Zacisnął zęby, a jego piękne, błękitne oczy stały się wręcz granatowe. Zamachnął się i z impetem trafił zaciśniętą pięścią w pobliską ścianę, po czym odwrócił się i odszedł. Stałam jak wmurowana, nie wiedząc, dlaczego tak zareagował, a przynajmniej chciałam nie wiedzieć. Wydawało mi się, że to dobra wiadomość i chyba taka była, ale jak widać tylko dla mnie. Mimo to, rozczarowało mnie jego zachowanie, mógł chociaż udawać, że się cieszy, a on jedynie popsuł mi dzień. Jego oddalająca się sylwetka nagle zawróciła, zmierzając w moją stronę. Przełknęłam gulę w gardle.
- Myliłem się, co do ciebie – niemalże wykrzyknął – myślałem, że jesteś inna! Wydawałaś mi się taka od kiedy cię poznałem, aż do teraz! Jesteś z chłopakiem, którego znasz zaledwie tydzień! Poleciałaś na jego sławę, to oczywiste i takie pospolite! Widzę, że uczysz się od najlepszych. - Wysyczał, a ja byłam prawie pewna, że ma na myśli Dianę. Nigdy bym nie pomyślała, że nadejdzie dzień, w którym zostanę porównana do swojego wroga, i to przez własnego przyjaciela. - Zwykła i tania... jak dziwka. - Dodał z wyraźnym wstrętem. Kipiał złością i gniewem. Ściągnął swoje słodko malinowe usta w wąską linię, a kiedy tak po prostu odwrócił się i ponownie odszedł, myślałam i jednocześnie bałam się, że będzie to koniec naszej przyjaźni. Jednak przypominając sobie o tym, co przed chwilą mi powiedział, w moich oczach pojawiły się łzy. Bezsilnie upadłam na kolana, zakrywając dłońmi twarz i cicho szlochając, a w mojej głowie panował okropny bałagan. Nie obchodziło mnie nawet to, jak wyglądam z perspektywy osób na korytarzu, które właśnie z zaciekawieniem i zainteresowaniem obserwowały całą sytuację. Bolało mnie to, co powiedział Artur. Przecież nie byłam dziwką i nią nie jestem! Znam Nathana bardzo długo, ale on tego nie wie, nie miał prawa mnie oceniać. Nie wie, co działo się ze mną, zanim go poznałam, kogo wtedy spotkałam, nic. Nigdy nie opowiadałam mu o wakacjach spędzonych z chłopakami, uważając, że nie ma takiej potrzeby i teraz tego żałuję. Ale on jest moim przyjacielem... Luiza nawet w największej złości nie mówiłaby mi takich przykrych rzeczy. Jak on mógł tak mocno mnie zranić? Jak... Zadzwonił dzwonek, więc szybko otarłam dłońmi słone kropelki spływające po moich policzkach i ze wszystkich sił starałam się uspokoić. Bolała mnie głowa i mimo że był to dopiero początek dnia, to miałam już go serdecznie dość. Weszłam do klasy, nawet nie patrząc na Artura, który zmierzał pewnym krokiem w stronę naszej wspólnej ławki. Nie miałam ochoty na jego towarzystwo, dlatego też zajęłam inne, wolne miejsce i powoli rozpakowywałam swoje rzeczy. Gdy machinalnie odkręciłam głowę w jego stronę, nasze spojrzenia na moment się spotkały, a w moich oczach ponownie pojawiły się łzy. Westchnęłam, ściągając usta i zajmując miejsce na drewnianym, chwiejącym się krzesełku. Zakryłam twarz w dłoniach. Nie wybaczę mu tego, co mi zrobił. Nigdy.
Przez cały dzień unikałam Artura jak tylko mogłam. Chyba z wzajemnością. Nie jestem tego pewna, ale też nie ubolewałam nad tym. Wyszłam na zewnątrz, w duchu wściekając się na pogodę, która chyba mnie nienawidziła, zważywszy na to, że pozostawiała na mojej głowie totalne pobojowisko. Co ja jej takiego zrobiłam? Przewróciłam oczami, ciaśniej wpychając dłonie w rękawy płaszczyka. Wzrokiem szukałam czarnej Sportage, której nigdzie nie mogłam odnaleźć. Nathan obiecał, że po mnie przyjedzie. Kiedy stałam przed ogrodzeniem, a wiatr niemiłosiernie hulał w moich włosach, usłyszałam wołanie. Pełna nadziei odwróciłam się w stronę, z której dochodził ten dźwięk i przeżyłam rozczarowanie, ponieważ to nie był Nathan – to była Diana. Gestem dłoni wskazała, abym do niej podeszła. Wzniosłam oczy do nieba, nie wiedząc, jak się zachować, ale zdecydowałam, że do niej podejdę – wrodzona ciekawość zwyciężyła tę bitwę. I takie małe pytanie... Czy ona ma zamiar kiedykolwiek zdjąć z głowy ten wianek? To już się zaczyna robić żałosne...
- Słyszałam – zaczęła, kiedy tylko do niej podeszłam – że pokłóciłaś się z Arturem. To straszne. - Zrobiła smutną minkę, którą chwilę później zastąpił wredny uśmiech. - Mogę z nim pogadać...
- Czego chcesz? - Warknęłam przez zaciśnięte zęby, dygocząc. Chcę do domu! Blondynka wywróciła oczami, po czym sięgnęła do torebki, z której wyciągnęła białą kopertę zaklejoną złotym serduszkiem i tym samym kolorem zaadresowaną.
- Wręczysz to Nathanowi. - Rozkazała, a po chwili jej twarz rozjaśniła się w szerokim uśmiechu – Albo nie. Sama to zrobię... - Wpatrywała się w coś z wielkim zainteresowaniem. Odwróciłam głowę, żeby dowiedzieć się, o co chodzi i zobaczyłam uśmiechniętego Sykesa, który zmierzał w naszą stronę. Był zaledwie kilka metrów od nas. Za późno na ucieczkę.
- Cześć, dziewczyny – przywitał się z paczką Diany i chyba ze mną. Już miałam otwierać usta, żeby mu odpowiedzieć, kiedy on ujął moją twarz w swoje silne dłonie i zamknął moje usta w pocałunku, który z delikatnego przerodził się w ekscytująco namiętny. W ten sposób jeszcze się nie całowaliśmy. Przymknęłam oczy, całkowicie mu się poddając, a nasze języki przyjemnie się o siebie ocierały. W końcu delikatnie zakończył, a kiedy otworzyłam oczy, uśmiechnął się zmysłowo, jednocześnie delikatnie oblizując swoje wargi.
- Witaj, słońce – i w tym momencie byłam przekonana, że wcześniejszy zwrot nie był skierowany również do mnie. Przez chwilę patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a ja wręcz oniemiałam. Nie wiedziałam, jak mam się zachować. - O przepraszam, nie przedstawiłem się – Nathan Sykes, miło mi. - Uśmiechnął się i podał dłoń Klaudii, Patrycji i Dominice – Diana, dobrze pamiętam? - blondynka pokiwała twierdząco głową z nadal wytrzeszczonymi oczami. - Widzę, że znalazłaś mój wianuszek. Szukałem go.
- Uhm, tak... - Potrząsnęła głową, a na jej twarzy ponownie znalazł się uwodzicielski uśmiech. Byłam pewna, że jest gotowa go podrywać. Nie znała umiaru. - Znalazłam i należy mi się...
- Dziękuję – nie pozwolił jej dokończyć – Bardzo dziękuję – uśmiechnął się uroczo, po czym zdjął go z jasnych włosów dziewczyny, aby móc nałożyć go na moją głowę. Ujął mój podbródek i ucałował kącik ust. - Wiesz, że wyglądasz w nim pięknie? - otworzyłam usta, chcąc zaoponować, ale on skrzętnie zamknął je w kolejnym pocałunku. Zsunął delikatnie palce na odkryty kawałek szyi, a moim ciałem wstrząsnął dreszcz. W tym momencie przerwał, robiąc falę z brwi, a ja się zaczerwieniłam i jednocześnie wściekłam, ponieważ właśnie odkrył jedno z moich najczulszych miejsc, czego był świadomy. I jeszcze się z tego perfidnie cieszył!
- My się już będziemy zbierać, jest okropnie zimno. - Popatrzył na moje trzęsące się ciało z wyraźnym wyrzutem, jego zdaniem nie potrafiłam się ubrać odpowiednio do pogody i chyba niestety miał rację... - Do zobaczenia – uśmiechnął się na pożegnanie, a jego ramię szczelnie oplotło moje ciało i ruszyliśmy w stronę samochodu. Na moje szczęście, albo i nie, w środku czekali na nas Luiza z Jayem.
- O Boże, Nathan, to było cudowne! - Pisnęła moja przyjaciółka, kiedy szatyn zajął miejsce kierowcy. - Przyjechałam tu tylko, żeby to obejrzeć i stwierdzam – było warto!
- Miło mi – mruknęłam, zdejmując z głowy wianuszek i wkładając go do schowka. Skrzyżowałam ręce na piersi i wyjrzałam za okno. Ciepła dłoń opadła miękko na moje kolano, a kiedy odkręciłam głowę, zobaczyłam Nathana, który lekko się uśmiechnął, po czym odpalił silnik. Ruszyliśmy. W końcu.
- Nareszcie ktoś dowalił tej blond laluni! Brawo, Nath! - Lu przybiła z Sykesem piątkę, co uważam, było niebezpieczne, zważywszy na to, że mój chłopak prowadził samochód!
- James, błagam cię, ogarnij ją tam z tyłu... - Westchnęłam - Tak w ogóle, to już wiecie? - Bardziej stwierdziłam niż zapytałam.
- Czy wiemy? Cały dom szaleje! - krzyknął Loczek, dorównując entuzjazmem Luizie tak bardzo, że aż zaczęłam żałować, że w ogóle pytałam. - W końcu nasz Młody...
- Zamknij się, Jay! - Nathan najwyraźniej nie chciał, aby tamten kontynuował, a ja zaczęłam się śmiać i tym razem to ja położyłam swoją dłoń na trudno dostępnym kolanie naszego kierowcy. Chłopak spiął całe swoje ciało, a ja wystawiłam mu język – w końcu wygrałam to starcie. Nawet jeśli ono nie istniało... Zielonooki zmrużył oczy, dodając gazu, gdy w moich uszach pojawił się dziwny dźwięk i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego, że to dwójka naszych pasażerów właśnie wymieniała między sobą bakterie na tylnym siedzeniu. Czując się odrobinę, a nawet bardziej, niezręcznie, podgłosiłam radio. Przy dźwiękach Katy Perry dojechaliśmy spokojnie do domu. Chłopcy jak dżentelmeni otworzyli nam drzwi, podali ręce i pomogli wysiąść, co było dziwne, bo nigdy tego nie robili, co nie oznacza, że mi się nie podobało. Radosna dwójka pobiegła do pomieszczenia, a my podążaliśmy zaraz za nimi. Z uśmiechem przekroczyłam próg – w środku było cieplutko i przyjemnie. I ten niesamowity zapach...
- Mońcia wróciła! - Usłyszałam okrzyk czyjejś radości, a po chwili cała trójca święta, która pozostała w domu, rzuciła się na mnie z szeroko rozłożonymi ramionami.
- Gratulujemy chłopaka, Em! - Krzyknął Max, który pierwszy przylepił się do mojego ciała, a zaraz za nim był wesolutki Siva.
- Cóż, zawsze mogło być lepiej sądząc po tym czymś, co on ma na twarzy - prychnął Parker, oglądając się na Sykesa, który posłał mu wrogie spojrzenie – Ale i tak, życzę ci szczęścia z tym bufonem, mój mały pączuszku. - Przywarł do nas jak magnes. Luiza i Jay również postanowili się dołączyć i w taki oto sposób wylądowałam na ścianie, ściskana i całowana jak jakaś maskotka. Tlenu, ludzie, tlenu!
- Dziękuję, dziękuję – uśmiechnęłam się słabo, kiedy wszyscy w końcu mnie puścili – No, ale bez przesady, aż taka gruba, to ja nie jestem, żeby zaraz zasługiwać na miano pączka – oburzyłam się – Co najwyżej donacik z czekoladową polewą i kolorową posypką...
- Tak? To gdzie twoja dziurka? - podparł się pod boki Tom, a wszyscy, włącznie z Nathanem, zaczęli się śmiać. Oniemiała, wstrzymałam oddech i po chwili sama zaczęłam się śmiać.
- Dobra, mogę być pączkiem – jęknęłam, z szerokim uśmiechem odwieszając płaszcz i podążyłam prosto za tym zniewalającym zapachem, który ciągnął się chyba po calutkim domu. Zaprowadził mnie on do kuchni, a konkretniej do metalowego garnka.
- O mój Boże, kto ugotował rosół? - Pochyliłam się lekko, aby powąchać cudowny, złocisty wywar i odwróciłam się do reszty z pytającym spojrzeniem. Nathan nieśmiało podniósł rękę. - Skok na głęboką wodę. - Puściłam mu oczko. Chyba nie do końca zrozumiał o co chodzi, bo rozglądał się po wszystkich jak spłoszona łania. Moja łania... Ale na szczęście z pomocą przybyła mu Luiza.
- Monia, uwielbia rosół, a najlepszy robi jej mama, nikt nie potrafi go przebić. - wyjaśniła – Wygląda na to, że sam sobie wykopałeś grób. - Uśmiechnęła się pocieszająco, a ja jej przytaknęłam. Chłopaki zaczęli buczeć i gwizdać, a ja zdecydowanym ruchem wyciągnęłam z szuflady łyżkę, zanurzyłam ją w pachnącej zawartości garnka i podniosłam do ust.
- Nathan... - oblizałam wargi, patrząc na niego z niedowierzaniem – Ten rosół smakuje identycznie jak u mojej mamy... Jak ty to... Jak? - Okej, może i trochę wyolbrzymiam, w końcu to tylko rosół... Pogrzeb biednego kogucika i w ogóle... Ale jeszcze nikomu nie udało się gotować tak, jak moja mama... Chłopak z satysfakcją podszedł do mnie i objął w tali.
- Cieszę się, że ci smakuje – pocałował moje czoło i gdybym go dyskretnie nie odepchnęła, to zrobiłby to nieco niżej i to przy wszystkich, gapiących się na nas twarzach. Chyba zrozumiał, o co mi chodziło, bo tylko się uśmiechnął – Zapraszam wszystkich do stołu! - Krzyknął i zabrał się za nakładanie obiadu do dużej, białej wazy. Pokręciłam wesoło głową i przemknęłam do salonu w stronę Maxa i Toma.
- Jak tam? Kacyk bardzo męczył? - Poklepałam tego pierwszego po plecach.
- A daj spokój... - jęknął, a Parker zgodnie pokiwał głową – czułem się, jakbym poszedł na czołowe z czołgiem... - potarł nie spokojnie czoło i opadł miękko na poduszki.
- Przynajmniej impreza była tego warta – mój nieokiełznany braciszek potarł dłonie z tym swoim chytrym uśmieszkiem – Powtórzymy to nieraz!
- Na razie to chodź na obiad mój maczo – parsknęłam, widząc jak Nathan rozstawia ostatnie talerze i razem dołączyliśmy do reszty, która już siedziała przy stole. W ciszy – Bogu dzięki! - zjedliśmy posiłek, po którym zaoferowali się posprzątać Luiza i Jay. Max ponownie runął na sofę obok Toma, a Siva poszedł na górę pogadać z Naree. Że też Parkerowi nie chce się ruszyć tych swoich czterech liter i zadzwonić do Kelsey... Wywróciłam oczami czując, jak czyjaś ręka delikatnie, ale stanowczo owinęła się wokół mojej tali i byłam niemal pewna, że należała do Nathana. Poczułam jakbym miała w brzuchu dziesięciokilogramowy ciężar, który w przyjemny sposób ciągnął mnie w dół.
- Chodź – szepnął mi do ucha i nim się obejrzałam, wziął mnie za rękę i poprowadził za sobą na górę, zabierając ze sobą mój plecak. Weszliśmy prosto do jego pokoju. Podekscytowanie mieszało się we mnie ze zdenerwowaniem. Będziemy rozmawiać? Przytulać się? Całować? A może uprawiać seks? To ostatnie wybiłam sobie z głowy szybciej niż bym pomyślała. Nathan zatrzasnął za mną drzwi, a ja pewnie usiadłam na jego łóżku, gładząc dłonią pościel.
- Fajne przedstawienie – mruknęłam z uśmiechem, ale chyba nie wiedział, o co mi chodziło – To przed szkołą, nieźle się popisałeś.
Na chwilę zastygł w bezruchu, po czym uklęknął przede mną i wziął mnie za ręce.
- Chłopaki powiedzieli mi o twoich problemach z Dianą, głównie Tom mówił, więc wspólnie zaplanowaliśmy to, aby wreszcie dała ci spokój. Mam nadzieję, że tak się stanie, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby było dobrze. Nigdy nie chciałbym dla ciebie źle...
- Ale słońce – przerwałam mu, nie mogąc tego słuchać – Nie jestem na ciebie wściekła, po prostu tylko się śmieję. - Przytuliłam dłoń do jego policzka, delikatnie masując kciukiem skórę tuż przy ustach. - Nie musiałeś tego robić, naprawdę – spojrzałam mu prosto w oczy – Poza tym, twoje wypowiedzi są niczym scenariusze w typowo kobiecych romansidłach, gdzie mężczyźni są ckliwymi rycerzami na białych koniach... Nigdy więcej tego nie rób, nie jesteś przez to wiarygodny. - Zaśmiałam się, a on słodko się uśmiechnął. Zabrakło mi tchu. Rozmarzona, nachyliłam się lekko i musnęłam jego usta. Nasze palce mocniej się zacisnęły. Serce zaczęło wariować mi w piersi jak oszalałe. Nie mogąc powstrzymać hormonów, emocji ani żadnej komórki swojego ciała, pogłębiłam pocałunek. Nathan powoli podniósł się, ciągnąc mnie za sobą do góry. Wsunęłam dłoń w jego ciemne, gęste włosy, a drugą lekko drapałam jego kark. Na chwilę przerwał, łapiąc do płuc więcej powietrza, kiedy ja rozkoszowałam się jego przyspieszonym oddechem. Był jak nagroda za dobrze wykonaną pracę. Wzbudzałam w nim ogromne emocje, tak samo silne, jak te, które za jego sprawą występowały u mnie. Nim zdążyłam pomyśleć cokolwiek innego, Nathan na nowo rozpoczął nasz pocałunek, tylko że w zmysłowy sposób. Z każdym kolejnym ruchem jego warg i dłoni, ponownie narastało we mnie podniecenie i pożądanie. Jego dłonie z ramion, sunęły w dół, po linii kręgosłupa, by móc spotkać się na mojej pupie. Myślałam, że oszaleję, a silne uderzenie gorąca jakiego doznałam spokojnie równało się z długim pobytem w saunie. Zacisnął swoją dłoń, jednocześnie ciaśniej przyciskając mnie do swojego ciała. Westchnęłam cichutko, kiedy nasze usta się rozdzieliły. Z trudem otworzyłam oczy by móc spojrzeć na jego uśmiechniętą twarz z lekko rozchylonymi ustami. Tak zmysłowo rozchylonymi... Przygryzłam wargę, wyobrażając sobie, jak zatapiam się w nich, oblizuję je, gryzę, ssę, a one robią się idealnie czerwone. Chłopak zsunął lekko sweter z mojego ramienia, a włosy odrzucił do tyłu. Może jednak będziemy uprawiać seks? Nie... Nie! Nie chcę, nie jestem gotowa! Zanim spanikowana, zdążyłam dodać do swoich myśli kilka kolejnych ''Nie!'', Nathan ucałował kawałek odkrytej skóry, tuż obok ramiączka stanika, po czym mocno mnie przytulił. W jednej sekundzie wszystko odeszło, a ja uspokoiłam się – mimo wszystko, byłam pewna, że on by mnie nie wykorzystał i może nawet nie chciał się kochać. Nie teraz. Szczelniej wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
- Kocham cię – szepnął, głaszcząc moje włosy z delikatnością, której potrzebowałam ponad wszystko. Uśmiechnęłam się szeroko, prosto w jego koszulkę.
- Ja ciebie też – odparłam, unosząc głowę. Nasze spojrzenia ponownie się spotkały, jakby na znak przypieczętowania złożonej przysięgi. Nawet jeśli formalnie jej nie było, to żywo istniała w naszych sercach. Jedna z najbardziej uroczych chwil w moim życiu, kiedy to mam wielką ochotę się rozpłakać. Nathan, zrób coś, szybko!
- To może obejrzymy film? - zaproponował, czytając mi w myślach, za co byłam mu ogromnie wdzięczna.
- Ale najpierw zadzwonię do mamy – oznajmiłam.
- To ja w tym czasie zrobię nam herbatę i coś przyniosę – wymieniliśmy uśmiechy i Sykes zniknął za drzwiami. Wypuściłam cichutko powietrze i przymknęłam oczy. Dopiero teraz poczułam, że mogę swobodnie myśleć o tym, co się przed chwilą działo. To wszystko było takie... Takie... Nie do opisania. Fantastyczne. Przygryzłam policzek i z uśmiechem wykręciłam numer mamy na wyjętym z kieszeni telefonie. Pierwszy sygnał. Drugi. Trzeci. Czwarty. Rozłączyłam się. Pewnie jest zajęta i nie może odebrać. Już miałam odkładać aparat na stolik, kiedy zawibrował, więc spojrzałam na ekran. Wiadomość od mamy. Kliknęłam odbierz i przeleciałam wzrokiem po treści, gdy do pokoju wkroczył Nathan z miską ciastek i owoców.
- Mama idzie zaraz na operację, napisała, żebym zadzwoniła po dwudziestej. - zablokowałam telefon – A gdzie jest herbata? - powiedziałam z udawanym wyrzutem, siadając do biurka, przy którym stał laptop.
- Wybacz, zapomniałem, że mam cztery ręce, a nie tylko dwie jak każdy normalny człowiek.
- Skąd ten sarkazm, kochanie? - zaśmiałam się, włączając przeglądarkę internetową – To co oglądamy?
Zatrzymaliśmy się przed ogromnym budynkiem, z którego licznych okien wypływały białe światła.
- Zaczekasz tutaj? - Włączyłam światełko znajdujące się w samochodzie, aby móc lepiej widzieć jego twarz. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Nawet ze smutną buźką był przystojny.
- Mam inne wyjście? - Uśmiechnął się, unosząc do góry lewą brew. Zachichotałam.
- Zawsze są dwa – dałam mu szybkiego buziaka, po czym wysiadłam z samochodu – Zaraz wracam – powiedziałam, zamykając za sobą drzwi. Szybko przebiegłam odległość dzielącą mnie od drzwi szpitala i weszłam do środka. Schodami ruszyłam prosto na trzecie piętro, z daleka widząc stojącą na korytarzu mamę w obecności innego lekarza. Stanęłam w pewnej odległości od niej, a kiedy skończyła rozmowę, podeszłam do niej i ją przytuliłam.
- Cześć – uśmiechnęłam się – Jak tam? Wszystko dobrze w domu i w pracy?
- W porządku, na razie nie narzekam. A jak u was? - Posłała mi promienny uśmiech. Przygryzłam wargę. Powiedzieć czy nie? Powiedzieć! Przecież po to tu tak naprawdę przyjechałam...
- U chłopaków i Luizy wszystko dobrze, pozdrawiają cię. A u mnie... - wypuściłam lekko powietrze - Oficjalnie ja i Nathan jesteśmy razem. - Uśmiechnęłam się szeroko, a ona mnie przytuliła
- Wiedziałam o tym wcześniej, Nathan mi powiedział, kiedy dzwonił. Tak się cieszę. - Pogłaskała mnie po głowie, a ja momentalnie się od niej oderwałam.
- Wiedziałaś? Zaraz... Nathan do ciebie dzwonił? - zmrużyłam oczy.
- Tak, pytał o to, co lubisz najbardziej jeść, więc podałam mu swój przepis na rosół. Obie wiemy, że robię najlepszy. - Zażartowała, śmiejąc się dźwięcznie. - Nie wiedziałaś o tym? - Pokręciłam głową. Zdenerwowałam się lekko. Chciał mnie oszukać? - Przepraszam, nie powinnam była tego mówić, pewnie to była niespodzianka, chciał sprawić ci przyjemność i niczego nie zepsuć. Robił taki dokładny wywiad... - Zaśmiała się, ale widząc moją poniekąd smutną minę, przytuliła mnie – Nie złość się na niego, nie chciał zrobić nic złego, po prostu się stara. Może się boi, że cię straci?
- Mamo... - Chciałam jej przerwać, przecież to było niedorzeczne.
- Nie, kochanie, ty nigdy nie bałaś się, że możesz stracić coś, co bardzo kochasz, mimo że to posiadasz? - Nie czekając na moją odpowiedź, kontynuowała, ponieważ obie wiedziałyśmy, że była niepotrzebna. - Postaraj się go zrozumieć. Kocha cię i w żadnej kwestii nie chce nawalić, ponieważ boi się, że przez najmniejszy błąd cię straci.
- Może masz rację... - to, co powiedziała mama, było tak zaskakująco pasujące do zachowania Nathana, że zaczęłam myśleć, iż może jest to prawdą. - Dziękuję – przytuliłam ją. Chciałam jak najszybciej znaleźć się przy chłopaku. - Będę uciekać, Nathan czeka w samochodzie.
- No dobrze, pozdrów wszystkich i nie denerwuj się na niego. - Uśmiechnęła się, po czym spojrzała na zegarek – Odrobiłaś lekcje, prawda?
- Pa! – Cmoknęłam mamę w policzek i roześmiana pobiegłam do wyjścia, machając ręką na pożegnanie. Usłyszałam tylko jej wesoły śmiech, który wraz ze zwiększającą się między nami odległością, ucichł. Wyszłam na zewnątrz, na targający mną wiatr i szybko wsiadłam do auta.
- I jak? - Nathan odpalił silnik i delikatnie ruszył z parkingu.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że dzwoniłeś do mojej mamy? - zapytałam. Chłopak delikatnie wciągnął powietrze do płuc. Nie, nie teraz. - Musimy pogadać. W domu. - Wyprzedziłam go, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć. W odpowiedzi pokiwał głową. Przez całą drogę w ogóle nie odzywaliśmy się do siebie. Nie byłam na niego zła, po prostu musieliśmy coś sobie wyjaśnić. Kiedy zatrzymaliśmy się na posesji, wysiadłam z samochodu nie czekając na to, aż otworzy mi drzwi, co wiedziałam, że chciał zrobić i poszłam powoli do domu. Dogonił mnie, próbując wsunąć swoją dłoń w moją, ale chcąc zachować dystans, odtrąciłam go. Weszliśmy do środka i zaczęliśmy się rozbierać.
- O dobrze, że wróciliście – z salonu wyszedł Parker, uśmiechając się szeroko – Idę się spakować i liczyłem, że mi pomożesz Mońcia. - Poruszył śmiesznie brwiami.
- A gdzie się wybierasz? - Uśmiechnęłam się, odwieszając kurtkę.
- To Nathan ci nie powiedział? - Odpowiedział pytaniem na pytanie nie Parker, a George. Zaskoczona spojrzałam na Nathana, który stał z lekko spuszczoną głową i drapał się po karku.
- O czym jeszcze mi nie powiedziałeś? - Mruknęłam poirytowana.
Pod ostatnim rozdziałem napisałam, że chciałabym więcej nominacji, bo chciałam nominować więcej osób... Po pierwsze, nie znacie się na moich żartach, a po drugie, nawet jeśli... To nie aż tyle! xd Oczywiście nie chcę być nie miłą, tylko się śmieję. :) Serdecznie Wam za nie dziękuję, ponieważ gdzieś głęboko we mnie siedzi taka mała myśl: ''Kurcze, może to jednak się Wam podoba? A te nominacje to takie małe dowody na to?''. Pojęcia nie mam, ale strasznie Wam za nie dziękuję.♥ Poza tym uwielbiam odpowiadać na pytania (nie mylić z pytaniem przy tablicy! xd), więc, to będzie przyjemność. :)
Pytania od Niny:
- Myliłem się, co do ciebie – niemalże wykrzyknął – myślałem, że jesteś inna! Wydawałaś mi się taka od kiedy cię poznałem, aż do teraz! Jesteś z chłopakiem, którego znasz zaledwie tydzień! Poleciałaś na jego sławę, to oczywiste i takie pospolite! Widzę, że uczysz się od najlepszych. - Wysyczał, a ja byłam prawie pewna, że ma na myśli Dianę. Nigdy bym nie pomyślała, że nadejdzie dzień, w którym zostanę porównana do swojego wroga, i to przez własnego przyjaciela. - Zwykła i tania... jak dziwka. - Dodał z wyraźnym wstrętem. Kipiał złością i gniewem. Ściągnął swoje słodko malinowe usta w wąską linię, a kiedy tak po prostu odwrócił się i ponownie odszedł, myślałam i jednocześnie bałam się, że będzie to koniec naszej przyjaźni. Jednak przypominając sobie o tym, co przed chwilą mi powiedział, w moich oczach pojawiły się łzy. Bezsilnie upadłam na kolana, zakrywając dłońmi twarz i cicho szlochając, a w mojej głowie panował okropny bałagan. Nie obchodziło mnie nawet to, jak wyglądam z perspektywy osób na korytarzu, które właśnie z zaciekawieniem i zainteresowaniem obserwowały całą sytuację. Bolało mnie to, co powiedział Artur. Przecież nie byłam dziwką i nią nie jestem! Znam Nathana bardzo długo, ale on tego nie wie, nie miał prawa mnie oceniać. Nie wie, co działo się ze mną, zanim go poznałam, kogo wtedy spotkałam, nic. Nigdy nie opowiadałam mu o wakacjach spędzonych z chłopakami, uważając, że nie ma takiej potrzeby i teraz tego żałuję. Ale on jest moim przyjacielem... Luiza nawet w największej złości nie mówiłaby mi takich przykrych rzeczy. Jak on mógł tak mocno mnie zranić? Jak... Zadzwonił dzwonek, więc szybko otarłam dłońmi słone kropelki spływające po moich policzkach i ze wszystkich sił starałam się uspokoić. Bolała mnie głowa i mimo że był to dopiero początek dnia, to miałam już go serdecznie dość. Weszłam do klasy, nawet nie patrząc na Artura, który zmierzał pewnym krokiem w stronę naszej wspólnej ławki. Nie miałam ochoty na jego towarzystwo, dlatego też zajęłam inne, wolne miejsce i powoli rozpakowywałam swoje rzeczy. Gdy machinalnie odkręciłam głowę w jego stronę, nasze spojrzenia na moment się spotkały, a w moich oczach ponownie pojawiły się łzy. Westchnęłam, ściągając usta i zajmując miejsce na drewnianym, chwiejącym się krzesełku. Zakryłam twarz w dłoniach. Nie wybaczę mu tego, co mi zrobił. Nigdy.
Przez cały dzień unikałam Artura jak tylko mogłam. Chyba z wzajemnością. Nie jestem tego pewna, ale też nie ubolewałam nad tym. Wyszłam na zewnątrz, w duchu wściekając się na pogodę, która chyba mnie nienawidziła, zważywszy na to, że pozostawiała na mojej głowie totalne pobojowisko. Co ja jej takiego zrobiłam? Przewróciłam oczami, ciaśniej wpychając dłonie w rękawy płaszczyka. Wzrokiem szukałam czarnej Sportage, której nigdzie nie mogłam odnaleźć. Nathan obiecał, że po mnie przyjedzie. Kiedy stałam przed ogrodzeniem, a wiatr niemiłosiernie hulał w moich włosach, usłyszałam wołanie. Pełna nadziei odwróciłam się w stronę, z której dochodził ten dźwięk i przeżyłam rozczarowanie, ponieważ to nie był Nathan – to była Diana. Gestem dłoni wskazała, abym do niej podeszła. Wzniosłam oczy do nieba, nie wiedząc, jak się zachować, ale zdecydowałam, że do niej podejdę – wrodzona ciekawość zwyciężyła tę bitwę. I takie małe pytanie... Czy ona ma zamiar kiedykolwiek zdjąć z głowy ten wianek? To już się zaczyna robić żałosne...
- Słyszałam – zaczęła, kiedy tylko do niej podeszłam – że pokłóciłaś się z Arturem. To straszne. - Zrobiła smutną minkę, którą chwilę później zastąpił wredny uśmiech. - Mogę z nim pogadać...
- Czego chcesz? - Warknęłam przez zaciśnięte zęby, dygocząc. Chcę do domu! Blondynka wywróciła oczami, po czym sięgnęła do torebki, z której wyciągnęła białą kopertę zaklejoną złotym serduszkiem i tym samym kolorem zaadresowaną.
- Wręczysz to Nathanowi. - Rozkazała, a po chwili jej twarz rozjaśniła się w szerokim uśmiechu – Albo nie. Sama to zrobię... - Wpatrywała się w coś z wielkim zainteresowaniem. Odwróciłam głowę, żeby dowiedzieć się, o co chodzi i zobaczyłam uśmiechniętego Sykesa, który zmierzał w naszą stronę. Był zaledwie kilka metrów od nas. Za późno na ucieczkę.
- Cześć, dziewczyny – przywitał się z paczką Diany i chyba ze mną. Już miałam otwierać usta, żeby mu odpowiedzieć, kiedy on ujął moją twarz w swoje silne dłonie i zamknął moje usta w pocałunku, który z delikatnego przerodził się w ekscytująco namiętny. W ten sposób jeszcze się nie całowaliśmy. Przymknęłam oczy, całkowicie mu się poddając, a nasze języki przyjemnie się o siebie ocierały. W końcu delikatnie zakończył, a kiedy otworzyłam oczy, uśmiechnął się zmysłowo, jednocześnie delikatnie oblizując swoje wargi.
- Witaj, słońce – i w tym momencie byłam przekonana, że wcześniejszy zwrot nie był skierowany również do mnie. Przez chwilę patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a ja wręcz oniemiałam. Nie wiedziałam, jak mam się zachować. - O przepraszam, nie przedstawiłem się – Nathan Sykes, miło mi. - Uśmiechnął się i podał dłoń Klaudii, Patrycji i Dominice – Diana, dobrze pamiętam? - blondynka pokiwała twierdząco głową z nadal wytrzeszczonymi oczami. - Widzę, że znalazłaś mój wianuszek. Szukałem go.
- Uhm, tak... - Potrząsnęła głową, a na jej twarzy ponownie znalazł się uwodzicielski uśmiech. Byłam pewna, że jest gotowa go podrywać. Nie znała umiaru. - Znalazłam i należy mi się...
- Dziękuję – nie pozwolił jej dokończyć – Bardzo dziękuję – uśmiechnął się uroczo, po czym zdjął go z jasnych włosów dziewczyny, aby móc nałożyć go na moją głowę. Ujął mój podbródek i ucałował kącik ust. - Wiesz, że wyglądasz w nim pięknie? - otworzyłam usta, chcąc zaoponować, ale on skrzętnie zamknął je w kolejnym pocałunku. Zsunął delikatnie palce na odkryty kawałek szyi, a moim ciałem wstrząsnął dreszcz. W tym momencie przerwał, robiąc falę z brwi, a ja się zaczerwieniłam i jednocześnie wściekłam, ponieważ właśnie odkrył jedno z moich najczulszych miejsc, czego był świadomy. I jeszcze się z tego perfidnie cieszył!
- My się już będziemy zbierać, jest okropnie zimno. - Popatrzył na moje trzęsące się ciało z wyraźnym wyrzutem, jego zdaniem nie potrafiłam się ubrać odpowiednio do pogody i chyba niestety miał rację... - Do zobaczenia – uśmiechnął się na pożegnanie, a jego ramię szczelnie oplotło moje ciało i ruszyliśmy w stronę samochodu. Na moje szczęście, albo i nie, w środku czekali na nas Luiza z Jayem.
- O Boże, Nathan, to było cudowne! - Pisnęła moja przyjaciółka, kiedy szatyn zajął miejsce kierowcy. - Przyjechałam tu tylko, żeby to obejrzeć i stwierdzam – było warto!
- Miło mi – mruknęłam, zdejmując z głowy wianuszek i wkładając go do schowka. Skrzyżowałam ręce na piersi i wyjrzałam za okno. Ciepła dłoń opadła miękko na moje kolano, a kiedy odkręciłam głowę, zobaczyłam Nathana, który lekko się uśmiechnął, po czym odpalił silnik. Ruszyliśmy. W końcu.
- Nareszcie ktoś dowalił tej blond laluni! Brawo, Nath! - Lu przybiła z Sykesem piątkę, co uważam, było niebezpieczne, zważywszy na to, że mój chłopak prowadził samochód!
- James, błagam cię, ogarnij ją tam z tyłu... - Westchnęłam - Tak w ogóle, to już wiecie? - Bardziej stwierdziłam niż zapytałam.
- Czy wiemy? Cały dom szaleje! - krzyknął Loczek, dorównując entuzjazmem Luizie tak bardzo, że aż zaczęłam żałować, że w ogóle pytałam. - W końcu nasz Młody...
- Zamknij się, Jay! - Nathan najwyraźniej nie chciał, aby tamten kontynuował, a ja zaczęłam się śmiać i tym razem to ja położyłam swoją dłoń na trudno dostępnym kolanie naszego kierowcy. Chłopak spiął całe swoje ciało, a ja wystawiłam mu język – w końcu wygrałam to starcie. Nawet jeśli ono nie istniało... Zielonooki zmrużył oczy, dodając gazu, gdy w moich uszach pojawił się dziwny dźwięk i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego, że to dwójka naszych pasażerów właśnie wymieniała między sobą bakterie na tylnym siedzeniu. Czując się odrobinę, a nawet bardziej, niezręcznie, podgłosiłam radio. Przy dźwiękach Katy Perry dojechaliśmy spokojnie do domu. Chłopcy jak dżentelmeni otworzyli nam drzwi, podali ręce i pomogli wysiąść, co było dziwne, bo nigdy tego nie robili, co nie oznacza, że mi się nie podobało. Radosna dwójka pobiegła do pomieszczenia, a my podążaliśmy zaraz za nimi. Z uśmiechem przekroczyłam próg – w środku było cieplutko i przyjemnie. I ten niesamowity zapach...
- Mońcia wróciła! - Usłyszałam okrzyk czyjejś radości, a po chwili cała trójca święta, która pozostała w domu, rzuciła się na mnie z szeroko rozłożonymi ramionami.
- Gratulujemy chłopaka, Em! - Krzyknął Max, który pierwszy przylepił się do mojego ciała, a zaraz za nim był wesolutki Siva.
- Cóż, zawsze mogło być lepiej sądząc po tym czymś, co on ma na twarzy - prychnął Parker, oglądając się na Sykesa, który posłał mu wrogie spojrzenie – Ale i tak, życzę ci szczęścia z tym bufonem, mój mały pączuszku. - Przywarł do nas jak magnes. Luiza i Jay również postanowili się dołączyć i w taki oto sposób wylądowałam na ścianie, ściskana i całowana jak jakaś maskotka. Tlenu, ludzie, tlenu!
- Dziękuję, dziękuję – uśmiechnęłam się słabo, kiedy wszyscy w końcu mnie puścili – No, ale bez przesady, aż taka gruba, to ja nie jestem, żeby zaraz zasługiwać na miano pączka – oburzyłam się – Co najwyżej donacik z czekoladową polewą i kolorową posypką...
- Tak? To gdzie twoja dziurka? - podparł się pod boki Tom, a wszyscy, włącznie z Nathanem, zaczęli się śmiać. Oniemiała, wstrzymałam oddech i po chwili sama zaczęłam się śmiać.
- Dobra, mogę być pączkiem – jęknęłam, z szerokim uśmiechem odwieszając płaszcz i podążyłam prosto za tym zniewalającym zapachem, który ciągnął się chyba po calutkim domu. Zaprowadził mnie on do kuchni, a konkretniej do metalowego garnka.
- O mój Boże, kto ugotował rosół? - Pochyliłam się lekko, aby powąchać cudowny, złocisty wywar i odwróciłam się do reszty z pytającym spojrzeniem. Nathan nieśmiało podniósł rękę. - Skok na głęboką wodę. - Puściłam mu oczko. Chyba nie do końca zrozumiał o co chodzi, bo rozglądał się po wszystkich jak spłoszona łania. Moja łania... Ale na szczęście z pomocą przybyła mu Luiza.
- Monia, uwielbia rosół, a najlepszy robi jej mama, nikt nie potrafi go przebić. - wyjaśniła – Wygląda na to, że sam sobie wykopałeś grób. - Uśmiechnęła się pocieszająco, a ja jej przytaknęłam. Chłopaki zaczęli buczeć i gwizdać, a ja zdecydowanym ruchem wyciągnęłam z szuflady łyżkę, zanurzyłam ją w pachnącej zawartości garnka i podniosłam do ust.
- Nathan... - oblizałam wargi, patrząc na niego z niedowierzaniem – Ten rosół smakuje identycznie jak u mojej mamy... Jak ty to... Jak? - Okej, może i trochę wyolbrzymiam, w końcu to tylko rosół... Pogrzeb biednego kogucika i w ogóle... Ale jeszcze nikomu nie udało się gotować tak, jak moja mama... Chłopak z satysfakcją podszedł do mnie i objął w tali.
- Cieszę się, że ci smakuje – pocałował moje czoło i gdybym go dyskretnie nie odepchnęła, to zrobiłby to nieco niżej i to przy wszystkich, gapiących się na nas twarzach. Chyba zrozumiał, o co mi chodziło, bo tylko się uśmiechnął – Zapraszam wszystkich do stołu! - Krzyknął i zabrał się za nakładanie obiadu do dużej, białej wazy. Pokręciłam wesoło głową i przemknęłam do salonu w stronę Maxa i Toma.
- Jak tam? Kacyk bardzo męczył? - Poklepałam tego pierwszego po plecach.
- A daj spokój... - jęknął, a Parker zgodnie pokiwał głową – czułem się, jakbym poszedł na czołowe z czołgiem... - potarł nie spokojnie czoło i opadł miękko na poduszki.
- Przynajmniej impreza była tego warta – mój nieokiełznany braciszek potarł dłonie z tym swoim chytrym uśmieszkiem – Powtórzymy to nieraz!
- Na razie to chodź na obiad mój maczo – parsknęłam, widząc jak Nathan rozstawia ostatnie talerze i razem dołączyliśmy do reszty, która już siedziała przy stole. W ciszy – Bogu dzięki! - zjedliśmy posiłek, po którym zaoferowali się posprzątać Luiza i Jay. Max ponownie runął na sofę obok Toma, a Siva poszedł na górę pogadać z Naree. Że też Parkerowi nie chce się ruszyć tych swoich czterech liter i zadzwonić do Kelsey... Wywróciłam oczami czując, jak czyjaś ręka delikatnie, ale stanowczo owinęła się wokół mojej tali i byłam niemal pewna, że należała do Nathana. Poczułam jakbym miała w brzuchu dziesięciokilogramowy ciężar, który w przyjemny sposób ciągnął mnie w dół.
- Chodź – szepnął mi do ucha i nim się obejrzałam, wziął mnie za rękę i poprowadził za sobą na górę, zabierając ze sobą mój plecak. Weszliśmy prosto do jego pokoju. Podekscytowanie mieszało się we mnie ze zdenerwowaniem. Będziemy rozmawiać? Przytulać się? Całować? A może uprawiać seks? To ostatnie wybiłam sobie z głowy szybciej niż bym pomyślała. Nathan zatrzasnął za mną drzwi, a ja pewnie usiadłam na jego łóżku, gładząc dłonią pościel.
- Fajne przedstawienie – mruknęłam z uśmiechem, ale chyba nie wiedział, o co mi chodziło – To przed szkołą, nieźle się popisałeś.
Na chwilę zastygł w bezruchu, po czym uklęknął przede mną i wziął mnie za ręce.
- Chłopaki powiedzieli mi o twoich problemach z Dianą, głównie Tom mówił, więc wspólnie zaplanowaliśmy to, aby wreszcie dała ci spokój. Mam nadzieję, że tak się stanie, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby było dobrze. Nigdy nie chciałbym dla ciebie źle...
- Ale słońce – przerwałam mu, nie mogąc tego słuchać – Nie jestem na ciebie wściekła, po prostu tylko się śmieję. - Przytuliłam dłoń do jego policzka, delikatnie masując kciukiem skórę tuż przy ustach. - Nie musiałeś tego robić, naprawdę – spojrzałam mu prosto w oczy – Poza tym, twoje wypowiedzi są niczym scenariusze w typowo kobiecych romansidłach, gdzie mężczyźni są ckliwymi rycerzami na białych koniach... Nigdy więcej tego nie rób, nie jesteś przez to wiarygodny. - Zaśmiałam się, a on słodko się uśmiechnął. Zabrakło mi tchu. Rozmarzona, nachyliłam się lekko i musnęłam jego usta. Nasze palce mocniej się zacisnęły. Serce zaczęło wariować mi w piersi jak oszalałe. Nie mogąc powstrzymać hormonów, emocji ani żadnej komórki swojego ciała, pogłębiłam pocałunek. Nathan powoli podniósł się, ciągnąc mnie za sobą do góry. Wsunęłam dłoń w jego ciemne, gęste włosy, a drugą lekko drapałam jego kark. Na chwilę przerwał, łapiąc do płuc więcej powietrza, kiedy ja rozkoszowałam się jego przyspieszonym oddechem. Był jak nagroda za dobrze wykonaną pracę. Wzbudzałam w nim ogromne emocje, tak samo silne, jak te, które za jego sprawą występowały u mnie. Nim zdążyłam pomyśleć cokolwiek innego, Nathan na nowo rozpoczął nasz pocałunek, tylko że w zmysłowy sposób. Z każdym kolejnym ruchem jego warg i dłoni, ponownie narastało we mnie podniecenie i pożądanie. Jego dłonie z ramion, sunęły w dół, po linii kręgosłupa, by móc spotkać się na mojej pupie. Myślałam, że oszaleję, a silne uderzenie gorąca jakiego doznałam spokojnie równało się z długim pobytem w saunie. Zacisnął swoją dłoń, jednocześnie ciaśniej przyciskając mnie do swojego ciała. Westchnęłam cichutko, kiedy nasze usta się rozdzieliły. Z trudem otworzyłam oczy by móc spojrzeć na jego uśmiechniętą twarz z lekko rozchylonymi ustami. Tak zmysłowo rozchylonymi... Przygryzłam wargę, wyobrażając sobie, jak zatapiam się w nich, oblizuję je, gryzę, ssę, a one robią się idealnie czerwone. Chłopak zsunął lekko sweter z mojego ramienia, a włosy odrzucił do tyłu. Może jednak będziemy uprawiać seks? Nie... Nie! Nie chcę, nie jestem gotowa! Zanim spanikowana, zdążyłam dodać do swoich myśli kilka kolejnych ''Nie!'', Nathan ucałował kawałek odkrytej skóry, tuż obok ramiączka stanika, po czym mocno mnie przytulił. W jednej sekundzie wszystko odeszło, a ja uspokoiłam się – mimo wszystko, byłam pewna, że on by mnie nie wykorzystał i może nawet nie chciał się kochać. Nie teraz. Szczelniej wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
- Kocham cię – szepnął, głaszcząc moje włosy z delikatnością, której potrzebowałam ponad wszystko. Uśmiechnęłam się szeroko, prosto w jego koszulkę.
- Ja ciebie też – odparłam, unosząc głowę. Nasze spojrzenia ponownie się spotkały, jakby na znak przypieczętowania złożonej przysięgi. Nawet jeśli formalnie jej nie było, to żywo istniała w naszych sercach. Jedna z najbardziej uroczych chwil w moim życiu, kiedy to mam wielką ochotę się rozpłakać. Nathan, zrób coś, szybko!
- To może obejrzymy film? - zaproponował, czytając mi w myślach, za co byłam mu ogromnie wdzięczna.
- Ale najpierw zadzwonię do mamy – oznajmiłam.
- To ja w tym czasie zrobię nam herbatę i coś przyniosę – wymieniliśmy uśmiechy i Sykes zniknął za drzwiami. Wypuściłam cichutko powietrze i przymknęłam oczy. Dopiero teraz poczułam, że mogę swobodnie myśleć o tym, co się przed chwilą działo. To wszystko było takie... Takie... Nie do opisania. Fantastyczne. Przygryzłam policzek i z uśmiechem wykręciłam numer mamy na wyjętym z kieszeni telefonie. Pierwszy sygnał. Drugi. Trzeci. Czwarty. Rozłączyłam się. Pewnie jest zajęta i nie może odebrać. Już miałam odkładać aparat na stolik, kiedy zawibrował, więc spojrzałam na ekran. Wiadomość od mamy. Kliknęłam odbierz i przeleciałam wzrokiem po treści, gdy do pokoju wkroczył Nathan z miską ciastek i owoców.
- Mama idzie zaraz na operację, napisała, żebym zadzwoniła po dwudziestej. - zablokowałam telefon – A gdzie jest herbata? - powiedziałam z udawanym wyrzutem, siadając do biurka, przy którym stał laptop.
- Wybacz, zapomniałem, że mam cztery ręce, a nie tylko dwie jak każdy normalny człowiek.
- Skąd ten sarkazm, kochanie? - zaśmiałam się, włączając przeglądarkę internetową – To co oglądamy?
Zatrzymaliśmy się przed ogromnym budynkiem, z którego licznych okien wypływały białe światła.
- Zaczekasz tutaj? - Włączyłam światełko znajdujące się w samochodzie, aby móc lepiej widzieć jego twarz. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Nawet ze smutną buźką był przystojny.
- Mam inne wyjście? - Uśmiechnął się, unosząc do góry lewą brew. Zachichotałam.
- Zawsze są dwa – dałam mu szybkiego buziaka, po czym wysiadłam z samochodu – Zaraz wracam – powiedziałam, zamykając za sobą drzwi. Szybko przebiegłam odległość dzielącą mnie od drzwi szpitala i weszłam do środka. Schodami ruszyłam prosto na trzecie piętro, z daleka widząc stojącą na korytarzu mamę w obecności innego lekarza. Stanęłam w pewnej odległości od niej, a kiedy skończyła rozmowę, podeszłam do niej i ją przytuliłam.
- Cześć – uśmiechnęłam się – Jak tam? Wszystko dobrze w domu i w pracy?
- W porządku, na razie nie narzekam. A jak u was? - Posłała mi promienny uśmiech. Przygryzłam wargę. Powiedzieć czy nie? Powiedzieć! Przecież po to tu tak naprawdę przyjechałam...
- U chłopaków i Luizy wszystko dobrze, pozdrawiają cię. A u mnie... - wypuściłam lekko powietrze - Oficjalnie ja i Nathan jesteśmy razem. - Uśmiechnęłam się szeroko, a ona mnie przytuliła
- Wiedziałam o tym wcześniej, Nathan mi powiedział, kiedy dzwonił. Tak się cieszę. - Pogłaskała mnie po głowie, a ja momentalnie się od niej oderwałam.
- Wiedziałaś? Zaraz... Nathan do ciebie dzwonił? - zmrużyłam oczy.
- Tak, pytał o to, co lubisz najbardziej jeść, więc podałam mu swój przepis na rosół. Obie wiemy, że robię najlepszy. - Zażartowała, śmiejąc się dźwięcznie. - Nie wiedziałaś o tym? - Pokręciłam głową. Zdenerwowałam się lekko. Chciał mnie oszukać? - Przepraszam, nie powinnam była tego mówić, pewnie to była niespodzianka, chciał sprawić ci przyjemność i niczego nie zepsuć. Robił taki dokładny wywiad... - Zaśmiała się, ale widząc moją poniekąd smutną minę, przytuliła mnie – Nie złość się na niego, nie chciał zrobić nic złego, po prostu się stara. Może się boi, że cię straci?
- Mamo... - Chciałam jej przerwać, przecież to było niedorzeczne.
- Nie, kochanie, ty nigdy nie bałaś się, że możesz stracić coś, co bardzo kochasz, mimo że to posiadasz? - Nie czekając na moją odpowiedź, kontynuowała, ponieważ obie wiedziałyśmy, że była niepotrzebna. - Postaraj się go zrozumieć. Kocha cię i w żadnej kwestii nie chce nawalić, ponieważ boi się, że przez najmniejszy błąd cię straci.
- Może masz rację... - to, co powiedziała mama, było tak zaskakująco pasujące do zachowania Nathana, że zaczęłam myśleć, iż może jest to prawdą. - Dziękuję – przytuliłam ją. Chciałam jak najszybciej znaleźć się przy chłopaku. - Będę uciekać, Nathan czeka w samochodzie.
- No dobrze, pozdrów wszystkich i nie denerwuj się na niego. - Uśmiechnęła się, po czym spojrzała na zegarek – Odrobiłaś lekcje, prawda?
- Pa! – Cmoknęłam mamę w policzek i roześmiana pobiegłam do wyjścia, machając ręką na pożegnanie. Usłyszałam tylko jej wesoły śmiech, który wraz ze zwiększającą się między nami odległością, ucichł. Wyszłam na zewnątrz, na targający mną wiatr i szybko wsiadłam do auta.
- I jak? - Nathan odpalił silnik i delikatnie ruszył z parkingu.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że dzwoniłeś do mojej mamy? - zapytałam. Chłopak delikatnie wciągnął powietrze do płuc. Nie, nie teraz. - Musimy pogadać. W domu. - Wyprzedziłam go, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć. W odpowiedzi pokiwał głową. Przez całą drogę w ogóle nie odzywaliśmy się do siebie. Nie byłam na niego zła, po prostu musieliśmy coś sobie wyjaśnić. Kiedy zatrzymaliśmy się na posesji, wysiadłam z samochodu nie czekając na to, aż otworzy mi drzwi, co wiedziałam, że chciał zrobić i poszłam powoli do domu. Dogonił mnie, próbując wsunąć swoją dłoń w moją, ale chcąc zachować dystans, odtrąciłam go. Weszliśmy do środka i zaczęliśmy się rozbierać.
- O dobrze, że wróciliście – z salonu wyszedł Parker, uśmiechając się szeroko – Idę się spakować i liczyłem, że mi pomożesz Mońcia. - Poruszył śmiesznie brwiami.
- A gdzie się wybierasz? - Uśmiechnęłam się, odwieszając kurtkę.
- To Nathan ci nie powiedział? - Odpowiedział pytaniem na pytanie nie Parker, a George. Zaskoczona spojrzałam na Nathana, który stał z lekko spuszczoną głową i drapał się po karku.
- O czym jeszcze mi nie powiedziałeś? - Mruknęłam poirytowana.
___________________________________________
Długo nic nie było... To straszne. Przepraszam Was. :c Nie będę rozwodzić się nad tą beznadziejnością, ponieważ jestem w fatalnym stanie i w zasadzie nadal nie wiem, w jaki sposób udało mi się dokończyć ten rozdział. Ale cieszę się z tego i mam nikłe nadzieje, że może Wam się spodoba, osobiście uważam, że rewelacji nie ma i jakoś nie jestem z niego zadowolona, ale cóż... Może przejdę do konkretów. :)
Długo nic nie było... To straszne. Przepraszam Was. :c Nie będę rozwodzić się nad tą beznadziejnością, ponieważ jestem w fatalnym stanie i w zasadzie nadal nie wiem, w jaki sposób udało mi się dokończyć ten rozdział. Ale cieszę się z tego i mam nikłe nadzieje, że może Wam się spodoba, osobiście uważam, że rewelacji nie ma i jakoś nie jestem z niego zadowolona, ale cóż... Może przejdę do konkretów. :)
Liebster Awards
Standardowo, na samym początku, przypomnimy zasady...
Nominację otrzymuje się od innego bloggera za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na zadane przez nominującego pytania, a także nominować 11 osób i zadać im 11 pytań. Nie możesz nominować kogoś, kto nominował Ciebie.
No więc, pod ostatnim rozdziałem dostałam od Was... O zgrozo... Dwanaście nominacji...
Pierwszą od Niny z bloga In My Memories You
Drugą od justyny ciski z bloga Warto wierzyć w to, co się kocha...
Trzecią od Niki_TW♥ z bloga Girl Let Me Love You
Pierwszą od Niny z bloga In My Memories You
Drugą od justyny ciski z bloga Warto wierzyć w to, co się kocha...
Trzecią od Niki_TW♥ z bloga Girl Let Me Love You
Czwartą od Natali Koczaj z bloga ,, She really knows to live. Not chosen yet on who she wants to be,,
Szóstą od Sylwi Sykes z bloga If you fall, I fall with you .
Siódmą od Jayli z bloga I Found My New Life
Ósmą od Magic.♥ z bloga You'll do whatever it takes to get her by your side
Dziewiątą od Mirandaaaxd z bloga Show me love
Dziesiątą od Chasing The Sun z bloga ' Now everybody knows my name '
Jedenastą od Tough Love z bloga O nic nie pytaj ....
Dwunastą od Basi Kicińskiej z bloga Everybody knows
Pod ostatnim rozdziałem napisałam, że chciałabym więcej nominacji, bo chciałam nominować więcej osób... Po pierwsze, nie znacie się na moich żartach, a po drugie, nawet jeśli... To nie aż tyle! xd Oczywiście nie chcę być nie miłą, tylko się śmieję. :) Serdecznie Wam za nie dziękuję, ponieważ gdzieś głęboko we mnie siedzi taka mała myśl: ''Kurcze, może to jednak się Wam podoba? A te nominacje to takie małe dowody na to?''. Pojęcia nie mam, ale strasznie Wam za nie dziękuję.♥ Poza tym uwielbiam odpowiadać na pytania (nie mylić z pytaniem przy tablicy! xd), więc, to będzie przyjemność. :)
Pytania od Niny:
1. Jak masz na imię?
Monika. :)
2. Co Cię zainspirowało do pisania bloga?
Moje marzenia :)
3. Jeśli słuchasz The Wanted to od kiedy i dlaczego?
Słucham ich od października 2011 r. Wszystko zaczęło się od tego, że moja siostra chciała mi pokazać piosenkę, która jej się podobała i było nią Glad You Came. Wtedy nie lubiłam tej piosenki, więc odruchowo przełączyłam na inną, którą było Lightning. Spodobała mi się, nawet bardzo, i potem przełączyłam kolejno na Heart Vacancy i All Time Low. Obie również od razu mi się spodobały, więc oblukałam zespół na wikipedii. Z niewielką wiedzą wróciłam na You Tube'a, włączyłam któryś filmik #WantedWednesday i się zakochałam.♥
2. Co Cię zainspirowało do pisania bloga?
Moje marzenia :)
3. Jeśli słuchasz The Wanted to od kiedy i dlaczego?
Słucham ich od października 2011 r. Wszystko zaczęło się od tego, że moja siostra chciała mi pokazać piosenkę, która jej się podobała i było nią Glad You Came. Wtedy nie lubiłam tej piosenki, więc odruchowo przełączyłam na inną, którą było Lightning. Spodobała mi się, nawet bardzo, i potem przełączyłam kolejno na Heart Vacancy i All Time Low. Obie również od razu mi się spodobały, więc oblukałam zespół na wikipedii. Z niewielką wiedzą wróciłam na You Tube'a, włączyłam któryś filmik #WantedWednesday i się zakochałam.♥
4. Twoje największe marzenie?
Zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :c <---- smutna buźka, bo się nie spełni :c
5. Ulubiona piosenka?
Lightning.♥
Lightning.♥
6. Co byś zrobiła, gdybyś spotkała swojego idola?
Stałabym i patrzyła jak odchodzi, potem żałując, że niczego nie zrobiłam. :c
Stałabym i patrzyła jak odchodzi, potem żałując, że niczego nie zrobiłam. :c
7. Ile masz lat?
14. :)
8. Czym się inspirujesz do pisania kolejnych rozdziałów?
Marzeniami, życiem i piosenkami. :)
Marzeniami, życiem i piosenkami. :)
9. Co chcesz robić w przyszłości?
Chcę zostać dobrym lekarzem. :)
Chcę zostać dobrym lekarzem. :)
10. Ulubiony członek The Wanted?
Wiadomo, że każdy Priosner kocha ich wszystkich tak samo, ale jednak prawie zawsze jest ten jeden ulubieniec, którego troszkę bardziej. :) U mnie jest nim Nathan. :)
11. Najlepsza rzecz, jaka Ci się przytrafiła?
Moja przyjaciółka Żanka oraz moi idole.♥
Pytania od justyny ciski:
1. Ile masz lat?
14. :)
2. Dlaczego akurat The Wanted?
Sama nie wiem. Po prostu pojawili się w moim życiu, gdy było nudne, odmienili je i zostaną w nim na zawsze. Dotąd nie spotkałam kogoś, kto by choć w najmniejszym stopniu mi ich zastąpił i uważam, że nigdy nie spotkam. :)
3. Masz rodzeństwo?
Tak, mam siostrę.
4. Co chcesz robić w przyszłości?
Chcę być dobrym lekarzem. :)
5. Co jest Twoją inspiracją?
Moje marzenia, życie i piosenki. :)
6. Jeśli jedno Twoje marzenie miałoby się spełnić, co by to było?
Chciałabym spełnić to największe - móc zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :3
7. Kolor oczu?
Zielone. -.-
8. Jak masz na imię?
Monika. :)
9. Ulubione jedzenie?
Wszystkie dania z łososiem.:3
10. Ulubiony artysta oprócz The Wanted?
Demi Lovato, Arctic Monkeys, Avicii, Ed Sheeran, Imagine Dragons.:)
11. Dokończ zdanie: Moim marzeniem jest...
...zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :)
Pytania od Niki_TW♥:
1. Czy robisz to co kochasz?
Kocham pisać - robię to.
Kocham śpiewać - nie robię tego.
Kocham tańczyć - nie robię tego.
Kocham grę na fortepianie - nie robię tego.
Można powiedzieć, że tak. :)
2. Jakie jest (jeżeli je masz) Twoje motto życiowe.
Live today like it’s the last night. :)
3. Czy czegoś Ci w życiu brakuje?
Niestety tak...
4. Dzień, który będziesz pamiętać do końca życia, to ?
Hmm... Taki dzień chyba jeszcze nie nastąpił. :)
5. Co robisz w wolnym czasie?
Śpię. :c
6. Mieszkasz na wsi czy w mieście?
Na wsi. :)
7. Lubisz bawić się ogniem?
Nie wiem, bo się nim nie bawię, ale chyba nie, bo na pewno bym się oparzyła. xd
8. Umiesz gotować?
Wodę na herbatę. xd Nie jestem wybitnym kucharzem, nie potrafię wielu rzeczy w kuchni, ale takie podstawy jak jajecznica, naleśniki, gofry, kluski, pierogi czy najprostszy obiad, to tak, zrobię. :)
9. Spełniło się jakieś Twoje marzenie?
Tak, mam dwie płyty The Wanted.♥
10. Ulubiona piosenka?
Lightning.♥
11. Oglądasz #WantedWednesday?
Co prawda te początkowe filmiki był lepsze od tych teraźniejszych, ale taak.♥
Pytania od Natali Koczaj:
1. Jak masz na imię?
Monika. :)
2. Co Cię pasjonuje do pisania bloga?
Moje marzenia, życie i piosenki :)
3. Masz jakieś marzenie?
Tak i to wiele. :)
4. Ulubiony artysta/zespół?
The Wanted. :)
5. W jakim województwie mieszkasz?
Mazowieckie. :)
6. Ulubiona piosenka?
Lightning.♥
7. Do jakiego fandomu należysz?
Należę do TWFanmily - Prisoners i nie zamienię tego fandomu na żaden inny.♥
8. Czy masz przyjaciela/przyjaciółkę?
Tak, mam.♥
9. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Czytać książki i opowiadania, oglądać filmy, pisać rozdziały. :)
10. Jaki masz charakter?
Ojeju, pojęcia nie mam... Jestem wredna, nieśmiała, irytująca, niezależna, czasami spontaniczna, co wychodzi mi na zły sposób... No nie wiem, ciężko mi pisać o sobie. :)
11. Ulubione danie?
Każde mające w sobie łososia.:3
Pytania od Infinity ♥:
1. Czytanie vs. oglądanie telewizji.
Czytanie. :)
2. Kim chciałaś/eś zostać w dzieciństwie?
Weterynarzem.:)
3. Wymarzone wakacje to...
Wylegiwanie się na plaży i kąpiele w morzu podczas upałów albo aktywne zwiedzanie pięknych miejsc i robienie ogromnych ilości zdjęć. :3
4. Co najbardziej w sobie lubisz?
Uuu... Nie ma takiej rzeczy. :c
5. Płytę jakiego wykonawcy kupiłaś/eś jako pierwszą w swoim życiu?
Nie kupowałam żadnych płyt, moje jedyne dwie dostałam. :)
6. Bez czego nie potrafisz żyć?
Bez tlenu. :3
7. Kiedy masz urodziny?
14 marca. :)
8. Masz jakieś uzależnienia? Jeśli tak, to jakie.
Jestem uzależniona od słuchania muzyki. :)
9. Śpisz nadal z pluszakiem?
Nie, bo zawsze znajdowały się na podłodze i było mi ich szkoda. :(
10. Jesień vs. zima.
Zima. :)
11. Jakie miejsca chciałabyś/łbyś zwiedzić?
Londyn.♥
Pytania od Sylwi Sykes:
1. Za co kochasz The Wanted?
Za muzykę, osobowość, talent, zajebistość i to, że mimo wszystko, zawsze są sobą. :D
2. Jakie jest Twoje drugie imię, jak go masz?
Nie mam drugiego imienia. :)
3. Lubisz psy czy koty?
Lubię i psy i koty, ale zdecydowanie bardziej wolę psy. :)
4. Ulubiona piosenka The Wanted?
Ligtning.♥
5. Ulubiony aktor/aktorka?
Jennifer Lawrence, Alex Petyffer, Tomasz Ziętek, Andrew Garfield, Tom Hanks i David Morse. :)
6. Twoje marzenie to...?
Zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :)
7. Ulubiony kolor?
Chabrowy. :)
8. Ulubiony kwiat?
Uwielbiam białe lilie, ale mam też słabość do czerwonych róż. :)
9. Czy lubisz czytać?
Uwielbiam czytać. :3
10. Ulubiony zespół?
The Wanted.♥
11. Podoba Ci się mój blog?
Wcześniej nie czytałam Twojego bloga, ale teraz przeczytałam, aby móc rzetelnie odpowiedzieć na Twoje pytanie i stwierdzam, że bardzo mi się podoba. :)
Pytania od Jayli:
1. Co Cię skusiło do pisania bloga?
Moja wyobraźnia, którą musiałam uwolnić. xd
2. Czy zazdrościsz czegoś innym? Czego?
Tak, niestety, zazdroszczę. Zazdroszczę na przykład talentów. Jedni pięknie rysują, czytają, śpiewają, występują, piszą, a ja nie potrafię nic. Czuję się przez to nikim i zwykle jestem pomijana, czego niestety doświadczam w realnym życiu. To przykre. :c
3. Co myślisz o miłości na odległość?
Myślę, że prawdziwa miłość jest w stanie wytrzymać dużą odległość, ale raczej nie na dłuższą metę, ponieważ te osoby tęsknią za sobą, a nie mogą się widzieć codziennie lub prawie codziennie. To ich od siebie oddala. :c
4. Gdybyś był/ była sławną gwiazdą sceny muzycznej, z kim byś chciał/ chciała zaśpiewać duet?
Edem Sheeranem. :3
5. Trzy rzeczy, w których jesteś dobry/ dobra.
Spanie, chodzenie i oddychanie. :)
6. Wolisz domówki czy wystawna bankiety?
Pół na pół, ponieważ fajnie jest posiedzieć ze znajomymi, powygłupiać sie, potańczyć tak na luzie, ale czasem ubrać się w jakąś elegancką kreację, to też świetnie. ^^
7. Czy był/ była byś w stanie przytulać każdą napotkaną przez Ciebie osobę?
Jeśli ta osoba nie miałaby nic przeciwko, to chyba tak. :)
8. Gdybyś mogła wybierać kim zostaniesz w przyszłości, jaki zawód by to był?
Byłabym wtedy piosenkarką. :)
9. Czym dla Ciebie jest szczęście w życiu?
Dla mnie szczęście w życiu jest wtedy, kiedy wszyscy w moim domu są zdrowi i nie mają kłopotów w życiu. :)
10. Jedna rzecz, której z pewnością nigdy nie zrobisz.
Nigdy nie zabiłabym żadnego człowieka ani zwierzęcia.
11. Gdyby była możliwość zmiany na jeden dzień w jakiekolwiek zwierzę, to jakie by ono było?
Wiadomo, że każdy Priosner kocha ich wszystkich tak samo, ale jednak prawie zawsze jest ten jeden ulubieniec, którego troszkę bardziej. :) U mnie jest nim Nathan. :)
11. Najlepsza rzecz, jaka Ci się przytrafiła?
Moja przyjaciółka Żanka oraz moi idole.♥
Pytania od justyny ciski:
1. Ile masz lat?
14. :)
2. Dlaczego akurat The Wanted?
Sama nie wiem. Po prostu pojawili się w moim życiu, gdy było nudne, odmienili je i zostaną w nim na zawsze. Dotąd nie spotkałam kogoś, kto by choć w najmniejszym stopniu mi ich zastąpił i uważam, że nigdy nie spotkam. :)
3. Masz rodzeństwo?
Tak, mam siostrę.
4. Co chcesz robić w przyszłości?
Chcę być dobrym lekarzem. :)
5. Co jest Twoją inspiracją?
Moje marzenia, życie i piosenki. :)
6. Jeśli jedno Twoje marzenie miałoby się spełnić, co by to było?
Chciałabym spełnić to największe - móc zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :3
7. Kolor oczu?
Zielone. -.-
8. Jak masz na imię?
Monika. :)
9. Ulubione jedzenie?
Wszystkie dania z łososiem.:3
10. Ulubiony artysta oprócz The Wanted?
Demi Lovato, Arctic Monkeys, Avicii, Ed Sheeran, Imagine Dragons.:)
11. Dokończ zdanie: Moim marzeniem jest...
...zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :)
Pytania od Niki_TW♥:
1. Czy robisz to co kochasz?
Kocham pisać - robię to.
Kocham śpiewać - nie robię tego.
Kocham tańczyć - nie robię tego.
Kocham grę na fortepianie - nie robię tego.
Można powiedzieć, że tak. :)
2. Jakie jest (jeżeli je masz) Twoje motto życiowe.
Live today like it’s the last night. :)
3. Czy czegoś Ci w życiu brakuje?
Niestety tak...
4. Dzień, który będziesz pamiętać do końca życia, to ?
Hmm... Taki dzień chyba jeszcze nie nastąpił. :)
5. Co robisz w wolnym czasie?
Śpię. :c
6. Mieszkasz na wsi czy w mieście?
Na wsi. :)
7. Lubisz bawić się ogniem?
Nie wiem, bo się nim nie bawię, ale chyba nie, bo na pewno bym się oparzyła. xd
8. Umiesz gotować?
Wodę na herbatę. xd Nie jestem wybitnym kucharzem, nie potrafię wielu rzeczy w kuchni, ale takie podstawy jak jajecznica, naleśniki, gofry, kluski, pierogi czy najprostszy obiad, to tak, zrobię. :)
9. Spełniło się jakieś Twoje marzenie?
Tak, mam dwie płyty The Wanted.♥
10. Ulubiona piosenka?
Lightning.♥
11. Oglądasz #WantedWednesday?
Co prawda te początkowe filmiki był lepsze od tych teraźniejszych, ale taak.♥
Pytania od Natali Koczaj:
1. Jak masz na imię?
Monika. :)
2. Co Cię pasjonuje do pisania bloga?
Moje marzenia, życie i piosenki :)
3. Masz jakieś marzenie?
Tak i to wiele. :)
4. Ulubiony artysta/zespół?
The Wanted. :)
5. W jakim województwie mieszkasz?
Mazowieckie. :)
6. Ulubiona piosenka?
Lightning.♥
7. Do jakiego fandomu należysz?
Należę do TWFanmily - Prisoners i nie zamienię tego fandomu na żaden inny.♥
8. Czy masz przyjaciela/przyjaciółkę?
Tak, mam.♥
9. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Czytać książki i opowiadania, oglądać filmy, pisać rozdziały. :)
10. Jaki masz charakter?
Ojeju, pojęcia nie mam... Jestem wredna, nieśmiała, irytująca, niezależna, czasami spontaniczna, co wychodzi mi na zły sposób... No nie wiem, ciężko mi pisać o sobie. :)
11. Ulubione danie?
Każde mające w sobie łososia.:3
Pytania od Infinity ♥:
1. Czytanie vs. oglądanie telewizji.
Czytanie. :)
2. Kim chciałaś/eś zostać w dzieciństwie?
Weterynarzem.:)
3. Wymarzone wakacje to...
Wylegiwanie się na plaży i kąpiele w morzu podczas upałów albo aktywne zwiedzanie pięknych miejsc i robienie ogromnych ilości zdjęć. :3
4. Co najbardziej w sobie lubisz?
Uuu... Nie ma takiej rzeczy. :c
5. Płytę jakiego wykonawcy kupiłaś/eś jako pierwszą w swoim życiu?
Nie kupowałam żadnych płyt, moje jedyne dwie dostałam. :)
6. Bez czego nie potrafisz żyć?
Bez tlenu. :3
7. Kiedy masz urodziny?
14 marca. :)
8. Masz jakieś uzależnienia? Jeśli tak, to jakie.
Jestem uzależniona od słuchania muzyki. :)
9. Śpisz nadal z pluszakiem?
Nie, bo zawsze znajdowały się na podłodze i było mi ich szkoda. :(
10. Jesień vs. zima.
Zima. :)
11. Jakie miejsca chciałabyś/łbyś zwiedzić?
Londyn.♥
Pytania od Sylwi Sykes:
1. Za co kochasz The Wanted?
Za muzykę, osobowość, talent, zajebistość i to, że mimo wszystko, zawsze są sobą. :D
2. Jakie jest Twoje drugie imię, jak go masz?
Nie mam drugiego imienia. :)
3. Lubisz psy czy koty?
Lubię i psy i koty, ale zdecydowanie bardziej wolę psy. :)
4. Ulubiona piosenka The Wanted?
Ligtning.♥
5. Ulubiony aktor/aktorka?
Jennifer Lawrence, Alex Petyffer, Tomasz Ziętek, Andrew Garfield, Tom Hanks i David Morse. :)
6. Twoje marzenie to...?
Zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :)
7. Ulubiony kolor?
Chabrowy. :)
8. Ulubiony kwiat?
Uwielbiam białe lilie, ale mam też słabość do czerwonych róż. :)
9. Czy lubisz czytać?
Uwielbiam czytać. :3
10. Ulubiony zespół?
The Wanted.♥
11. Podoba Ci się mój blog?
Wcześniej nie czytałam Twojego bloga, ale teraz przeczytałam, aby móc rzetelnie odpowiedzieć na Twoje pytanie i stwierdzam, że bardzo mi się podoba. :)
Pytania od Jayli:
1. Co Cię skusiło do pisania bloga?
Moja wyobraźnia, którą musiałam uwolnić. xd
2. Czy zazdrościsz czegoś innym? Czego?
Tak, niestety, zazdroszczę. Zazdroszczę na przykład talentów. Jedni pięknie rysują, czytają, śpiewają, występują, piszą, a ja nie potrafię nic. Czuję się przez to nikim i zwykle jestem pomijana, czego niestety doświadczam w realnym życiu. To przykre. :c
3. Co myślisz o miłości na odległość?
Myślę, że prawdziwa miłość jest w stanie wytrzymać dużą odległość, ale raczej nie na dłuższą metę, ponieważ te osoby tęsknią za sobą, a nie mogą się widzieć codziennie lub prawie codziennie. To ich od siebie oddala. :c
4. Gdybyś był/ była sławną gwiazdą sceny muzycznej, z kim byś chciał/ chciała zaśpiewać duet?
Edem Sheeranem. :3
5. Trzy rzeczy, w których jesteś dobry/ dobra.
Spanie, chodzenie i oddychanie. :)
6. Wolisz domówki czy wystawna bankiety?
Pół na pół, ponieważ fajnie jest posiedzieć ze znajomymi, powygłupiać sie, potańczyć tak na luzie, ale czasem ubrać się w jakąś elegancką kreację, to też świetnie. ^^
7. Czy był/ była byś w stanie przytulać każdą napotkaną przez Ciebie osobę?
Jeśli ta osoba nie miałaby nic przeciwko, to chyba tak. :)
8. Gdybyś mogła wybierać kim zostaniesz w przyszłości, jaki zawód by to był?
Byłabym wtedy piosenkarką. :)
9. Czym dla Ciebie jest szczęście w życiu?
Dla mnie szczęście w życiu jest wtedy, kiedy wszyscy w moim domu są zdrowi i nie mają kłopotów w życiu. :)
10. Jedna rzecz, której z pewnością nigdy nie zrobisz.
Nigdy nie zabiłabym żadnego człowieka ani zwierzęcia.
11. Gdyby była możliwość zmiany na jeden dzień w jakiekolwiek zwierzę, to jakie by ono było?
Byłby to biały gołąb. :)
Pytania od Magic.♥:
1. Najlepszy moment w twoim życiu to...?
Jeszcze się nie wydarzył :)
2. Umiesz grać na jakimś instrumencie? Jeśli tak, to jakim?
Nie, jestem beztalenciem. :c
Nie, jestem beztalenciem. :c
3. Lubisz podróżować?
Uwielbiam, ale niestety nie mam zbytnio warunków. :c
Uwielbiam, ale niestety nie mam zbytnio warunków. :c
4. Hobby.
Pisanie, czytanie, oglądanie filmów. :)
5. Co skusiło cię do pisania bloga?
Moja wyobraźnia, którą musiałam uwolnić. :)
6. Twoje zalety i wady.
Wady: jestem egoistyczna, naiwna, wredna, arogancka i wiele, wiele innych, których nie jestem w stanie teraz wymienić. :C
Wady: jestem egoistyczna, naiwna, wredna, arogancka i wiele, wiele innych, których nie jestem w stanie teraz wymienić. :C
Zalety: staram się być miłą osobą. :)
7. Co robisz w wolnym czasie?
Czytać książki i opowiadania, oglądać filmy, pisać rozdziały.
8. Wolisz imprezy w małym gronie czy w większym?
Raczej w małym. :)
9. Masz już plany na przyszłość? Jeśli tak, to jakie?
Hmmm... Chciałabym być lekarzem, a co z tego wyjdzie to się przekonamy. :)
10. Twoi idole to...?
The Wanted. :3
11. Pisałaś kiedyś pamiętnik?
Tak, ale to był niewypał. xd Chciałam bym to reaktywować, ale w trochę innej formie... Niestety nie da rady. :/
12. Ulubiony film/książka/ piosenka to...?
Zielona Mila i Slumdog: Milioner z ulicy/Szeptem oraz GONE/Lightning. :3
Pytania od Mirandaaaxd:
1. Ulubiona piosenka The Wanted.
Lightning.♥
2. Ulubiona piosenka kogokolwiek.
Ed Sheeran - I See Fire.♥
3. Rodzaj muzyki jaką słuchasz.
Pop, Rock, Indie Rock. :)
4. Masz rodzeństwo?
Tak, mam.
5. Masz jakieś zwierzę?
Tak, mam trzy psy i cztery koty. :)
Tak, mam trzy psy i cztery koty. :)
6. Co masz teraz po prawej stronie?
Łóżko. :D
Łóżko. :D
7. Laptop vs. telefon?
Telefon. :)
Telefon. :)
8. Kogo najbardziej lubisz z TW?(Dlaczego)
Nathana, ponieważ jest taki ciapowaty i jak tylko go widzę i słyszę, co mówi, to zaczynam się śmiać. xd W sumie, tak samo mam z Tomem, hahah. xd
Nathana, ponieważ jest taki ciapowaty i jak tylko go widzę i słyszę, co mówi, to zaczynam się śmiać. xd W sumie, tak samo mam z Tomem, hahah. xd
9. Ulubione buty?
Kapciuszki. :3
Kapciuszki. :3
10. Ulubiony kolor?
Chabrowy. :)
Chabrowy. :)
11. Jaka najgorsza rzecz cię spotkała?
Śmierć mojej babci...
Śmierć mojej babci...
Pytania od Chasing The Sun:
1. Jak masz na imię?
Monika. :)
Monika. :)
2. Podasz TT?
@sykesxily :)
3. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :)
4. Masz inne blogi?
Nie, nie mam. :)
Nie, nie mam. :)
5. Owoc, którego nie lubisz?
Ananas. :)
6. Najfajniejsza piosenka?
The Wanted - Everybody Knows :3
7. Ulubiony film?
The Wanted - Everybody Knows :3
7. Ulubiony film?
Zielona mila. :)
8. Przedmiot w szkole, którego nie lubisz?
J. niemiecki. ;_;
J. niemiecki. ;_;
9. Kiedy masz urodzinki?
14 marca. :)
10. Od czego jesteś uzależniona?
Od słuchania muzyki. :)
Od słuchania muzyki. :)
11. Najbardziej z TW lubisz..., bo... :)
Najbardziej z TW lubię Nathana, bo jest taki śmieszny i ciapowaty, można mu zrobić dosłownie wszystko, a on się raczej nigdy nie obrazi. xd
Pytania od Tough Love:
1. Lubisz The Wanted?
Uwielbiam.♥
2. Lubisz One Direction?
2. Lubisz One Direction?
Nic do nich nie mam, a niektóre piosenki mają nawet fajne. :)
3. Jaką potrawę najbardziej lubisz?
Każdą z łososiem. :)
4. Jaką piosenkę najbardziej lubisz?
The Wanted - Lightning.♥
The Wanted - Lightning.♥
5. Twoje największe marzenie?
Zaprzyjaźnić się z chłopakami z The Wanted. :3
6. Gdzie chciałabyś zamieszkać w przyszłości?
W Londynie. :)
W Londynie. :)
7. Bez jakiej rzeczy nie mogłabyś przeżyć?
Bez telefonu. :)
Bez telefonu. :)
8. Ulubiony owoc?
Winogrona. :)
Winogrona. :)
9. Ulubiony wykonawca?
The Wanted.♥
10. Czym się interesujesz?
Chyba niczym. :c
Chyba niczym. :c
11. Kogo chciałabyś spotkać?
The Wanted. :3
Pytania od Basi Kicińskiej:
1. Jesteś wierną fanką TW (bądź innego zespołu/piosenkarza/piosenkarki), czy po prostu lubisz słuchać ich muzyki?
Jestem wierną fanką. :)
2. Jaki masz kolor oczu?
Zielony. :)
3. Masz jakieś zwierzęta?
Tak, mam trzy psy i cztery koty. :)
4. Jakie jest twoje hobby?
Pisanie opowiadań. :)
Pisanie opowiadań. :)
5. Ulubiona książka?
Szeptem i GONE.♥
6. Skąd się biorą pomysły na twojego bloga?
Z marzeń, życia i piosenek. :)
7. Jesteś osobą zabawną czy raczej ponurą?
Ponurą. :)
Ponurą. :)
8. Masz jakieś zwierzę?
Tak, mam trzy psy i cztery koty. :)
9. Ile blogów piszesz?
Tylko jeden. :)
10. Masz rodzeństwo?
Tak, mam siostrę.
Odpowiedzi na pytania są, więc teraz muszę nominować... 132 blogi... O kurcze, nawet nie wiem czy tyle czytam. xd Zaraz się przekonamy. :D
Nominuję:
To wszystkie blogi, które czytam i nominuję. Oczywiście jest ich jeszcze trochę, ale albo są zawieszone albo jeszcze nie zaczęte. :c
A teraz pytania:
1. Jak być chciał/-a, żeby wyglądał świat?
2. Jakich cech nienawidzisz u ludzi?
3. Jakiego zwierzęcia nie lubisz i dlaczego?
4. Wierzysz w horoskopy?
5. Czy masz jakieś znaki szczególne? Jeśli tak, to jakie?
6. W jakim stylu się ubierasz?
7. Byłeś/-łaś gdzie za granicą?
8. Co byś zrobił/-a, gdybyś miał/-a kopertę ze swoją datą śmierci?
9. Gdybyś miał/-a wybór, to jaką istotą fantastyczną chciałbyś/-abyś być?
10. Ulubiony zapach?
11. Co Ci się ostatnio śniło?
No i koniec. :) Ehhh... Znowu wyszło, że notka pod rozdziałem dłuższa od samego rozdziału. xd Trudno... Mam małą prośbę. Jeśli ktoś z Was zobaczył, że jego blog jest na liście nominowanych, to niech poinformuje mnie o tym w komentarzu i może już wstawić nominację na swojego bloga. Wtedy będę wiedziała, kogo już nie informować. Możemy się tak umówić? :)
Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybciej niż ten.:c Bardzo Was serdecznie przepraszam... Za wszystko. Po prostu przepraszam. :c
Życzę Wam miłego tygodnia, bo mój będzie okropny. :c Kocham Was.♥
Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybciej niż ten.:c Bardzo Was serdecznie przepraszam... Za wszystko. Po prostu przepraszam. :c
Życzę Wam miłego tygodnia, bo mój będzie okropny. :c Kocham Was.♥
Wasza Dreamer.♥
Rozdział fajny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ta scena całowana.... mrrr.... jeszcze raz to przeczytam *.*
OdpowiedzUsuńI czego nie powiedział jej Nathan? Wracają do Londynu? Wyjeżdżają do USA? Noż Bożeż.
Ale wiesz z czego najbardziej się cieszę? Że ani Diana ani Artur nie wpieprzą im się w związek. Prawda?
No nie ważne. Oh naczekałam się na ten rozdział ale warto było.
No nie wie co napisać oprócz samych pochwał.Także... czekam na dalszą część.
:)
Jej *-* rozdział fantastyczny :) tak długo czekałam i się doczekałam xd Nie zawiodłaś mnie, dziękuję ;* Trochę się dzieje... kłótnia z Arturem.. liczę, że się pogodzą :) a Nath... ciągle czegoś nie mówi...;/ czy to ma z czymś wspólnego? Mam nadzieję, że się wkrótce dowiem! :D
OdpowiedzUsuńojej ojej ojej rozdział <3
OdpowiedzUsuńSzczerze? Bardzo mi szkoda Artura i według mnie on i Mona powinni być razem. Tworzyliby kldfitjghifnoiyh parę! Nie to, że Sykes i Mona nie tworzą, ale zawsze tak dużo chłopaków a Artur gra ' epizodyczną ' rolę. Jednak sądzę, ze jeszcze nas zaskoczysz ^
Co Nathan hahahahahhahaha xD Nareszcie zabrał tej głupiej Dianie wianek! *happy dance*
Jak Mona stwierdziła, że rosół jest jak jej mamy myślałam, ze właśnie ona go zrobiła xD Ale dużo się nie myliłam xD
Uuu pierwsza kłótnia kochanków :o Będzie się działo :o
Życzę weny i czekam na nexta <33
Rozdział cudown :) jak wszystkie inne :) czekam na nexta i mam nadzieje ze szybko sie pojawi :) weny xx
OdpowiedzUsuńO matko, wiesz że cię kocham prawda? Omnomnomnom. Nathan rozwalił mnie tymi tekstami do Diany. Artur to idiota bo nie dał Monice się wytłumaczyć. A teraz najlepsze: "- Tak? To gdzie twoja dziurka?" Parker, kocham cię XD "Będziemy rozmawiać? Przytulać się? Całować? A może uprawiać seks?" Serio Monika, serio? XD Hahahaha :D Czekam na następny :) Oraz weny życzę :* / twoja wierna czytelniczka ♥
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział na prawdę masz talent <3
OdpowiedzUsuńczekam na nexta mam nadzieję że nie będę długo czekać :D
Weny !!!
rozdział cudowny! świetny!
OdpowiedzUsuńczekam na następny! weny! :)
http://amyandwill1d.blogspot.com/
Matko kochana... jak można tak genialnie pisać?!
OdpowiedzUsuńI W DODATKU TEGO NIE DOCENIAĆ?!
To jak wszytko opisujesz i z jaką łatwością ci to przychodzi... istne arcydzieło!
Nie mogę się wgl z tobą równać! Jesteś ode mnie 100000000000000000 razy lepsza
Aż brak słów normalnie...
Nie każ mi długo czekać na kolejny fantastyczny rdz!
Weny :) ;******
P.S. ... nominowałaś mnie? ... serio? ... przecież ja na to nie zasłużyłam ;d
P.S.2. I SEE FIRE JEST GENIALNE I KOCHAM IMAGINE DRAGONS <333333333333
Trzy miesiące czekać na rozdział? Mam ochotę ukręcić ci głowę, ale jeśli to zrobię, nie dowiem się, co będzie dalej. W każdym musiałam przeczytać jeszcze dwa ostatnie rozdziały, żeby zorientować się o co chodzi i.... pomimo tego, że ten rozdział jest trochę i niesie ze sobą kilka niewiadomych, to bardzo mi się podobał =) Jeśli chodzi o te niewiadome, to o czym jej Nathan nie powiedział? Przerywać w takim momencie? Ja już chcę nexta, bo chcę się dowiedzieć:
OdpowiedzUsuń1. tego, co powie jej Nath i chłopaki
2. Jak potoczą się sprawy z Dianą
3. Czy wyjaśni sobie wszystko z Arturem
4. I kiedy będzie chociaż trochę o tym, jak dziewczyny dokumentują życie TW? Mogą porobić trochę zdjęć =)
MASZ 14 LAT? kurcze, piszesz jak zawodowiec ♥
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial :)
Rozdział super ;)
OdpowiedzUsuńJak ich teraz rozdzielisz to ci obiecuję, że cię znajdę i dam w ucho ;)
Omg omg omg! Jeeeeeezzzzzuuuu jaki zajebiszczy rozdzial! Normalnie hvfgjndkghshbfkkjqggevfnfkkka !!!!!!!!!!!!!! Slodki taki że mmm *0* zakochałam się jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńRany rany rany ja chcę już nexta !
Piszesz tak.... niesamowicie ! Genialnie, perfekcyjnie, wspaniale, bajecznie.... bosko!
Ja po prostu *0* brak mi slow! Na te wszystkie nominki zasłużyłas.... ba ! Na więcej, na więcej!
Ahhhh Nathan pięknie załatwił Diane. Ale Artur.... po prostu przegial. Przeszedł samego siebie. Mam nadzieję, że chociaż przeprosi. Bo Moni przeprosiny się należą. I to wielkie. Zachował się jak skończony dupek tyle powiem. Żeby przyjaciółce taką przykrość sprawić.... to się w głowie nie mieści. Mam wrażenie, że zarywał do Mony...
Ale Parker mnie rozwalil tym tekstem "a ty gdzie masz swoją dziurkę? " bahahahahahahahaha chyba leżę i nie wstaję xd
Mona nie powinna się denerwować na Sykesa za to, że chciał jej sprawić przyjemność takim domowym rosołkiem i włożył w jego wykonanie swoje serducho ;c
Ale za to o wyjeździe pana Parkera wypadałoby już powiadomić!
A tak apropo tego pana.... coś dziwnie zareagował na wieść, że Nath jest z Moniką... w końcu ma Kels.... no nic xd może po prostu jak brat, martwi się o dziewczynę, żeby nikt jej nie skrzywdził? :) mam taką nadzieję :)
Wyczuwam kłótnię... jednak mam nadzieję, że nie poważną! Nie może taka być! Oooo nie!
A ja już poproszę nexta, tak ślicznie ^^,
i strasznie dziękuję za nominację kochana! Jejku :")
♥ i aaaaa ! Masz urodzinki 3 dni przede mną! O rany rany ! Jak coś to już Ci słońce składam życzenia! Wszystkiego najlepszego, szczęścia, pomyślności, radości, wielu czytelników (o ile się jeszcze bardziej da! :)) zdrowia, braku jakichkolwiek problemów i wszystkiego co najlepsze! Kckckckckckckckckckckckckckckc ♥ ♡ ♡ ♥ ♥ ♡ ♡ ♡ ♡ ♥ ♥ ♡ ♡ ♥ ♥ ♡ ♡ ♥ ♥ ♥ ♥ ♡ ♡ ♥
zapraszam oczywiście do mnie na rozdziały :* girlletmeloveyou.blogspot.com :D
Wenyyy misiaku!
Ojojojoj, miała być teraz sama sielanka! Co się dzieje do diaska?!
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam Ci pisać, jeśli mam być szczera, bo jak zawsze rozdział jest genialny. Tylko pozazdrościć takiego talentu, na prawdę. Potrafisz tak wszystko fajnie ująć, ajajaj <3.
Baaaardzo podobało mi się to przedstawienie Nathan'a ;).
Wracając, jeśli dobrze myślę czego jej nie powiedział to aktualnie popadam w depresję. Ma być happy end, gdyż jestem od niego uzależniona ;)
A tak na koniec, to bardzo dziękuję za nominację, nie uważam, że zasłużyłam, ale dziękuję. Także w imieniu mojej przyjaciółki, bo jednego bloga piszemy razem, a więc dziękujemy i do następnego. Oby jak najszybciej ;)
fantastyczny rozdział :D
OdpowiedzUsuńgenialny!! :P
jak każdy Twój ♥♥
już czekam zniecierpliwiona na kolejny :d
weny ♥♥
Oooo widzę moje blogi xdd
Dziękować :D
Boski rozdział......boże ile ja czekałam by Nathan w końcu coś zrobił z tą Dianą w końcu się doczekałam....a to co wstąpiło w Artura to mnie zaskoczyło.....skoro zależy mu na niej to nie powinien tak wyskakiwać z agresją....i że niby dziwką jest to jakiś apsult.....
OdpowiedzUsuńDziękuje za nominację....... :*
Wiesz ? Jesteś cudowna ! Najlepszy blog jaki czytam ! Zakochałam się w nim . Całe opowiadanie jest boskie !
OdpowiedzUsuńZazdroszczę cierpliwości bo musiałaś jej miec dużo by napisać aż 102 rozdziały !
Bardzo duża liczba ^^
Brawo !
<3
zapraszam do mnie : http://story-about-max.blogspot.com/
O jejku, nareszcie nowy *o*
OdpowiedzUsuńŚwietny, świetny i jeszcze raz świetny! Uwielbiam to opowiadanie <3
Nie myślałam, że Artur aż tak zareaguje o.O Myślałam, że się opanuje, czy coś, a tu taki diabeł, OMG...
I sceny Monthana, ojejku <3 Takie słodkie <3
Ale ta końcówka... Jestem taka ciekawa, o czym Nathan zapomniał jej powiedzieć ._. Może jadą w trasę? NIE DAJ BOŻE, NIE NIE NIE.
W każdym bądź razie, z niecierpliwością czekam na następny <3
Pozdrawiam,
bb ;] xx.
Dziękuję ci serdecznie za nominacje. Nie wiem czym sobie na nią zasłużyłam, ale na dzień dzisiejszy nie mam za wiele czasu i nie mogę jej teraz przyjąć. Przepraszam. Mam sporo nauki. Egzaminy gimbazjalne...... Eh... Mam już dość. Szczerze.
OdpowiedzUsuńMoże niedługo odpowiem na twoje pytania.
Rozdział MEGA!!!!
Buziaki i bye :*
Dziękuję Ci bardzo za nominację. Jest mi bardzo miło, że doceniasz moją pracę :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedzi już znalazły się u mnie w zakładce "nominację" jakbyś miała ochotę poczytać to zapraszam serdecznie :)
Dziękuję raz jeszcze.
na-przekor-innym.blogspot.com
Pozdrawiam :*
ile nominacji ! Sławna jesteś :) Dziękujemy :*
OdpowiedzUsuńRozdział MEGA ! Dawaj więcej ! Ile ja bym dała żeby znać Twoje pomysły :)
Jesteś boska ! Uwielbiam Twojego bloga i jesteś jedną z najlepszych blogerek ( przynajmniej blogi o TW ) :**
Zapraszam na nowy blog : http://nextstoryaboutthewanted.blogspot.com/