślub i wesele!
    I happy end!
    No i oczywiście bachory.
    Dużo bachorów!
    I żadnych komplikacji!
    No, mam nadzieje że zrozumiałaś mój przekaz.
    Danke very bardzo. xD

    Pozdrawiam. :]

    OdpowiedzUsuń
  12. Nathan bierz swój sexy tyłek i wpadaj do Polski, do Moniśki! ;33
    Rozdział jak zawsze świetny, czekam na następny. :**
    Chociaż to, aż się boję co bd dalej..
    Dobra, plotę trzy po trzy. Nie umiem pisać długich komentarzy. ;d
    Aa więc szybko pisz kolejny bo się nie mogę doczekać. xdd
    I Sykesiątka muszą być! ♥ ♥ ♥

    Klik tu: with-the-wanted.blogspot.com
    Nie ma to jak dobra reklama u Dreamer. ♥ :DD

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie gadaj, że rozdział beznadziejny, bo jest genialny!!
    I Monika ma być z Nathanem i koniec!!
    Wszyscy tak myślimy, jesteś przegłosowana ;)
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Komentarz z opóźnieniem, bo rozdział dodałaś wczoraj, a Krystian jest już zapewne po (ewentualnie w trakcie) operacji. Ale i tak : świetny rozdział! ♥ i nawet nie mów, że beznadziejny, bo będzie wirtualny wpierdul xd I dla jasności nasz MONTHAN ma być razem! ;)
    Czekam na next'a kochana ;)) ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Aleee urwałaś ! :O
    Pisz pisz ! <3
    http://love-story-in-london.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominowałam Cię do: The Versatile Blogger Award ;) Informacje na moim blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nominowałam Cię do : The Versatile Blogger Award http://storywith--thewanted.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. nominowałam cię do VERSATILE BLOGGER !
    http://twgbkarollla.blogspot.com/2013/02/liebster-award-i-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja ją nominowałąm jako pierwsza biczyz ._. PFF.

    OdpowiedzUsuń
  20. W takim momencie... Katujesz mnie ;) Czytam wszystkie twoje wpisy na bierząco i za każdym razem czekam niecierpliwie na kolejne :) Rozdział jak zwykle se magnifique <3 Życzę weny kochana :*
    PS Ten Nathan mógłby się trochę pospieszyć z wyznawaniem miłości ;) Kobiety nie lubią czekać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej :)
    Nominowałam cię do The Versatile Blogger Award :)
    http://people-are-changing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine