31 lip 2013

Rozdział 83.

- No dobrze, rozumiem. Dzięki. - spuściłam głowę i tak po prostu wyszłam z kuchni. No, bo co innego mogłam zrobić? Nic. Będziemy musiały oddać nagrodę. Do oczu cisnęły mi się łzy. To Diana spędzi z chłopakami sześć miesięcy. To Diana będzie z nimi imprezować. To Diana będzie śmiała się z ich żartów. To Diana będzie wspierała ich w trudnych chwilach. To Diana będzie przy Sykes'ie, a nie ja! Zaraz... Stop. O tym bałwanie nie myślimy. Pociągnęłam nosem i ruszyłam w stronę samochodu chłopaków. Jestem ciekawa jak oni to przyjmą. Boże... Przecież Tom mnie zabije...
- I jak? - aż podskoczyłam.
- Tom, nie strasz ludzi. - uspokoiłam się – No, jak no... Nie mogę... - wbiłam swój wzrok w ziemię. Było mi smutno, tak strasznie mi na tym zależało. - Chłopcy jedźcie już do hotelu. Na dzisiaj wystarczy wrażeń, robi się późno. Dobranoc. - uśmiechnęłam się lekko, zabierając torbę z bagażnika i poszłam do domu. Chciałam się jeszcze odwrócić, żeby im pomachać, ale nie potrafiłam. Przymknęłam oczy, powstrzymując łzy i zaraz po zatrzaśnięciu drzwi, ruszyłam prosto do pokoju. Odłożyłam torbę na bok, zapaliłam lampkę na biurku i tak po prostu opadłam na łóżko. Nie miałam na nic siły, a zegarek wskazywał dopiero 18:50. Zakryłam twarz w dłoniach. Nic mi się w życiu nie udaje, a zwłaszcza rzeczy ważne. Pomyślałam, że długa kąpiel dobrze mi zrobi. Wzięłam swoje rzeczy i już miałam wyjść, kiedy usłyszałam na dole dźwięki rozmowy. Tata? Zostawiłam wszystko na łóżku i zeszłam na schody. To wcale nie był tata, to byli chłopaki z The Wanted!
- Dobry wieczór. - przywitali się.
- Dobry wieczór. - moja mama nie kryła zaskoczenia – Panowie pewnie do mojej córki? Już wołam.
- Nie, nie. - zaczął Max – My do pani. Chcieliśmy porozmawiać o pani córce. - o nie. W tym momencie musiałam zainterweniować, zanim zrobią coś głupiego.
- Co wy tutaj robicie? - podeszłam do nich przestraszona, łapiąc się pod boki. Chłopcy spojrzeli na mnie lekko się uśmiechając, po czym przenieśli wzrok na moją mamę.
- Mogę zająć pani chwilę? - Tom był nadzwyczaj miły i kulturalny. To do niego nie podobne. Zachowywał się w taki sposób tylko wtedy, gdy... W zasadzie to jeszcze nigdy go takiego nie widziałam.
- Tylko pan? - Tommy kiwnął głową – No dobrze, zapraszam za mną. Moniś, ugościsz resztę? - poprosiła mama. Myślałam, że będzie zła i pomyśli, że napuściłam na nią chłopaków, ale tak nie było.
- Jasne. - uśmiechnęłam się do niej słabo i pierwsza ruszyłam do kuchni. Zabrałam karton z sokiem, paczkę ciastek z szafki i zostawiając Tom'a z moją mamą na osobności, zgarnęłam resztę z holu i poszliśmy do salonu.
- Co wam odbiło? - postawiłam wcześniej wyjęte szklanki na stolik i nalałam w nie soku – Przecież wiecie, że to nie wypali. Moja mama jest uparta, nie zmieni zdania. - rozerwałam folię od ciastek, które postawiłam na samym środku i opadłam na kanapę, przykładając do głowy poduszkę.
- Nie bądź złej myśli, może akurat teraz odpuści. - Max położył dłoń na moim kolanie, a Siva objął mnie ramieniem.
- Chłopcy, naprawdę doceniam wasz gest i to, że tak wam na mnie zależy – ledwie powstrzymywałam się od płaczu mówiąc to – ale to nie wyjdzie. - wtuliłam się w See'va, który mnie uspokajał, czując mój nadchodzący płacz. Jest cudowny, Naree ma niezłego farta.
- Nie przejmuj się, przecież...
- Ty się bałwan zamknij, dzieci, ryby i stworzenia białe nie mają głosu. - warknęłam, odsuwając od siebie poduszkę. Nie miałam ochoty go słuchać, byłam na niego wściekła. To chyba logiczne, a raczej widoczne, no nie?
- Okej, to może dla rozluźnienia pooglądamy telewizję. - odezwał się Jay – Monia, gdzie masz pilota?
- Sprawdź na komodzie. - uśmiechnęłam się do Loczka. Włączył pierwszy lepszy kanał. Jakaś bajka Zaraz...
- Jay, proszę nie wyłączaj! - pisnęłam. Obrócił twarz w moją stronę. - Nigdy nie oglądałeś ''Jak wytresować smoka'' ? - pokręcił głową. Zrobiłam wielkie oczy. - No to musisz obejrzeć ze względu na to, że jest to piękna i wzruszająca oraz jedna z moich ulubionych bajka, a smoki są bardzo podobne do jaszczurek. - dostałam słowotoku na sam koniec szczerząc się. Chłopak zaśmiał się i zajął wolne miejsce obok mnie, opierając głowę o moje ramię. Wtuliłam się bardziej w Seev'a i zagłębiliśmy się w historię Czkawki. Z kuchni dobiegł nas śmiech. Tom rozbawił moją mamę? Mam się cieszyć? Uda się?
- Monia, spokojnie... - Mulat gładził mnie po głowie.
- Staram się... - szepnęłam Tak naprawdę nie wiedziałam jak mam się zachować. To wszystko... Robiłam sobie złudne nadzieje, chociaż nie powinnam.
- Już. - usłyszeliśmy za sobą. Obróciłam swoją głowę. Mama i Tom skończyli rozmowę. Szybko się poderwaliśmy, stając przed nimi. Spojrzałam wymownie na Tom'a. Miałam nikłe szanse...
- Nie udało się. - odparł posępnie Tom. ...że się udało. Spuściłam głowę. Próbowałam powstrzymać łzy.
- Możemy spróbować jeszcze raz? - zapytał Max – Proszę.
- Max... - szepnęłam.
- Cicho. To jak? Pozwoli mi pani? - mama z uśmiechem pokiwała głową. - Dziękuję. Seev chodź. - Kaneswaran pogłaskał mnie po ramieniu i razem z George'em i moją mamą udali się do kuchni. Reszta wróciła na kanapę. Tom był załamany swoją porażką. Usiadłam mu na kolanach i mocno przytuliłam.
- Misiu, próbowałeś, doceniam to. - uśmiechnęłam się do niego pocieszająco. Czy oni wszyscy muszą się tak ślicznie uśmiechać? Poczułam, że po policzku Tom'a spłynęła mała, pojedyncza łza... - Braciszku... - otarłam ją kciukiem.
- Widziałem w twoich oczach ten blask, pragnąłem go ocalić. Ja naprawdę chciałem, żeby twoja mama się zgodziła, żebyś znowu z nami zamieszkała, żeby było tak jak rok temu...  - mówił.
- Tom, to co mówisz jest piękne. Jak dorosnę, to z tobą zamieszkam. - zaśmialiśmy się cicho. Mam cudownego brata prawda? Kocham Tom'a. - Kocham cię Tom, Kelsey musi jakoś to znieść. - znowu zaczęliśmy się śmiać. Objęci lekko się kołysaliśmy. Na wspomnienie tamtego miesiąca z nimi i tego, że to już się nie powtórzy, po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Mała, nie płacz. - pocałował mnie w czoło. Max często to robił. Jay przysunął się do nas i mocno przytulił. Jeszcze nigdy nie czułam z nimi takiej więzi, nie wiedziałam, że tyle dla nich znaczę... Spojrzałam w stronę kuchni. Zobaczyłam mamę, Seev'a i Max'a, stojących w progu salonu. Zeszłam powoli z kolan Tom'a. Tym razem nie robiłam sobie żadnej nadziei. Podeszliśmy do nich. Deja vu... Popatrzyłam po ich twarzach. Byli smutni i przygnębieni. Mama westchnęła.
- To gdzie mam podpisać tę zgodę? - powiedziała po chwili, a jej twarz rozjaśnił szczery uśmiech.
________________________________
Nie smutać, bo nie ma po co :D I dziękuję Wam za wszystko, za Wasze słowa, za to, że po prostu jesteście.♥

JustineAnn_x - Dziękuję, to naprawdę miłe. :)

Dedykuję ten ostatni w lipcu rozdział wszystkim, którzy ze mną są, a w szczególności wyżej wymienionej JustineAnn_x, cioci/siostrze Kindze (ach te nasze koligacje rodzinne na tt ^^) i Żance. Kocham Was wszystkich tak bardzo, że aż płaczę jak  to piszę, jak czytam Wasze komentarze i nawet podczas pisania tego rozdziału płakałam. Dziękuję Wam. ♥

Miłej nocy kochani. ♥

Wasza Dreamer.♥

27 komentarzy:

  1. Pierwsza? :D
    Zabiję Cie, przysięgam.
    Tak mnie straszyć?
    Ja wiem, że chcesz być na moim pogrzebie, ale rób to w delikatniejszy sposób, do cholery!
    A Tom... Awwwwwwwwwwwwwwwwwwww ♥
    I bałwan.. rozwaliłaś mnie z tymi białymi stworzeniami xd
    Ja i tak czekam na hotel, if you know what I mean :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tom poważny? Eii to naturze przeczy..
    Nathan glosu nie ma bo jest biały haha leże... Tak faktycznie na łóżku z fonem i się zachwycam *-*
    Tomus daru do przekonywania nie ma ale jednak się zgodziła mama Moni. Teraz będzie z górki ;)
    Chciałbym mieć takich braci/ przyjaciół jak oni. Prawdziwy skarb <3
    Czekam już na kolejny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (uciekło mi koment)
      Ja jestem niecierpliwa i.chcę kolejny co 5 sek więc przyzwyczaj się xd
      Niecierpliwa, zła ja ^^
      I wiesz... Toporek xd
      Okej weny i dobrej nocki Monika <3

      Usuń
  3. Jejku juz myslalam ze sie nie zgodzi i by musieli zamieszkać z Diana -,-;( kocham twoje opowiadanie chodz jestem belieber to to moje ulubione opowiadanie ;*
    czeeekam na następny ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczęście jej mama się zgodziła i jest wszystko Ok :D Kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww!
    No ja musze w końcu to skomentować!!
    Więc, przepraszam, że nie komentowałam, ale śledziłam od początku do końca historię Moni ;)
    Weny i czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak przeczytałam, że Tom był poważny i kulturalny to zaczęłam się śmiać, bo to do niego nie podobne. XD
    Czy ty chcesz, abym zeszła na zawał ?!Nie wolno tak się znęcać nad czytelnikami! :D
    Jak Tom pocieszał Monikę to aż mi łza spłynęła po policzku.
    Nathan aka bałwan niech zbiera się za przepraszanie Moniki, bo jak nie to ustawię go do pionu!
    Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, że jej mama się zgodziła * happy dance *
    Już się nie mogę doczekać nexta więc szybciutko dodawaj. ;)
    Weny życzę i mam nadzieję, że z palcem coraz lepiej ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaa i wszystko jest dobrze AVE!!
    Weź mnie tak kobieto więcej nie strasz, ja mam słabe nerwy.
    Ja też chcę takie brata! Konkretniej to chcę starszego brata, ale to jest niestety niemożliwe :(
    Mam za to młodszego, słodkie jest <3
    Czekam na next, wszystko ma być pięknie, ładnie, a Monika i Nathan mają być razem, się rozumie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojejuniu wiedzialam ze chlopcom uda sie namowic jej mame :)
    Teraz to tylko czekam nas beda dzikie imprezy w domu The Wanted ^^
    Czekam na to co znowu wymyslisz i ciekawi mnie to bardzo po jakim czasie Monia i balwan znowu sie pogodza... kto wie moze wtedy w koncu zostana para? Tylko ciekawe co na to powie Tom, no bo to w koncu jej starszy brat :p
    no nic okaze sie juz niebawen. Dziekuje za naprawde fajne rozdzialy oraz za te piekne komentarze, ktore zostawiasz na moim blogu
    Pozdrawiam :*
    time-is-slepping-away.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. tadadadada, TERAZ CZAS NA MÓJ KOMENTARZ PROSZĘ PAŃSTWA.
    dzisiaj będzie inaczej, ocenię każdego w kropeczce.
    zacznijmy.
    • Sykes ( idziemy od najgłupszego w końcu ) - ty głupiaaa rybo ! Jak dobrze, że pani Mama się zgodziła bo bym pewnie dużo rzeczy Ci wyrwała. Zaczęła bym od nosa, potem ręce, a potem to już jak leci. Frajerze ona Cię kocha, ty ją kochasz. WIĘC OGARNIJ DUPĘ PANIE JESTĘ SIEROTĘ .
    • Jay - smoki są podobne do jaszczurek, więc wgapiaj się w ten telewizor i kurczaki poprzytulaj Monię ( oczywiście Jaythan , pierwsza połówka jest mądrzejsza )
    • Tom - nie wiem co pani Mamie na początku nagadałeś, I NIE CHCĘ WIEDZIEĆ. Ale ty jesteś taki urooooooczy *-* No spójrzcie jaki on kochany. Chciałabym mieć takiego brata. ALE MAM JEDYNIE TĘPĄ BLONDYNKĘ.
    • Max - booooże takiego braciszka też bym chciała. *-* taki anioł.
    • Siva - tak Nareesha ma wielkie szczęście, że Cię ma jesteś cudowny, ja jej na prawdę zazdroszczę.
    • Monia - nie płacz mała, Sykes już tak głupi od urodzenia jest więc nie ma się czym przejmować. Na prawdę. ♥
    • pani Mama - ZGODZIŁA SIĘ !!!! CZAICIE LUDZIE?! ciekawe co jej nagadały te mądre głowy...
    ALE ONA BĘDZIE MIESZKAĆ Z BAŁWANEM, PEWNIE POKÓJ OBOK POKOJU. JA TO JEJ JAKIEŚ TABLETKI MUSZĘ KUPIĆ, BO ONA Z NIM NIE WYTRZYMA PSYCHICZNIE, A Z TOMEM FIZYCZNIE I PSYCHICZNIE.
    ale ja dalej wierzę, że MOTHAN istnieje. ♥

    PISZ, PISZ . LOVVVKI ;****
    Sykesówna ♥ aka GABRYŚKA .

    OdpowiedzUsuń
  10. KSIEYUBGTEIRUTFNWOTI JAK ZWYKLE IDEALNY *-*
    Czy ty kobieto serca nie masz?! Ja już taka smutna, bo myślałam, że jej mama nie da się przekonać a tu JEB!
    A Tom był taaaki słodki. *-*
    Zawsze chciałam mieć starszego brata, ale mam niestety młodszego. ;/
    "Ty bałwan zamknij się, dzieci, ryby i stworzenia białe nie mają głosu"
    Pozdrawiam z podłogi. XD
    Ja już współczuje Moni i Luizie, że będą z nimi mieszkały.
    One przecież przez te 6 miesięcy się załamią nerwowo!
    A jak myślisz przez kogo najbardziej? ... Przez Tomusia naszego kochanego, który powoli będzie niszczył im umysły! :D
    Max i Siva to jednak mają dar przekonywania. o__O
    Hmm.. mówiłaś, że masz ochotę by dodawać rozdziały co 5 minut... kusząca propozycja. XD
    Mam nadzieję, że rozdział szybko się pojawi. ♥

    Weny ci życzę. ♥
    Natalie ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. ZGODZIŁA SIĘ!!!! O MÓJ BOŻE ZGODZIŁA SIĘ!!!
    jak się cieszę ;D
    ciekawe który ma większy dar przekonywania Siva czy Max??
    w sumie to nie było dla mnie szokiem, że Tom'owi się nie udało :P
    weny, duużo duuuużo weny ci życzę :*
    i do kolejnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!! BOŻE lanscofusbdaevoubsadvoujsbadvius ZGODZIŁA SIĘ osiednfiouasbvgiusbeiuabseg UDIUbsieufbiwefbu AAAAAAAAAAA! JESZUSZ MARJAaaaaaaaaa 'aedofjcsoaiedhv
    Biedny TomTom ;c Musi jeszcze poćwiczyć dar przekonywania xd
    Jezu, ale jak zajefajnie, że Max i Siva coś zdziałali :3
    Pisz szybko nexta!
    Wenyyy Kochanie :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jedno wielkie AWWWWWWWWWWWWWWWW ♥♥♥♥♥!!
    To na początku rozdziału to mnie wystraszyłaś! Już się załamałam, a tu jednak będzie z nimi mieszkać ^^
    *skacze z radośći* WIEDZIAŁAM! WIEDZIAŁAM! WIEDZIAŁAM!
    Jej mama się zgodziła ^^ Ciekawe czym się dała przekupić...Tom pewnie eklerki zaoferował xd
    Matko jacy chłopcy są cudowni *o* aż by sie chciało mieć takie rodzeństwo :3 Ogromnie sie cieszę, że Diana nie wygrała HEHEHE SORRY DIANA NIESTETY NIE DOSTANIESZ BAŁWANA ♥
    A właśnie a propos bałwana to ciebie ktoś Sajks pytał o zdanie?! Shippuję Monthana, no ale jak będziesz odwalał takie cyrki to będziesz miał problemy :P
    Komentarz taki króciutki, bo piszę na telefonie :c
    Przy następnym rozdziale będzie dłuższy ^^
    Weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Czuję się zobowiązana napisać więcej niż zwykle:)
    Po pierwsze. Nie ma za co. Naprawdę. Blog jest wspaniały a Autorka genialna.
    Tak się podjarałam tym, że "wróciłaś", że wczoraj przeczytałam po raz czwarty całe Twoje opowiadanie. Jest bez jakichkolwiek wątpliwości najlepszym jakie kiedykolwiek czytałam. Podobno ludzie przyzwyczajają się do piękna, ale Twoje opowiadanie ani razu mnie nie znudziło. I co ciekawe za każdym razem widziałam w nim "inne rzeczy", których wcześniej nie dostrzegałam. Począwszy od bohaterów bogatych w niesamowite osobowości. To nie tak, że inne opowiadania tego nie mają, ale tu jakby... każdy bohater jest pełen życia, ma jakąś rolę. Nikogo nie pomijasz i nie nadajesz mu niższych pozycji. Wszyscy są tacy... wyraziści.
    Humor. To to czym czarujesz wszystkich dookoła:) Pamiętam, że kilka razy musiałam przerwać czytanie, wstać i... przejść się parę razy po pokoju by ochłonąć. To zdecydowanie zasługuje na pochwałę. Ciekawi mnie skąd takie pomysły. Czyżbyś czerpała z własnych doświadczeń?:)
    Muszę przeprosić. Był czas kiedy w Ciebie zwątpiłam. Myślałam, że porzuciłaś bloga, opowiadanie i swoich czytelników. Na szczęście pomyliłam się i wróciłaś. Szczerze mówiąc liczyłam w tych górnych granicach nadzieli, że rozdziały będą pojawiać się raz na tydzień czy na dwa... a tu taka niespodzianka;D Boję się tylko, że to chwilowe, ale mam głęboką nadzieję, że nie.
    Także... Pozwolę sobie w imieniu wszystkich czytelników podziękować Ci.
    Spokojnie już kończę:)
    Ostatni rozdział.
    Nie. Nie popłakałam się ze śmiechu (pozwoliłam sobie na lekki uśmiech jednak ;)). Choć faktycznie... łzy się pojawiły. Przeczytałam kilka wyższych komentarzy (nie wszystkie, więc nie jestem pewna), ale czy tylko mi się chciało płakać? Oprócz Autorki rzecz jasna? Hmm. Wzruszyłam się, kiedy Monika żegnała się z chłopakami, poprosiła ich by wracali do hotelu i życzyła dobrej nocy. Byłam wręcz pewna, że się popłaczę kiedy odchodziła. A już rzeczywiście popłakałam się, kiedy Siva ją uspokajał. Muszę wam powiedzieć, że kiedy poznałam The Wanted moim ulubieńcem był Nath. Chyba rozumiecie:) Później Tom:) A teraz przychodzi mi faza na opiekuńczego i czułego mulata:) Dobra. Koniec o moich "miłościach":)
    Wyżej ktoś pisał o darze przekonywania. Stoję murem za tym, że to Siva. Co do Toma to... Fakt. Teraz tak mi się wydaje, że to nie byłoby zbyt realne (znając jego:)) choć muszę przyznać, że jeszcze bardziej się wtedy popłakałam a już nie wspomnę o rozmowie Moni z Tomem. Wtedy to ryczałam dopiero. Żebyście to widzieli:
    Ja siedząca przed komputerem i rycząca. Wpada brat:
    - Co się stało Tyśka?
    - Ciii...- i gapie się jak durna w ekran i tu nagle mój pisk (na zakończenie rozdziału).
    - MAMO!!
    W chodzi mama a ja jak durna skaczę i rzucam się po łóżku. I tekst mamy do brata zanim drzwi się zamknęły:
    - Zostaw. To nie pierwszy raz. Przejdzie jej.

    Dziękuję:D
    I przepraszam, że tak się rozpisałam. Połowę z tych rzeczy można by było usunąć... a już w szczególności to ostatnie. Ale... chciałam pokazać wam moje emocje i to jak trafia do mnie opowiadanie.

    I WIEDZ, ŻE OPOWIADANIE WYMIATA I ANI WAŻ MI SIĘ JE KOŃCZYĆ;D

    Pozdrawiam:*** i weny życzę:***

    Stała bywalczyni
    JustineAnn_x

    PS. Naprawdę jestem dumna. Przesyłam uściski;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział boski!
    Dobrze, ze się jej mama zgodziła!
    Bo ja tu już się tak denerwowałam, że paznokcie ze stresu obgryzałam.
    I nawet nie czuje kiedy rymuj. :3
    Taki krótki komentarz, ale się śpieszę. ;)

    Pozdrawiam, i czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej.
    Przepraszam że wcześniej nie komentowałam ale byłam zabiegana i nie miałam na to czasu.
    Od teraz będę dodawać regularnie komentarze.
    Nie mogę doczekać się nexta a tym czasem zapraszam do mnie na:
    http://changedmyworldnathansykes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. kobieto, rozpierdalasz system. ja chyba muszę iść do lekarza bo nie wytrzymam bez twojego opowiadania :) A Monia ma niezły sarkazm :D

    Pozdrawiam cieplutko. :)

    Budyń ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. yes yes yeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeees!!! prosze panstwa mamy to!!!!!!!!
    fuck yeah, Monia bedzie mieszkac z chlopcami ♥
    Boze jaki cudowny rozdzial :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Sama się popłakałam jak Tom płakał;((
    Ale udało się i Mona będzie mieszkała z chłopakami;pp Bosko!!!!
    Mam nadzieje że nie długo Mona się będzie gniewać na Natha;p Bo chyba w końcu zrozumiał;pp
    Weny<3
    Czekam na next;pp

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwaga! Mam humory jak kobieta w ciąży!
    Ryczałam razem z nimi a teraz rozkręcam jednoosobową imprę ze szczęścia.
    Urok The WANTEDma to do siebie, że jak wkroczą do akcji to nie ma opcji, że coś jest źle.
    Jeju...pół roku z TW.
    Zacznę brać udział w konkursach chyba trochę częściej i sumienniej.
    No ale weź...
    Nie myśl, że nic się nie stało, bo się stało!
    I nie mów, że nie wiesz o co chodzi, bo wiesz!
    I nie twierdz, że to nie twoja wina, bo twoja!
    Rozwaliłaś tym czasowo MONTHANA
    Jak mogłaś fochnąć Monikę na Natha?!
    Szczerze, to ja sama bym focha strzeliła.
    Ale nie o mnie tu mowa tylko o MONTHANIE!!!
    Masz ich pogodzić!
    Wiedz, że nie wiem gdzie mieszkasz ale jakoś ciem znajdę i przypilnuję żebyś ich pogodziła.
    Ty zła nie dobea!
    Spadam, bo mi się obraz zamazuje, a môzg krzyczy spać!
    Pozdrawiam







    Indica

    OdpowiedzUsuń
  21. And now... Happy dance, bo się mama zgodziła. :D Huhu, jestem cała w skowronkach. XD
    To było słodkie, kiedy chłopcy pocieszali Monikę. ;) A Nathan, przepraszam... Bałwan niech spada na bambus i ją stamtąd przeprasza, najlepiej na kolanach. :D
    No także tak... Rozdział cud miód i malina. :D Czekam na 84. ;)
    Weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Oooo... Chciałabym mieć takiego braciszka jak Tom, a nawet takich czterech :D Bałwanowi się wszystko wybacza bo jest słodki :D a za pół roku z The Wanted to ja bym wszystko oddała!!! Błagam, niech oni to kiedyś przeczytają i zrobią jakiś taki konkurs dla fanek!!!
    Pisz dalej i jak najdłużej, twoje opowiadanie jest The Best i chociaż chcę, żeby już byli razem, to się tak strasznie boję, że na tym będzie finał, na moje możesz napisać jeszcze nawet tysiąc rozdziałów ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeju no przez cały rozdział ryczałam jak głupia :*!
    Piękny *.* .
    Jeju Ci Chłopcy to chyba najlepsi przyjaciele :*.
    No i oczywiście Chciałabym mieć takiego Braciszka jak Tom ;3.
    I pocieszaczów jak Seev, Max i Jay :*.
    Tylko wiesz czego najbardziej pragnę, chcę MONTHAN'A <3 ;3!
    Mam nadzieję, że Sykes nie zepsuje tych 6 miesięcy, a raczej, że jeszcze bardziej zbliży się do Moni :).
    A diane wyśle w kosmos najlepiej bez powrotu na Ziemię :d.
    To świetne, że Jej Mama się zgodziła :-).
    Czekam na następny ;***.!

    Mychaaa ;***.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. SEEV UBÓSTWIAM CIĘ, ale Tom'a i tak bardziej xD
    Nie, że się czepiam, ale... Za co ta Monia się wścieka na Młodego (powiedziała młodsza od niego - mniejsza xd)? Przewrażliwiona jest lekko na jego punkcie. Kto się lubi ten się czubi. Lalala mam zupę z ostryg. Ta piątka to skarb (jako przyjaciele), naprawdę coś wielkiego i nie rozerwalnego. Genialnie piszesz, piękny rozdział. Wiem, że kom bezsensu, ale ostatnio (od samego początku xd) mi nie wychodzą.
    Anonim z podpisu
    Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  26. Kochana, Twoje rozdziały wywołują u mnie mini zawały, serio! A najbardziej moment, w którym mama Moniki zgodziła się na zamieszkanie z chłopcami! ;D Ach, gdyby ta głupia Diana miała z nimi zamieszkać moje życie ległoby w gruzach, dosłownie! ;p
    Skoro Monika zamieszka z NATHANEM, bo to najbardziej mnie cieszy, możemy się spodziewać tego jakże pięknego momentu (czyt. wyznają sobie uczucia)? Boże, to byłoby takie piękne! *-* Skarbie ty moje, (pozwól, że będę się tak do Ciebie zwracać Moniczko) pisz szybko kolejne rozdziały, bo ja umieram z ciekawości!!! Weny Kochana, czekam na nexta! ;**

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine