Stanęłam pod salą, rozejrzałam się i napotkałam obiekt moich westchnień. Moja torba. Wzięłam ją z ziemi i uważnie jej się przyjrzałam. Dzień dobroci dla zwierząt czy co? Diana nie pozostawiła po sobie żadnego śladu na mojej własności. Odetchnęłam z ulgą.
- Gratuluję wygranej! - Artur podbiegł do mnie, podniósł i zakręcił kółeczko. Śmiał się przy tym, bardzo dużo się śmiał. On się tak na serio cieszył?
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się. Postawił mnie na ziemię, a potem przytulił.
- Nawet w ułamku sekundy nie zwątpiłem, że przegrasz.... - wyszeptał – No, bo kto normalny wybrałby projekt Diany przedstawiający jej modowe podboje i świat zakupów?
- Michał. - powiedziałam, kompletnie nie zastanawiając się nad odpowiedzią.
- Powiedziałem normalny. - oboje się zaśmialiśmy. Po części Michał był normalny, ale tylko wtedy, gdy nie było przy nim Diany. - Jeszcze raz ci gratuluję. - mocno mnie przytulił – To do zobaczenia na lekcji. Trzymaj się laska. - cmoknął mnie w policzek i pobiegł do kolegów tak szybko, że nawet nie zdążyłam w jakikolwiek sposób zaprotestować. Ale za tą laskę to na lekcji oberwie. Słowo honoru!
- To twój chłopak? - obróciłam się za siebie.
- Nie, Nathan no co ty. To Artur, mój przyjaciel. - uśmiechnęłam się życzliwie. - A ty co? Nie z chłopakami?
- Właśnie cię szukamy. - odparł. Zadzwonił czyjś telefon. Nie mój, bo nie słyszałam Glad You Came! - To Tom, przepraszam na moment. Słucham?... Nie, na górnym korytarzu jej nie ma... Tak, sprawdziłem dokładnie... Tak, nawet męskie toalety... No na razie... - rozłączył się i szczerząc się,
spojrzał na mnie – Co robisz?
- Niby dlaczego miałabym siedzieć w męskiej toalecie? - spytałam z zaskoczeniem.
- Nawet nie pytaj, przecież to Tom. - zaśmiał się.
- Racja... O resztę też nie pytam, w końcu to logiczne. - wyciągnęłam z torby telefon i na szybko wysłałam mamie SMS-a – Do dzwonka zostało nam... O losie, 15 minut, zdążę jeszcze zjeść kanapkę. - wyciągnęłam zawiniątko, odwinęłam sreberko... I mało nie zwróciłam śniadania. Między bułkami leżała martwa żaba z sali biologicznej, a obok liścik: ''I tak cię zniszczę!''. Pisnęłam, upuszczając kanapkę.
- O Boże... Fuuu... - naprawdę było mi niedobrze. A Diana jednak była wściekła. Podniosłam z ziemi swoje nienadające się drugie śniadanie i powędrowałam z nim do kosza. - Wybacz panie Boże, za to pieczywo w śmietniku, ale chyba zaraz zwymiotuje. - złapałam się za brzuch i wróciłam do Nathan'a.
- Ktoś cię chyba nie lubi... - odparł.
- Nie lubi? Diana z chęcią by mi oczy wydrapała. Obecna dziewczyna Michała, wiesz którego... - chyba załapał. Miał nieciekawą minę. - Od początku mnie prześladuje, mam jej dość... - załamana, ukryłam twarz w dłoniach. - A w dodatku jest waszą fanką i przegrała ze mną konkurs...
- To ta śliczna blondynka od drugiego projektu?
- Po czyjej ty stronie jesteś? - uderzyłam go piąstką w pierś i oboje zaczęliśmy się śmiać. Kątem oka zauważyła Dianę, idącą z naprzeciwka. - O Boże, idzie tu! Nathan, proszę idź. Nie chcę, żeby zobaczyła nas razem będę miała jeszcze większe problemy. - nie odpowiadał, normalnie jakby mnie olewał – Nathan! Czy ty mnie ciemnoto słuchasz?
- Mhm... - mruknął przeciągle. - Nie. Nigdzie nie idę.
- No Nathan! Nie rób mi tego, rusz ten seksowny tył i zjeżdżaj mi stąd, bo naprawdę będzie źle!
- Mmm, twierdzisz, że mam seksowny tyłek? - zamruczał, a widząc moją minę... - No dobrze, już dobrze idę. Nie denerwuj się tak. - odszedł dwa kroki, a ja odetchnęłam. Nagle niespodziewanie cofnął się i przyparł mnie mocno do ściany.
- Nathan, co ty do jasnej cholery... - przyłożył mi palec do ust, a stopami przydeptał moje.
- Cicho bądź, dziewczyno. Za dużo gadasz. - zaśmiał się, po czym spojrzał mi w oczy. - Niech Diana będzie zazdrosna. Udamy teraz, że jesteśmy razem. Skoro mówisz, że jest naszą fanką, to z pewnością się wścieknie, a zwłaszcza, że nienawidzi ciebie, skarbie. - odgarnął z mojej twarzy kosmyki włosów i dotknął swoim nosem mojego. Miałam ochotę kopnąć go kolanem w najczulszy punkt, ale widocznie wcześniej to przemyślał. Nadepnął moje palce, aż pisnęłam. - I tak będzie, gdy spróbujesz się wyrwać. Monia, współpracuj... - wyszeptał do mojego ucha. Położył swoją dłoń na moim policzku. Mimowolnie przymknęłam oczy i przygryzłam wargę. - Dobrze ci idzie... - pochwalił mnie, składając na mojej szyi jeden pocałunek. Och, Nathan... Gdybyś tylko wiedział co do Ciebie czuję... Odkręciłam głowę, patrząc w stronę Diany. Wymieniłyśmy krótkie spojrzenia. Jej wściekłe – poważnie! Na twarzy była czerwona jak mój nos w dwudziestostopniowym mrozie. - i moje triumfalne. Może nie był to dobry pomysł, ale chociaż przyjemny...
- Poszła już... - szepnęłam. Nathan odsunął się ode mnie, uśmiechnął, popatrzył w kierunku mojego wroga i w końcu mocno mnie do siebie przytulił – Dziękuje za wszystko... Nawet jeśli zachowujesz się jak sadysta. - oboje się zaśmialiśmy.
- Do usług... - nie wypuszczając z objęć, popatrzył mi w oczy – Moja mała, słodka, zabójcza, ale bezbronna przyjaciółeczka... - pocałował mnie w czoło, a ja mocniej się w niego wtuliłam.
- A ty mój duży, uroczy i kochany przyjaciel z seksownym tyłkiem... - znowu śmiech – Ej, ale powaga, Nathan strasznie urosłeś. W zeszłe wakacje byliśmy prawie równi, różnica była kilkucentymetrowa. a teraz jesteś o głowę wyższy! Drożdży się najadłeś czy co?
- Ma się te swoje sposoby. Ale to chyba dobrze? Wyżsi faceci są fajniejsi. Prawda? - zanim zdążyłam cokolwiek mu odpowiedzieć, co uwierzcie chciałam zrobić, podeszła do nas Luiza.
- Tu jesteś... Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale Monia, mogłabyś na to zerknąć? Dyrektor dał mi to przed chwilą. - wręczyła mi jakiś papier.
- No jasne, nie przeszkadzasz... Zresztą wy się chyba jeszcze nie znacie, prawda? Luiza to Nathan, wiesz kto. - zaśmiałam się - Nathan to Luiza, moja najlepsza przyjaciółka.
- Miło mi cię poznać Nathan, Monika dużo o tobie mówiła. - powiedziała, ściskając jego dłoń. Zgromiłam ją wzrokiem, a chłopak tylko się uśmiechnął.
- Dobra, to co to jest? - spróbowałam szybko zmienić temat.
- Sama zobacz. - popatrzyłam na nią jeszcze wścieklej, a ona się tylko zaśmiała. Westchnęłam i zabrałam się za papier.
- Jakiś adres... ''Wyżej wymienione osoby..'' Dlaczego są tu chłopaki, ty i ja? - nawet nie czekając na odpowiedź, czytałam dalej. -'' Zgodnie z tym aktem mogą legalnie użytkować posesję..''. Że co? Czekaj... Jest pieczątka szkoły i organizatorów konkursu... Zaraz... - szerzej otworzyłam oczy – To my będziemy razem mieszkać?
- Gratuluję wygranej! - Artur podbiegł do mnie, podniósł i zakręcił kółeczko. Śmiał się przy tym, bardzo dużo się śmiał. On się tak na serio cieszył?
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się. Postawił mnie na ziemię, a potem przytulił.
- Nawet w ułamku sekundy nie zwątpiłem, że przegrasz.... - wyszeptał – No, bo kto normalny wybrałby projekt Diany przedstawiający jej modowe podboje i świat zakupów?
- Michał. - powiedziałam, kompletnie nie zastanawiając się nad odpowiedzią.
- Powiedziałem normalny. - oboje się zaśmialiśmy. Po części Michał był normalny, ale tylko wtedy, gdy nie było przy nim Diany. - Jeszcze raz ci gratuluję. - mocno mnie przytulił – To do zobaczenia na lekcji. Trzymaj się laska. - cmoknął mnie w policzek i pobiegł do kolegów tak szybko, że nawet nie zdążyłam w jakikolwiek sposób zaprotestować. Ale za tą laskę to na lekcji oberwie. Słowo honoru!
- To twój chłopak? - obróciłam się za siebie.
- Nie, Nathan no co ty. To Artur, mój przyjaciel. - uśmiechnęłam się życzliwie. - A ty co? Nie z chłopakami?
- Właśnie cię szukamy. - odparł. Zadzwonił czyjś telefon. Nie mój, bo nie słyszałam Glad You Came! - To Tom, przepraszam na moment. Słucham?... Nie, na górnym korytarzu jej nie ma... Tak, sprawdziłem dokładnie... Tak, nawet męskie toalety... No na razie... - rozłączył się i szczerząc się,
spojrzał na mnie – Co robisz?
- Niby dlaczego miałabym siedzieć w męskiej toalecie? - spytałam z zaskoczeniem.
- Nawet nie pytaj, przecież to Tom. - zaśmiał się.
- Racja... O resztę też nie pytam, w końcu to logiczne. - wyciągnęłam z torby telefon i na szybko wysłałam mamie SMS-a – Do dzwonka zostało nam... O losie, 15 minut, zdążę jeszcze zjeść kanapkę. - wyciągnęłam zawiniątko, odwinęłam sreberko... I mało nie zwróciłam śniadania. Między bułkami leżała martwa żaba z sali biologicznej, a obok liścik: ''I tak cię zniszczę!''. Pisnęłam, upuszczając kanapkę.
- O Boże... Fuuu... - naprawdę było mi niedobrze. A Diana jednak była wściekła. Podniosłam z ziemi swoje nienadające się drugie śniadanie i powędrowałam z nim do kosza. - Wybacz panie Boże, za to pieczywo w śmietniku, ale chyba zaraz zwymiotuje. - złapałam się za brzuch i wróciłam do Nathan'a.
- Ktoś cię chyba nie lubi... - odparł.
- Nie lubi? Diana z chęcią by mi oczy wydrapała. Obecna dziewczyna Michała, wiesz którego... - chyba załapał. Miał nieciekawą minę. - Od początku mnie prześladuje, mam jej dość... - załamana, ukryłam twarz w dłoniach. - A w dodatku jest waszą fanką i przegrała ze mną konkurs...
- To ta śliczna blondynka od drugiego projektu?
- Po czyjej ty stronie jesteś? - uderzyłam go piąstką w pierś i oboje zaczęliśmy się śmiać. Kątem oka zauważyła Dianę, idącą z naprzeciwka. - O Boże, idzie tu! Nathan, proszę idź. Nie chcę, żeby zobaczyła nas razem będę miała jeszcze większe problemy. - nie odpowiadał, normalnie jakby mnie olewał – Nathan! Czy ty mnie ciemnoto słuchasz?
- Mhm... - mruknął przeciągle. - Nie. Nigdzie nie idę.
- No Nathan! Nie rób mi tego, rusz ten seksowny tył i zjeżdżaj mi stąd, bo naprawdę będzie źle!
- Mmm, twierdzisz, że mam seksowny tyłek? - zamruczał, a widząc moją minę... - No dobrze, już dobrze idę. Nie denerwuj się tak. - odszedł dwa kroki, a ja odetchnęłam. Nagle niespodziewanie cofnął się i przyparł mnie mocno do ściany.
- Nathan, co ty do jasnej cholery... - przyłożył mi palec do ust, a stopami przydeptał moje.
- Cicho bądź, dziewczyno. Za dużo gadasz. - zaśmiał się, po czym spojrzał mi w oczy. - Niech Diana będzie zazdrosna. Udamy teraz, że jesteśmy razem. Skoro mówisz, że jest naszą fanką, to z pewnością się wścieknie, a zwłaszcza, że nienawidzi ciebie, skarbie. - odgarnął z mojej twarzy kosmyki włosów i dotknął swoim nosem mojego. Miałam ochotę kopnąć go kolanem w najczulszy punkt, ale widocznie wcześniej to przemyślał. Nadepnął moje palce, aż pisnęłam. - I tak będzie, gdy spróbujesz się wyrwać. Monia, współpracuj... - wyszeptał do mojego ucha. Położył swoją dłoń na moim policzku. Mimowolnie przymknęłam oczy i przygryzłam wargę. - Dobrze ci idzie... - pochwalił mnie, składając na mojej szyi jeden pocałunek. Och, Nathan... Gdybyś tylko wiedział co do Ciebie czuję... Odkręciłam głowę, patrząc w stronę Diany. Wymieniłyśmy krótkie spojrzenia. Jej wściekłe – poważnie! Na twarzy była czerwona jak mój nos w dwudziestostopniowym mrozie. - i moje triumfalne. Może nie był to dobry pomysł, ale chociaż przyjemny...
- Poszła już... - szepnęłam. Nathan odsunął się ode mnie, uśmiechnął, popatrzył w kierunku mojego wroga i w końcu mocno mnie do siebie przytulił – Dziękuje za wszystko... Nawet jeśli zachowujesz się jak sadysta. - oboje się zaśmialiśmy.
- Do usług... - nie wypuszczając z objęć, popatrzył mi w oczy – Moja mała, słodka, zabójcza, ale bezbronna przyjaciółeczka... - pocałował mnie w czoło, a ja mocniej się w niego wtuliłam.
- A ty mój duży, uroczy i kochany przyjaciel z seksownym tyłkiem... - znowu śmiech – Ej, ale powaga, Nathan strasznie urosłeś. W zeszłe wakacje byliśmy prawie równi, różnica była kilkucentymetrowa. a teraz jesteś o głowę wyższy! Drożdży się najadłeś czy co?
- Ma się te swoje sposoby. Ale to chyba dobrze? Wyżsi faceci są fajniejsi. Prawda? - zanim zdążyłam cokolwiek mu odpowiedzieć, co uwierzcie chciałam zrobić, podeszła do nas Luiza.
- Tu jesteś... Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale Monia, mogłabyś na to zerknąć? Dyrektor dał mi to przed chwilą. - wręczyła mi jakiś papier.
- No jasne, nie przeszkadzasz... Zresztą wy się chyba jeszcze nie znacie, prawda? Luiza to Nathan, wiesz kto. - zaśmiałam się - Nathan to Luiza, moja najlepsza przyjaciółka.
- Miło mi cię poznać Nathan, Monika dużo o tobie mówiła. - powiedziała, ściskając jego dłoń. Zgromiłam ją wzrokiem, a chłopak tylko się uśmiechnął.
- Dobra, to co to jest? - spróbowałam szybko zmienić temat.
- Sama zobacz. - popatrzyłam na nią jeszcze wścieklej, a ona się tylko zaśmiała. Westchnęłam i zabrałam się za papier.
- Jakiś adres... ''Wyżej wymienione osoby..'' Dlaczego są tu chłopaki, ty i ja? - nawet nie czekając na odpowiedź, czytałam dalej. -'' Zgodnie z tym aktem mogą legalnie użytkować posesję..''. Że co? Czekaj... Jest pieczątka szkoły i organizatorów konkursu... Zaraz... - szerzej otworzyłam oczy – To my będziemy razem mieszkać?
____________________________________________
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału. Jeden z najgorszych, ale nic nie poradzę, przepraszam... :( Za jakiekolwiek błędy również przepraszam. Jeśli jakieś znajdziecie, to poinformujcie mnie :)
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału. Jeden z najgorszych, ale nic nie poradzę, przepraszam... :( Za jakiekolwiek błędy również przepraszam. Jeśli jakieś znajdziecie, to poinformujcie mnie :)
Wczoraj czytałam 79 i takie: ''O Boże, nie dałam Nath'owi żadnej kwestii'' i śmiech, co wcześniej świetnie zauważyłyście. :) Spokojnie - niestety - żyje xd A w przeprosiny za to zabójstwo, rozdział prawie cały z nim w udziale. :)
Spokojnej nocki misiaki :*
Spokojnej nocki misiaki :*
Wasza Dreamer.♥
Haha to zdanie " To my będziemy razem mieszkać" Boskie :) A ten pomysł Nathana z tą zazdrością... brak słów. Jejciu powiedz mi, czy długo będzie czekać na nexta?
OdpowiedzUsuńBo ja najchętniej już bym go chciała :p
Pozdrawiam i zapraszam:
time-is-slepping-away.blogspot.com
the-boys-wanted.blogspot.pl
p.s. Nie polecam w realu jeść żabki... zbytnio dobra nie jest :(
Nie najgorszy, a najlepszy! !
OdpowiedzUsuńDziewczyno, Ty jesteś genialna!
Podobała mi się ta scena z Nathan'em i Moniką. Więcej takich poproszę, no bo wiesz. Oni mają być razem. ^^
Już nie mogę doczekać się następnego ;)
Wez bo ci zaraz strzele.
OdpowiedzUsuńon wcale nie jest najgorszy..
Mojego czytalas ten to dopiero jest najgorszy ;p
Ohh w koncu pojawil sie Nathan xD
Pisz szybko kolejny <33
JEDEN Z NAJGORSZYCH?!?!?!
OdpowiedzUsuńCZY TY SPADŁAŚ Z 30 PIĘTRA, ŻE ROZUM PO DRODZE ZGUBIŁAŚ?
TEN ROZDZIAŁ JEST GENIALNY!
NORMALNIE... NIE MAM SŁÓW!!!!!
I ten szok na końcu.
Dobra, nie umiem skleić sensownego zdania opisującego ten rozdział.!
Jest taki wspaniały
Pozdrawiam.
hehe;p Rozdział boski;ppp Akcja Nathana jest świetna;*
OdpowiedzUsuńOby tak dalej!!
Mam nadzieje, że jak razem zamieszkają to sąsiedzi to przeżyją;pp
Weny<3 Buziaki;*
oiwafdoiwenfoienswofivusneaoivgasnbwoevgiboasnv - NIE MOGĘ SKLECIĆ ZDANIA KOCHANA!
OdpowiedzUsuńoiandoiaefoian GENIALNY JEST osiefoisanfonf
oisndoisnfovis FUCK YEAH. Pocałował ją. DUPA, że zrobił to żeby wywołać zazdrość na tamtej wredocie. JA WIEM, ze Nath chciał to zrobić, a się po prostu okazja nadarzyła
aknflaineflaen DAWAJ NEXTA
SZYBKO
Wenyyy Kochana ♥ MUACH :*
Ekhem, ekhem, ekhem....
OdpowiedzUsuńTa...no....od czego zacząć.
Więc wiesz ja już się poćwiartowałam, zakopałam, odkopałam ponownie poćwiartowałam i zostaje tylko rzucić pieskowi na pożarcie, a co zostanie zjarać i rozsypać w kanale.
Jak coś możesz mnie potem cofnąć do całości i zabijać na dowolne sposoby.
Ja wiem...mnue tu w ogóle nie powinno być,
Ale jestem.
Trochę mi zajęło ponowne trafienie tu i nadrobienie.
A jak już zaczęłam to stwierdziłam,że nuezbyt wiele pamiętam.
Więc id począteczku wszystko przerobiłam jeszcze raz.
Zaczęłam dziś po 10, ale rodzice musieli jechać do skarbowego coś załatwić i po kiego ja im tam byłam potrzebna nie wiem.
Faktem jest, że wróciłam po 13.
Punkt14 biorę się za czytanie, chyba czytam za wolno.
Mama około 16 zaczęła mi grozić, że sobie na moim urządzeniu tosty zrobi.
Bo tablet sie musi grzać!
Why on się grzeje?!
W zimę bd. Mówić co innego, ale jeszcze zimy nie ma.
Tak więc ułożyłam puzzle ze sweet kotkami, których było 300 , a potem paczałam na bejbsa willa i kate.
Jakby się nie mogło urodzić24 i dostać `przypadkiem` na imię James.
No i 22 wracam do czytania.
Oczywiście w między czasie zabiłam kilka komarów, bo nie mają co robić tylko mnie żreć.
No i 2 w nocy skończyłam czytanie.
I wiesz co...brak słów.
Talent do pisania masz po prostu....no WOW.
Po kim odziedziczyłaś? xD
Wiesz, ale fajnie było też czytać komentarze.
Właśnie...komentarze.
Potem powiem.
A teraz chcę powiedzieć, że dusiłam się za śmiechu czasem je czytając, skupiasz takich super ludzi....
I teraz powiem co miałam powiedzieć w sprawie komentarzy.
Jak tak czytałam je i przeglądając widziałam, że aż tak się zapuściłam w komentowaniu to sumienie mnie gryzło...zjadło...wypluło i od nowa zjadło.
Zgredek się sam ukara za to niekomentowanie.
Przepraszam Cię!
No kurde tak się zastanawiam co dodać żeby cię udobruchać....no nie wiem.
Możesz mnie zabijać, wskrzeszać, krzyczeć na mnie...rób co chcesz, Zgredek wytrzyma. xD
Nie wiem czy wypada Ci życzyć weny, ake tego nigdy w nadmiarze.
Więc weny, udanych wakacji .
Pozdrawiam i już wskakuje w worek pokutny i idę na kolanach do Częstochowy, wracam, i do ciebie oraz wracam, wszystko na kolanach błagając o przebaczenue.
Miże trochę przesadziłam, ale się mi należy.
Indica
GABRYŚKA COME BACK.
OdpowiedzUsuńnie kurwa Gabryśka back. ja jebie ;_______;
O BOŻE JA TU SIĘ ZSIUSIAŁAM JAK ON JĄ TAK NO *-*
on to zrobił bo chciał! I to nie była wymówka że Diana idzie. JA TO WIEM, MÓJ BRAT JEST TĘPY A WIĘC CZYTAM Z NIEGO JAK ZE ŚCIĄGI XD
BĘDĄ. RAZEM. MISZKAĆ. ZNOWU !!!!!!!!!!!!!!!!! ♥
*jaram się* gdzie jest gaśnica, potrzebuje gaśnicy! HELP ME !
ŻABY SĄ DOBRE !
A Tom to już kompletny świr, ja nadal się zastanawiam jak Kelsey z nim jest. No wiem że ona też jest szalona, ale kurwa gościu to z choinki spadł. Tak 4 sierpnia, a państwo Parkerowie mieli choinkę w salonie XD
Sykes urósł? MHM, ciekawe może z centymetr? No ale jeśli wysocy faceci mają być fajni to ja potrzebuje siatkarza. SORRY braciszku. No w sumie Jay też jest wysoki. BIORĘ GO !
No ale tak wracając do naszych gołąbeczków. No to oni będą sobie razem mieszkali, WSPÓŁCZUJĘ LUIZIE, BO MONIA PRZYZWYCZAJONA A ONA NIE ZA BARDZO. TO BĘDĄ SZALONE MIESIĄCE.
No ale nie będę was zanudzać, czekam na kolejny.
TEŻ MUSZĘ SIĘ ZABRAĆ BO LUDZIE MNIE CHCĄ ZABIĆ ŻE NIE PISZĘ. UPS.
kocham cię ♥
MOTHAN FOREVER BJACZ ! pamiętajcie dzieci.
ioyqGFO3CIGTFBOERYGONUGHIGNYUVTREYHCGOWISOW MISTRZOWSKIE! *_*
OdpowiedzUsuńniceyhugo4wietho UWIELBIAM TWOJE OPOWIADANIE! *-*
Buahaha i Diana ma za swoje! ^^ Bląd małpa z tapetą na ryju. XD
I ten moment kiedy Nath ją ten.. teges... (bez skojarzeń xd) :*
Jesteś NIESAMOWITA! Twoje opowiadanie jest NIESAMOWITE!
Gdy czytałam ten rozdział to serce zaczęło mi szybciej bić, miałam motylki w brzuchu. ♥
Biję pokłony i chylę czoło przed tobą i twoim talentem. <33
A Tom... to Tom, jego nie ogarniesz.. XD Męska toaleta... serio Tom, serio? :D
Awww rozdział niesamowity!
OdpowiedzUsuńTom rozwala system swoja inteligencja XD
Jak ja nie lubię tej Diany oh -,-'
A Monia i Nathan powinni być razem, bo się dopełniają XD
Weny i do następnego <3
"To my będziemy razem mieszkać?"7
OdpowiedzUsuńhahahah xd oj będzie się działo ;)
czekam ;P
MISTRZOWSKIE *_* WSPANIAŁE *_* ŚWIETNE *_* DOSKONAŁE *_*
OdpowiedzUsuńBudyń ♥
Ej, no ....
OdpowiedzUsuńCzemu jeden z najgorszych ?
;c
Weź ... wcale taki nie jest.
Wręcz przeciwnie.
Jest genialny!
A tym, że Nathan nie dostał żadnej kwestii w 79 to nic nie szkodzi.
Rozdział naprawde bardzo fajny
Cieszę się że wróciłaś c;
Do następnego ^^
Cudo! *-* Jak ty to robisz, co? :D
OdpowiedzUsuńBędą razem mieszkać?! :o Osz kurde! Będzie ciekawie. ^^
Ej, no... Ja też chcę taki konkurs u mnie w szkole. :C XD
Akcja Nathan'a i Moniki... I BURAK DIANA :D Dobrze jej tak. Wredna małpa, nie lubię jej... .____.
Czekam na następny. :D Będę myśleć co się może wydarzyć. ^^ Huhu, weny! ♥
Haha ja to się lepiej nie wypowiadam bo mam podjar do teraz *.*
OdpowiedzUsuńTaa scena! Dostaniesz oscara a Sykes ochrzan. Tak na przyszłość celuj w usta pacanie!
Telefon mi coś chrzani i nie umiem pisać ale chcę kolejnego w domu Tw
To będą jaja roku a Luiza nie wytrzyma psychicznie
Weny <3
To jak Dreamer?
OdpowiedzUsuńBędą razem czy nie?
Kurde no... całują się, w ogóle takie hot sceny.... ale nie. Para nie będą. No chamstwo a raczej jego szczyt. Weź mi tu spraw, że będą para. BO ONI DO SIEBIE PASUJĄ. No i jaki debil całuje w szyje? Ja tu fangirling, że ją pocałuje, tak nachalnie, taki rozpalony Sykes a tu kurde szyja! Ale jak już szyja to nie jeden całus a tysiąc. No bez kitu.
"Nie jestem zadowolona z tego rozdziału. Jeden z najgorszych (...)" - pozdrawiam z podłogi! Każdy Twój rozdział jest świetny. <3 A jak jeszcze raz ocenisz negatywnie swój jakiś rozdział to będziesz miała przerąbane! Tak, znajdę Cię i Ci nakopię! xd
OdpowiedzUsuń"Nie, na górnym korytarzu jej nie ma... Tak, sprawdziłem dokładnie... Tak, nawet męskie toalety..." - hhahahahah, Tom, ubóstwiam Cię! ;d Jak ja nienawidzę tej Diany! -,- Co Monia jej takiego zrobiła, że nie chce jej dać spokoju? -,- Wiem! Pobiję Dianę w mojej wyobraźni, dobra zemsta! xd Chociaż nie... pomysł Nathana z zazdrością był lepszy i najwidoczniej wypalił, bo Dianie para z uszu wychodziła. ^^ Omomom, tyle miesięcy w jednym domu z chłopakami. ^^ A najważniejsze z NATHANEM! ;D Weź nas już tak nie katuj, niech Monia będzie z Nathanem! <3 Oni tak do siebie pasują! *-* Jak napisała to Sykesówna ♥ - MONTHAN FOREVER! <3 Weny Kochana i czekam na szybkiego nexciorka! ;)) I nie każ nam na siebie tyle czekać! ;D Do następnego! ;***
Hahahahahah xd
OdpowiedzUsuńBoże, poległam z tym Nathanem-szantażystą :D
Ale trzeba przyznać, bardzo był przekonujący :D :D
Ja tam też bym się dała przekonać :D (nie bij :D)
Nie mów, że najgorszy, bo się nie znasz, ja przez cały czas czytania miałam banana na gębie :D
Mrrrr, mogliby taką słit parką zostać :D
Awh :D
Ja i moja wybujała wyobraźnia :D :D
No także tego..
MONTHAN! :D <3
Scena zazdrości Diany omb rozpływam się (a 30° na dworze nie jest tego przyczyną). Kurde ale zazdroszcze Monice. "To my będziesz razem mieszkać?!" Hahaha nie no już się boje co oni będą robić *oby nie dzieci* splamiony musg sorry. Także nie mogę się doczekać nowych odpadów Tomcia (czekam na nowy bromance z odkurzaczem xd)
OdpowiedzUsuńA o bym zapomniała o Arturze. Mówiłam, że go nie lubie? Jakiś taki podejrzany jest :P zabawie sie w FBI ale pamiętaj, że ma być Monthan!
:D
Rozdział zaje :**
Weny!
Jemersed aka stara Julka
Świetny rozdział!!!!!!!!!! *_*
OdpowiedzUsuńNie poznaję Nathan'a taki taki taki odważniejszy się zrobił.. Yhmn to chyba dobre słowo. No, bo czy ten dawny Nathan odegrałby taką scenę? Wątpię. Ale w sumie może i coś lepszego z tej jego zmiany przyjdzie ^^.
Diana... Ta żaba była początkiem burzy. Kto wygra tą cichą wojnę?? :)
I no kurczę... BĘDĄ RAZEM MIESZKAĆ!! Nie, nie mogę idę płakać xD
Rozdział cudny, czekam na next. :)
Anonim z podpisu
Lose my mind